Kto zapłaci za opakowania? Rząd liczy na miliardy, producenci grożą podwyżkami cen
Producentom opakowań nie podoba się projekt ustawy dotyczący rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Straszą m.in. wyższymi cenami dla konsumentów. Ale rząd jest zgoła odmiennego zdania. Już wiadomo, ile na nowych regulacjach może zyskać budżet państwa.

Trwa przeciąganie liny. Producenci opakowań robią, co w ich mocy, żeby przepisy w sprawie rozszerzonej odpowiedzialności, co wiąże się z większymi kosztami po ich stronie, przynajmniej opóźnić. W przypadku debiutu systemu kaucyjnego, ta sztuka się powiodła i lobbyści wyszarpali 9-miesięczne opóźnienie. Czy teraz będzie podobnie? Raczej nie, bo rząd wydaje się być zdeterminowany w tej sprawie. Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska, przekonuje, że na nowe przepisy czekają konsumenci, jak i samo środowisko.
To producenci muszą ponosić odpowiedzialność za swój produkt w całym cyklu życia produktu, czyli nie tylko do momentu sprzedaży, tak jak jest to generalnie obecnie, ale aż do unieszkodliwienia odpadu, który powstał z tego produktu. W tej chwili ten ciężar kosztów spoczywa przede wszystkim na mieszkańcach, którzy opłacają rachunki za wywóz odpadów w swoich gminach - przekonuje wiceszefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ).
Opakowania i odpowiedzialność producentów - policzyli kasę
Dlaczego tym razem lobby może mieć utrudnione zadanie jeżeli chodzi o wydłużenie czasu, kiedy te regulacje zaczną obowiązywać? Po pierwsze koronnym argumentem rządu jest wprowadzenie dwuletniego okresu przejściowego, tym samym przepisy w sprawie rozszerzonej odpowiedzialności producenta względem opakowań mają zacząć działać w pełni dopiero od 1 stycznia 2028 r.
Po drugie: rząd już wszystko policzył, a że bardzo potrzebuje pieniędzy, to mocno jest wątpliwa rezygnacja z tych miliardów złotych w kolejnych latach z tego tytułu. Założono, że w 2026 r. stawka opłata za opakowania ma być na minimalnym poziomie, a roczne wpływy z tego tytułu do budżetu państwa szacowane są na poziomie ok. 513 mln zł. W 2027 r. to ma być już więcej niż 1,27 mld zł, a za cały 2028 r. - ponad 5 mld zł. Wtedy, już po upływie dwuletniego okresu przejściowego, opłata opakowaniowa za kilogram odpadów z tworzywa sztucznego, ma wynieść 1,76 zł, w przypadku szkła - 17 gr, papieru i tektury - 63 gr, metali żelaznych i aluminium - 52 gr, drewna - 63 gr i dla opakowań wielomateriałowych - 1,68 zł.
To producenci będą ponosić koszty usługi, która jest wykonana przeważnie przez gminę - akcentuje Anita Sowińska.
Więcej o opakowaniach przeczytasz w Bizblog:
ROP, czyli wyższe ceny dla konsumentów?
Przy okazji tych wyliczeń Anita Sowińska kolejny raz obiecała, że wprowadzenie w życie rozszerzonej odpowiedzialności producenta nie będzie odczuwalne w wyższych cenach przez konsumentów. Zgoła odmiennego zdania są sami producenci.
Za wszystko zapłaci konsument, gdyż cena artykułu na półce będzie wyższa - zapowiadał już kilka miesięcy temu w rozmowie z BiznesAlert Jakub Tyczkowski, prezes Organizacji Odzysku Opakowań Rekopol.
Producenci uważają, że proponowane przepisy ROP są kolejnym elementem centralizującym władzę i sprowadzają ich do wyłącznie roli płacącego opłatę za opakowania.
Wprowadzający nie będą mieli żadnego wpływu na efektywność środowiskową i racjonalność ekonomiczną działania takiego systemu. Nie widać też żadnych mechanizmów, które kształtowałyby opłaty ROP z uwzględnieniem tzw. kosztu netto, czy gwarantowały, że każdy zapłaci wyłącznie za swoje odpady opakowaniowe - wskazuje w rozmowie z Rzeczpospolitą Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.