Badania UCE Research oraz Shopfully nie pozostawia żadnych wątpliwości: system kaucyjny w naszym kraju rodzi się w bólach. Podobno po okresie przejściowym ma być znacznie lepiej.

O wynikach badania dotyczącego startu systemu kaucyjnego donosi „Rzeczpospolita”. Wychodzi na to, że od debiutu z 1 października tylko ok. 12 proc. respondentów skorzystało ze zwrotu opakowania za kaucję. Aż 85 proc. rozpytanych z tej okazji przyznało, że jeszcze tego nie zrobiło. Dlaczego? Blisko co czwarty (23,7 proc.) stwierdziło, że nie było jeszcze ku temu okazji. Aż 17,4 proc. ankietowanych odpowiedziało, że w ogóle nie zamierza korzystać z systemu kaucyjnego, prawie co dziesiąty (8,7 proc.) przyznał, że na razie kaucję omija szerokim łukiem, bo nie chce mu się zanosić/wozić pustych butelek i puszek do sklepu.
Wiele osób przyjęło postawę wyczekującą – nie odrzucają idei, ale wolą najpierw zobaczyć, jak działa to w praktyce, zanim zaczną w tym uczestniczyć. Brakuje jeszcze rutyny, system kaucyjny musi stać się elementem codziennych zakupów, jak recykling śmieci - komentuje Robert Biegaj z Shopfully.
System kaucyjny: klienci dopiero się oswajają
„Na razie obserwuję temat” - na taką przyczynę nie skorzystania do tej pory z systemu kaucyjnego wskazało 18,6 proc. respondentów. 4,8 proc, przepytanych stwierdziło, że nie ma jak tego zrobić, a 3,9 proc. powiedziało o próbach, ale bezskutecznych.
System jest nowy, konsumenci dopiero się z nim oswajają – nie każdy wie, jak działa, które sklepy są objęte czy jakie opakowania podlegają zwrotowi - przyznaje Robert Biegaj.
Więcej o systemie kaucyjnym przeczytasz w Bizblog:
Co ciekawe: wychodzi na to, że najwięcej tych, którzy na razie nie sprawdzili systemu kaucyjnego na własnej skórze pochodzi ze średnich i dużych miast. Główną tego przyczyną jest okres przejściowy, przez który butelkomaty nie są jeszcze we wszystkich sklepach, a na półkach sklepowych na razie królują opakowania bez kaucji, które producenci chcą sprzedać najpierw, zanim zaczną dostarczać butelki i puszki z adnotacją o kaucji. To ma się już powoli zmieniać.
Pierwsze opakowania oznaczone znakiem kaucji są już dostępne w sprzedaży. To oznacza, że system kaucyjny zaczyna działać w praktyce. Klienci mogą już je oddawać, otrzymując za nie zwrot kaucji. To dopiero początek zmian, które mają pomóc w lepszym zbieraniu i przetwarzaniu odpadów - twierdzi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Należność za kaucję tylko w formie pieniężnej
Resort przy okazji przypomina, że polskie przepisy prawa o systemie kaucyjnym jednoznacznie wskazują, że przy oddaniu opakowania ze znakiem kaucji należność powinna zostać wypłacona w formie pieniężnej (w gotówce albo na kartę). A rozliczenie między sklepem a operatorem systemu ma nastąpić dopiero po zrealizowaniu bonu, czyli po wypłacie pieniędzy klientowi.
Samo wydrukowanie bonu nie oznacza jeszcze zwrotu kaucji - zaznacza MKiŚ.
Polski system kaucyjny jest bezparagonowy. Obejmuje jednorazowe butelki z tworzywa sztucznego o pojemności do 3 litrów, puszki aluminiowe o pojemności do 1 litra oraz butelki szklane wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra. Sklepy, których powierzchnia wynosi co najmniej 200 metrów kwadratowych, są zobowiązane do odbierania tego typu opakowań od klientów, natomiast sklepy o mniejszej powierzchni przystępują do systemu dobrowolnie. Kaucja wynosi 0,50 zł dla puszek metalowych i butelek z tworzyw sztucznych i 1 zł dla butelek szklanych.