REKLAMA
  1. bizblog
  2. Zakupy

Zero alkoholu i słodyczy, czyli polska dieta na inflację

Wysokie ceny w sklepach skłaniają Polaków do podjęcia decyzji, co ma wylądować w ich koszyku zakupowym. Okazuje się, że najczęściej rezygnują z alkoholu, gotowych dań i słodyczy. To akurat dobre wieści, bo taka inflacyjna dieta to same korzyści dla zdrowia. Są jednak i złe - wciąż bardzo wielu z nas marnuje żywność.

19.06.2023
15:35
Zero alkoholu i słodyczy, czyli polska dieta na inflację
REKLAMA

Aż 91 proc. z nas oszczędza na zakupach spożywczych. Żywność wciąż jest tak droga, że wydatki na nią pochłaniają średnio 40 proc. domowego budżetu - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor. Inflacja w maju, jak podał GUS, wyniosła 13 proc., jednak aż o 18,9 proc. były wyższe ceny produktów spożywczych i napojów bezalkoholowych niż przed rokiem. A mimo to wciąż prawie połowa Polaków (46 proc.) marnuje żywność i traci pieniądze - ok. 100 zł miesięcznie.

REKLAMA

BIG InfoMonitor już po raz kolejny zapytał Polaków o kwestie związane z marnowaniem jedzenia i wydatkami na żywność. Zobaczcie wyniki.

Na czym oszczędzają Polacy podczas zakupów?

Z badania wynika, że Polacy najczęściej rezygnują z niezdrowych produktów, takich jak:

  • alkohol - 52 proc.,
  • gotowe dania ze sklepu - 47 proc.,
  • słodycze - 43 proc.

Akurat w tym wypadku powinni sobie pogratulować, bo to racjonalne gospodarowanie pieniędzmi przełoży się na lepsze nawyki żywieniowe. Nie ulega jednak wątpliwości, że wysoka inflacja przyczynia się do ograniczenia zakupów również pozostałych, podstawowych produktów takich, jak mięso, wędliny, owoce, warzywa, pieczywo i nabiał, z których rezygnuje 15 proc. badanych. W sumie ograniczanie ilości kupowanych produktów spożywczych lub rezygnację z nich zadeklarowało 83 proc. respondentów.

W przypadku niektórych produktów jest to o wiele wyższy wzrost niż średni wskaźnik inflacji. Odczuwają to nasze portfele, ale związane z tym ograniczanie wydatków na niektóre artykuły paradoksalnie może pozytywnie przełożyć się na nasze zdrowie. Wyniki naszego badania wskazują bowiem, że aż 26 proc. respondentów stwierdziło poprawę swoich nawyków żywieniowych. To zdecydowanie więcej odpowiedzi niż wskazujących na pogorszenie jakości odżywiania (17 proc.) - komentuje wyniki badania prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

Z badania wynika również, że 70 proc. osób, które przygotowują posiłki samodzielnie, zwraca uwagę na ich jakość.

W codziennym życiu przygotowywanie posiłków w domu deklaruje łącznie 91 proc. Polaków, z czego zdecydowana większość robi to w sposób świadomy, co świadczy o wzroście wiedzy z zakresu odżywiania – mówi Waldemar Rogowski.

I dodaje, że wyeliminowanie, bądź ograniczenie z diety dań gotowych i wysoko przetworzonych produktów pozwala w efekcie lepiej kontrolować składniki odżywcze i jakość jedzenia.

 class="wp-image-2164513"
Źródło: Badanie Quality Watch dla BIG InfoMonitor

Rzadziej też Polacy stołują się na mieście czy wybierają tzw. dietę pudełkową. Na korzystanie z obiektów gastronomicznych (restauracje, fast foody, bary mleczne) jako dominujący sposób odżywiania wskazuje zaledwie 3 proc. respondentów. Catering dietetyczny wybiera tylko 2 proc. badanych.

