Tylko jeden kraj w Unii ściąga tak dużo ropy z Rosji. To Polska
Polskiemu rządowi nie udało się całkowicie zrezygnować z ropy z Rosji. M.in. przez takie a nie inne uwarunkowania geograficzne i historyczne. Obecnie nikt w UE nie kupuje tego surowca tak dużo jak my i zostaliśmy niekwestionowanym liderem. Ale broniąc się rękami i nogami przed rosyjskim importem jeszcze bardziej, za chwilę możemy wpaść w kolejną paliwową pułapkę. Przestrzega przed tym w swoim najnowszym opracowaniu Forum Energii.
Kreml drwi sobie z sankcji. Od roku miesza i sprzedaje ropę na boku
Weszło w życie embargo na produkty naftowe z Rosji. Ale obyło się bez nerwowej reakcji na rynkach. Ropa Brent kosztuje bardzo podobnie jak miesiąc temu, na początku stycznia, czyli ok. 80 dol. za baryłkę. Dokładnie tak samo jest z ropą WTI, która kosztuje teraz jakieś 73-74 dol.
Ceny paliw. Oto ile zapłacimy na stacjach w najbliższym czasie
Drogo jest teraz na polskich stacjach paliw. Najdrożej od października ub.r. Tymczasem za chwilę w życie wchodzi embargo na rosyjskie paliwa naftowe, co może jeszcze dodatkowo zatrząść cennikami. Analitycy rynku paliw mimo to uspokajają i twierdzą, że aż tak źle jednak nie będzie. Jedni mówią o przynajmniej wyhamowaniu dotychczasowych podwyżek, a drudzy dają z kolei nadzieję nawet na nieznaczne obniżki cen.
Ban na ropę z Rosji to kpina! Do Polski wciąż płynie wartkim strumieniem
Już w marcu zeszłego roku premier Mateusz Morawiecki obiecywał zakończyć do końca roku import surowców energetycznych z Rosji. Z gazem i węglem jakoś poszło, ale gorzej jeżeli chodzi o ropę. Raz, że Orlen ma cały czas obowiązujący kontrakt z Tatnieft, a dwa – brakuje podstaw prawnych i trzeba czekać na unijne sankcje, które zaczną obowiązywać dopiero za jakieś trzy tygodnie.
Sankcje działają? I to jak. Wpływy Kremla z ropy lecą na łeb, finanse Rosji mogą wpaść w korkociąg
Maksymalna cena ropy naftowej importowanej z Rosji, która obowiązuje od początku grudnia, wywołała głęboką cenę tego surowca, a to sieje prawdziwe spustoszenie w rosyjskich finansach. Gwałtowny spadek wpływów ze sprzedaży głównego towaru eksportowego powoduje, że Kreml próbuje łatać dziurę budżetową, wyprzedając rezerwy walutowe. Ekonomiści oceniają, że to może wywołać sprzężenie zwrotne i jeszcze większe problemy finansowe reżimu.