Uwaga kierowcy - będzie promocja na ceny paliw
Jeszcze w tym tygodniu możemy być świadkami wakacyjnej promocji na ceny paliw - wynika z zapowiedzi prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Na cuda nie ma jednak co liczyć. Obniżka bowiem ma być niewielka, a różnica w cenie raczej pójdzie w grosze, a nie w złotówki. Za to na globalnym rynku ropy możemy być świadkami nowego rozwiązania, wycelowanego w Moskwę.
Kiedy analitycy rynku paliw zaczęli nieśmiało przebąkiwać o cenie benzyny na poziomie 10 zł - większość kierowców zbyła to wzruszeniem ramion. Nikt po prostu tego typu prognozom nie wierzył. Ale jak na polskich stacjach paliw powoli zaczęła królować cyfra 8, a eksperci mówili już nie o 10 ale o 15 zł - nikomu nie było do śmiechu. Rosnące niezadowolenie kierowców szybko stało się nie lada kłopotem dla rządu. Na tyle odczuwalnym, że trzeba było interweniować. Wszak o tarczy antyinflacyjnej obniżającej VAT na paliwa mało kto pamięta. Tym samym narracja, że rząd walczy, jak potrafi, z drożyzną, zaczęła się powoli sypać. Potrzebna była odpowiednia reakcja. I wziął to na swoje barki prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Ceny paliw z promocją od Orlenu
Obajtek nie chciał jeszcze zdradzać szczegółów. Ale za kilka dni wszystko powinno być jasne. Szef Orlenu w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Gościu Wydarzeń Polsat News zdradził, że promocja najprawdopodobniej zacznie obowiązywać jeszcze w tym tygodniu - od piątku, 24 czerwca. I będzie trwać przez całe wakacje. Obniżka, jak wynika z tych zapowiedzi, ma być jednak symboliczna. Daniel Obajtek uważa, że paliwo w Polsce byłoby wyraźniej tańsze tylko w przypadku kontynuowania zakupów ropy od Rosji.
Będzie limit cenowy na ropę z Rosji?
Tymczasem na rynku ropy ciągle nie ma spokoju. Baryłka ropy Brent kosztuje obecnie ok. 112 dol. W dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainie - 24 lutego - była warta ok. 95 dol. Jak donosi Reuters, Stany Zjednoczone razem z sojusznikami szukają nowych rozwiązań, dzięki którym uda się jeszcze bardziej ograniczyć dochody Moskwy z handlu energią, jednocześnie pozwalając na większą podaż surowca na rynku globalnym. Coraz głośniej w tym kontekście mówi się o limicie cenowym na ropę z Rosji.
Ta propozycja ma być omawiana podczas zaplanowanego w przyszłym tygodniu szczytu państw G7 w Niemczech.