Zapadła decyzja, będzie limit cenowy na gaz z Rosji. Kreml już grozi odwetem
Jest unijne porozumienie w sprawie limitu gazu, chociaż Węgrzy do końca się temu sprzeciwiali. Podczas trudnych negocjacji udało się wypracować kompromis: gaz z Rosji ma być sprzedawany nie drożej niż 180 euro za 1 MWh. Moskwa odpowiada, że to decyzja nie do przyjęcia i zapowiada rychłą reakcję. Bez zwłoki reaguje na to porozumienie giełda. Ostatni raz tak tanio było przez chwilę na początku listopada, a potem dopiero w połowie czerwca.
Konsternacja na stacjach paliw. Kierowcy płacą i się dziwią. Oj, nie tak miało to wyglądać
I znowu w Polsce będzie odwrotnie niż na całym świecie. Można by się spodziewać, że skoro ceny ropy Brent i WTI są najniższe od roku, to przy dystrybutorach na polskich stacjach paliw będzie podobnie. Nic z tego. U nas zapowiadają przedświąteczne podwyżki. A najbardziej zdrożeje diesel.
Potężny cios w Rosję ma zaboleć Putina. Ale Polska i Niemcy znowu po dwóch stronach barykady
Putin chciał w kilkanaście dni zająć Ukrainę, a w Kijowie umieścić swojego protegowanego. To miał być pierwszy krok w kierunku odbudowania ZSRR, o czym rosyjskie dyktator ponoć od lat marzy. Ale coraz więcej ekspertów uważa, że Rosja jest już na skraju zapaści gospodarczej, co może skutkować nawet rozbiciem tego potężnego kraju na kilkanaście mniejszych. Embargo na ropę z Rosji i limit cenowy robią swoje. A za chwilę mogą dojść jeszcze podobne mechanizmy dotyczące samego gazu.
Eksplozja cen na stacjach na Węgrzech to mocne ostrzeżenie. Kombinacje Orbana nie popłaciły
Węgry wpadły w paliwową pułapkę, którą same na siebie zastawiły, co może sporo kosztować rząd Victora Orbana. Ale wiadomo: Budapeszt zwala winę na unijne sankcje i wojnę na Ukrainie. Tymczasem Moskwa kombinuje jak poradzić sobie z wprowadzonym limitem cenowym na ropę z Rosji. Być może w odpowiedzi Kreml zdecyduje się na swoje rabaty. Inna sprawa, że stale rośnie liczba tzw. ciemnych tankowców, które przewożą nie tylko rosyjską, ale też irańską ropę.
Limit cenowy na ropę to majstersztyk w wykonaniu USA, UE i G7. Zobaczcie, co się właśnie dzieje
Jeśli uznamy na chwilę, że nakładanie sankcji na inne kraje to działalność bliższa raczej sztuce, a nie nudne polityczne rzemiosło, to to, co uchwaliła właśnie Rada Unii Europejskiej, a wcześniej przyjęła grupa G7 jest moim zdaniem prawdziwym majstersztykiem. Nowatorskim, przełamującym bariery, sięgającym dalej niż wcześniejsze dzieła, jednocześnie kontrowersyjnym, przez to ryzykownym, a często też niezrozumiałym.