PET-y, tekstylia, odpady. Jeden taki katalizator i wszystko rozłożone
Naukowcy nie żartują szacując, że w 2050 r. w oceanach może być już więcej plastiku niż ryb. Mimo to dotychczasowa walka z zanieczyszczającymi środowisko tworzywami sztucznymi nie przyniosła oczekiwanych efektów. Ale badacze z Japonii chcą to zmienić.

Plastiku jak przybywało, tak dalej przybywa: co roku nawet 400 mln ton odpadów, z czego tylko 10 proc. trafia do recyklingu. Dotychczasowe walka z tworzywami sztucznymi wyraźnie więc nie sprawdza się. Być może skuteczniejszy okaże się nowy sposób.
Metoda ta może stworzyć nową możliwość selektywnej chemicznej konwersji poliestrów, ważnej technologii kluczowej dla gospodarki o obiegu zamkniętym - twierdzi Japońska Agencja Nauki i Technologii.
Plastik i nowy recykling po japońsku
Moda na własne opakowania raczej się nie przyjęła, a możliwości recyklingu często się wyczerpują. Kaucja nieco poprawia sytuację ale i tak nie ma co się oszukiwać. Walka z plastikiem jest skazana na porażkę, co ostatnie lata dobitnie udowadniają. Przynajmniej tak było do teraz. Bo profesor Kotohiro Nomura i jego zespół z Uniwersytetu Metropolitalnego w Tokio chce zmienić zasady gry. Badacze właśnie opracowali nową metodę depolimeryzacji butelek PET i odpadów tekstylnych.
Wyniki tych badań opublikowano w czasopiśmie „ACS Sustainable Resource Management”. Przeprowadzono je w ramach programu CREST Japońskiej Agencji Nauki i Technologii, w obszarze badawczym „Precyzyjna nauka o materiałach dla degradacji i stabilności”. Poszukując nowej metody recyklingu chemicznego naukowcy sięgnęli po alkohol, a także po niedrogi, powszechnie występujący w przyrodzie katalizator żelazowy.
W trakcie procesu dochodzi do rozłożenia PET na pochodne kwasu tereftalowego: tereftalan dimetylu (DMT), tereftalan dietylu (DET) i tereftalan bis(hydroksyetylu) (BHET). Dzięki temu powstają nowe możliwości chemicznej konwersji poliestru.
Metoda ta umożliwia również selektywną depolimeryzację PET z mieszaniny bawełny i innych tworzyw sztucznych - akcentuje Japońska Agencja Nauki i Technologii.
Polska też na wojennej ścieżce z tworzywami sztucznymi
Gorsze czasy mają nastać dla plastiku w naszym kraju. A wszystko za sprawą działającego od pięciu lat Polskiego Paktu Plastikowego. Jego członkowie chcą do 2030 r. zredukować o 20 proc. użycia pierwotnych tworzyw sztucznych w opakowaniach wprowadzanych na polski rynek. M.in. przez opakowania wielokrotnego użytku, ekoprojektowanie i podniesienie udziału recyklatów. Sygnatariusze Paktu maja też działać na rzecz większej cyrkulacji materiałów.
Więcej o plastiku przeczytasz w Bizblog:
Istotną rolą biznesu jest wsparcie obywateli w cyrkularnych działaniach, m.in. poprzez stworzenie możliwości i promocję zakupów bez opakowań, wdrażanie oznakowań ułatwiających segregację odpadów, czy efektywne kampanie edukacyjne, które pomogą w kształtowaniu odpowiedzialnych postaw konsumenckich - czytamy w plastikowym Pakcie.
W Polsce walkę z plastikiem na inny poziom miał przenieść system kaucyjny, który zadebiutował już 1 października. Ale opakowań z oznaczeniem kaucji na razie jak kot napłakał. Bo trwa trzymiesięczny okres przejściowym, który producenci opakowań chcą w pierwszej kolejności wykorzystać do sprzedania starych butelek i puszek.







