Lista zakupów i buszowanie w gazetkach

Podejmowane przez Polaków próby oszczędzania sprawiają, że bardziej świadomi podchodzą do zakupów. Monitoring wydatków zakłada np. planowanie posiłków, tworzenie listy zakupowej oraz poszukiwanie promocji i rabatów. Do buszowania w sklepowych gazetkach przyznaje się 42 proc. Polaków, a 32 proc. robi zakupy wyłącznie w tańszych supermarketach i dyskontach.

Z badania wynika, że Polacy starają się także mniej marnować: 36 proc. badanych gotuje tak, by danie wystarczyło na dłużej niż jeden dzień, a 24 proc. kupuje mniej żywności. Jest to nie tylko pozytywna, ale i konieczna zmiana, bo jak wynika z raportu Instytutu Ochrony Środowiska PIB, na etapie konsumpcji w Polsce marnuje się 3 mln ton jedzenia - to aż 60 proc. wszystkich strat.

Wciąż jedzenie ląduje w koszu

Wysokie ceny sprawiły, że już w zeszłym roku Polacy nabrali większego szacunku do żywności i dzięki temu zmniejszył się odsetek osób, które marnują jedzenie. Tegoroczne badanie pokazuje, że w porównaniu z rokiem 2022 zmniejszyła się skala marnowania żywności z powodu zbyt dużych zakupów, ale jeszcze jest wiele do zrobienia, żeby nie tracić pieniędzy.

Większość z respondentów (54 proc.) deklaruje, że nie marnuje jedzenia, ale wyniki badania pokazują, że wciąż niemal połowa (46 proc.) nie przykłada do tego wielkiej wagi. Z powodu wyrzucania niezjedzonych produktów Polacy tracą ok. 100 zł miesięcznie (33 proc.). Żywność istotnie rzadziej marnują mieszkańcy wsi (40 proc.), niż mieszkańcy miast (49 proc.). Dbałość o zawartość lodówki rośnie wraz z wiekiem respondentów: od 44 proc. w grupie poniżej 45 lat, przez 60 proc. w grupie 45-64 lata, po 72 proc. wśród osób 65+.

A na marnowaniu produktów żywnościowych tracimy coraz więcej, bo są one coraz droższe.

Ceny szaleją, a pensje ani drgną

Wzrost cen żywności jest wielkim obciążeniem dla gospodarstw domowych zwłaszcza, jeśli proporcjonalnie nie rosną pensje Polaków.

Kolejnym problemem jest nadal niedostateczny wzrost płac w stosunku do rosnących cen żywności i powiększające się przeterminowane zadłużenie Polaków – przypomina Waldemar Rogowski.

Jak wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, na koniec kwietnia br. 2,7 mln osób miało już ponad 80 mld zł przeterminowanych zobowiązań. W ciągu roku wartość niespłacanych długów podwyższyła się o 4,2 mld zł, a niesolidnych dłużników przybyło o ponad 3,7 tys.

REKLAMA

 Z drugiej jednak strony istotne obciążenie dla polskich przedsiębiorców w tym z sektora handlu, a tym samym trudność w utrzymaniu cen oferowanych produktów, stanowi wzrost kosztów pracy w tym płacy minimalnej, przy braku wzrostu wydajności i produktywności. Od początku 2023 wzrosła ona do 3490 zł brutto, a od połowy tego roku zapowiedziany jest dalszy wzrost, który podniesie ją do poziomu 3600 zł brutto, a w 2024 prawdopodobnie przekroczy ona 4 300 zł – komentuje prof. Rogowski.

W raporcie „Sytuacja gospodarstw domowych w 2022 r. w świetle wyników badania budżetów gospodarstw domowych” GUS podawał, że sytuacja materialna gospodarstw domowych, pomimo wzrostu przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego, realnie pogorszyła się. Przede wszystkim ze względu na rosnący poziom inflacji. Wydatki na towary i usługi konsumpcyjne wyniosły 1420 zł i były wyższe nominalnie o 14,9 proc., a realnie o 0,4 proc. w stosunku do 2021 r. Najwyższy udział w budżetach domowych Polaków, podobnie jak w latach poprzednich, miały wydatki na żywność i napoje bezalkoholowe, których poziom w 2022 wzrósł do 26,7 proc.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA