W Świnoujściu wielkie święto. To pierwsza dostawa w ramach umowy z USA
Do Świnoujścia zawitają dzisiaj przedstawiciele rządu i amerykańskiej ambasady. Wszystko za sprawą historycznej dostawy do tutejszego gazoportu. Chodzi o amerykański gaz, dzięki któremu mamy być bardziej niezależni energetycznie. To pierwsza dostawa gazu w ramach wieloletniego kontraktu z USA.
Fot. Radosław Magiera/Flickr.com/Public Domain
Dzisiejszy transport amerykańskiego gazu to pierwsza dostawa LNG w ramach 24-letniego kontraktu podpisanego między PGNiG a Cheniere Marketing International LLP. Dotyczy zakupu skroplonego gazu ziemnego. Za jego dostawę do świnoujskiego gazoportu odpowiada sprzedający, który uważa, że ta umowa tylko wzmocni jego pozycję na amerykańskim i światowym rynku. W sumie przez 24 lata trafić ma do nas zza oceanu 39 mld metrów sześciennych gazu ziemnego.
Wcześniej był gaz z Kataru, teraz z USA. A w tle Moskwa.
Dzisiejsza, historyczna dostawa gazu do gazoportu w Świnoujściu będzie już 65. od czasu jego powstania. M.in. od trzech lat kupujemy go od jednej z firm katarskich. A od teraz nasz miks energetyczny wzbogaci też amerykański gaz. Ale na tym nie koniec.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG, wylicza, że w przyszłym roku nasz kraj będzie potrzebował nawet 39 dostaw na podstawie jednorazowej transakcji. Jeżeli tak się nie stanie, nie będziemy mieć innego wyjścia i trzeba będzie kupować więcej gazu made in Rosja. Odwrócenie tej tendencji, o co stara się polski rząd, ma w zgodnej opinii ekspertów zwiększyć nasze bezpieczeństwo energetyczne.
Ale Polska jest tylko częścią europejskiej areny, na której gazowy bój coraz ostrzej zaczynają miedzy sobą toczyć Stany Zjednoczone i Rosja.
Amerykański gaz coraz częściej w Europie.
Według obliczeń Komisji Europejskiej tylko w styczniu 2019 r. do Europy trafiło 1,3 mld m sześc. gazu. W analogicznym miesiącu poprzedniego roku to było raptem 102 mln m sześc. Dzięki intensyfikacji dostaw USA są już na trzecim miejscu jeżeli chodzi o dostarczania na Stary Kontynent ciekłego gazu ziemnego z udziałem na poziomie 12,6 proc. Dwie pierwsze pozycje obsadzone są przez Katar i Nigerię.
Taka sytuacja coraz mniej podoba się rosyjskiemu Gazpromowi, który po latach lekceważenia dostaw gazu z USA do Europy, teraz przyznaje, że to może stanowić problem. Siergiej Komlew, odpowiedzialny w Gazpromie za przygotowywanie kontraktów, nie ukrywa, że amerykański gaz będzie dla nich głównym rywalem w walce o europejskiego klienta.
Być może rosyjski gigant paliwowy będzie musiał zrewidować swoje ceny. Bo na razie przynajmniej pod tym względem zdecydowanie wygrywa LNG z USA.
Transport miejski przestawia się na gaz.
PGNiG chce wykorzystywać gaz m.in. w komunikacji miejskiej. I jak zapewnia Maciej Woźniak już coraz więcej polskich miast planuje zakup właśnie takiego taboru. Co więcej: sami organizatorzy komunikacji miejskiej interesują się dostawą gazu.
Tak jak w przypadku chociażby Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie, które w maju uruchomiły dostawę LNG do swoich 35 gazowych autobusów. Tych ma być w najbliższych latach też więcej, bo przewoźnik planuje zakup dodatkowych 60 pojazdów napędzanych przez LNG. Za taką decyzją kryją się jak zwykle finanse.