Na stronach Rządowego Centruj Legislacji pojawił się długo wyczekiwany projekt ustawy dotyczący rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) za opakowania i odpady opakowaniowe. Przed nami jeszcze uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje publiczne.

Czym jest w ogóle rozszerzona odpowiedzialność producenta? To taki mechanizm prawny, który przenosi odpowiedzialność za pełny cykl życia danego produktu - aż po końcowe zagospodarowanie odpadów - na jego producenta. Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) przekonuje, że projekt ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych powiążą koszty wprowadzenia na rynek opakowań z kosztami zagospodarowania odpadów, a samorządy otrzymają dodatkowe środki wspierające zagospodarowanie odpadów.
Obecnie koszty te pokrywają mieszkańcy w opłatach za wywóz odpadów, a system ROP sprawi, że koszty te poniosą wprowadzający produkty w opakowaniach. Dlatego w dłuższej perspektywie system ROP przyczyni się do ustabilizowania, a nawet obniżenia realnych opłat za wywóz odpadów - przekonuje Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska.
Rozszerzona odpowiedzialność producenta: koszty nie będą odczuwalne?
MKiŚ twierdzi, że opłaty ROP ponoszone przez producentów są tak skalkulowane, by klienci nie odczuli realnie różnicy w codziennych zakupach, a jednocześnie, by producentom opłacało się podjąć działania zmierzające do zmniejszenia ilości odpadów w środowisku.
Właśnie dlatego wprowadzamy tę ustawę - w trosce o czyste środowisko, zdrowie ludzi i zwierząt - uważa Sowińska.
Projekt ustawy wprowadza zasadę, wedle której im mniej opakowań przedsiębiorca wprowadzi na rynek, tym niższą opłatę będzie musiał wnieść. Ta ma zmobilizować wprowadzających większą ilość opakowań na rynek do zmniejszenia ich masy i zastosowania bardziej ekologicznych rozwiązań. Resort klimatu proponuje jednocześnie wprowadzenie dwuletniego okresu przejściowego. Tym samym pełne wdrożenie systemu ROP dla opakowań nastąpi w 2028 r.
Więcej o rozszerzonej odpowiedzialności producenta przeczytasz w Bizblog:
Koszty systemu nie wpłyną w zauważalny sposób na ceny produktów dla konsumentów, w pierwszym roku jej wysokość będzie sięgać maksymalnie pół grosza za opakowanie. Po pełnym wdrożeniu systemu w 2028 r. koszt wyniesie maksymalnie kilka groszy. Dzięki temu obywatele praktycznie nie odczują wpływu opłaty - zapewnia MKiŚ.
Producentom opakowań nie podobają się proponowane przepisy
Sami producenci opakowań cały czas kręcą nosem w sprawie projektu ustawy ROP. W lutym br. Federacja Przedsiębiorców Polskich w swoim stanowisku dotyczącej koncepcji rozszerzonej odpowiedzialności producenta, przedstawionej przez MKiŚ, wskazywała, że proponowane przepisy prawa stwarzają zagrożenia dla producentów wprowadzających produkty na rynek, organizacji odzysku opakowań, podmiotów zajmujących się recyklingiem oraz dla samych konsumentów.
Wybrano model scentralizowany, w którym ograniczono rolę producentów jedynie do płatników finansujących system ROP, przez co nie będzie wysyłał on właściwych impulsów motywujących do projektowania produktów i opakowań z przeznaczeniem do ich ponownego wykorzystania oraz do inwestowania w infrastrukturę zbiórki i recyklingu odpadów - czytamy w tym stanowisku.
Później 32 organizacje sektora rolno-spożywczego wystosowały apel do premiera i rządu, w której zwracały uwag, że proponowany model ROP wprowadza monopol państwa i bije w konkurencyjność polskiej gospodarki. Tymczasem już 1 października rusza u nas - po 9 miesiącach opóźnienie względem pierwotnych planów - system kaucyjny. Dotyczyć będzie jednorazowych butelek z tworzywa sztucznego o pojemności do 3 litrów, puszek o pojemności do 1 litra oraz butelek szklanych wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra. Sklepy, których powierzchnia wynosi co najmniej 200 metrów kwadratowych, będą zobowiązane odbierać od klientów te odpady, natomiast sklepy o mniejszej powierzchni przystępują do systemu dobrowolnie. Kaucja ma wynosić 0,50 zł dla puszek metalowych i butelek z tworzyw sztucznych i 1 zł dla butelek szklanych.