REKLAMA

Czego boją się Polacy? Na tej liście jest 37 pozycji

Jakie są największe lęki i obawy Polaków? Jeszcze niedawno numerem jeden przez dłuższy czas była inflacja. Teraz okazuje się, że najbardziej boimy się o zdrowie najbliższych. Zdaniem ekspertów wynika to z problemów finansowych Polaków oraz trudnościami w dostępie do pełniej opieki zdrowotnej.

lek-przerazenie-stres-depresja-tlum
REKLAMA

Co pół roku UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl przygotowują raport pt. „Bieżące lęki i obawy Polaków”. W badaniu, które zawiera listę 37 lęków i obaw, respondenci mieli za zadanie wskazać, czego się boją, że może wystąpić w najbliższym czasie.

REKLAMA

Okazuje się, że mamy w kraju jedynie 2,4 proc. osób, które niczego się nie boją.

Naprawdę nikły odsetek Polaków nie ma żadnych lęków. Zdecydowana większość przeżywa obawy, co jest efektem wielu czynników, takich jak wciąż wysoka inflacja, wzrost cen w sklepach czy wojna w Ukrainie. Wyniki wyborów parlamentarnych i polityczna niepewność także wpływają na atmosferę społeczną – wyjaśnia psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.

TOP5 lęków Polaków

Natomiast Polacy najbardziej obawiają się choroby najbliższych. Odpowiedź taką wskazało 48,0 proc.

Po dominacji zagrożeń finansowych w poprzednich edycjach badania, na pierwszy plan znów się wysuwa obawa o zdrowie bliskich osób. Jednak ta kwestia również ma wymiar ekonomiczny. Może objawiać się zwiększonymi wydatkami na profilaktykę zdrowia. Z punktu widzenia politycznego to również wciąż kluczowy temat. Dostęp do bezpłatnej służby zdrowia, czas oczekiwania, jakość świadczonych usług to bacznie obserwowane sprawy przez Polaków – wskazuje Michał Pajdak, drugi z współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.

Czego jeszcze się boimy? W pierwszej piątce najczęstszych odpowiedzi znalazły się:

  • utrata własnego zdrowia - 38,8 proc.
  • inflacja, utrata wartości pieniądza - 37,8 proc.,
  • wzrost cen żywności i innych towarów dostępnych w sklepach – 30,9 proc.,
  • podwyżka kosztów energii elektrycznej i ogrzewania – 30 proc.

Autorzy badania przypominają, że w poprzednich edycjach (np. z czerwca ub.r. i grudnia 2022 r.) inflacja i utrata wartości pieniądza zajmowały mocne dwa pierwsze miejsca.

Zdaniem Michała Murgrabia wskazywanie przez około co trzecią osobę obaw dotyczących chorób, utraty zdrowia, inflacji, straty wartości pieniądza, wzrostu cen żywności oraz kosztów energii sugeruje, że te kwestie stanowią znaczący obszar zmartwień społeczeństwa.

Interpretować to można jako wyłanianie się obrazu obaw zdrowotno-ekonomicznych. W obliczu trudności zdrowotnych, finansowych i społecznych obawy o zdrowie mogą być aktualnie bardziej akcentowane. Pandemia sprawiła, że zdrowie stało się priorytetem, a ekonomiczne zmartwienia są często związane z brakiem środków na opiekę medyczną czy dostępem do podstawowych produktów – wyjaśnia ekspert.

Więcej o zdrowiu przeczytasz na Bibzlog.pl:

Czego jeszcze boimy się?

Na dalszych miejscach w zestawieniu znalazły się również:

  • anomalie pogodowe (w tym mrozy, śnieżyce, huragany, powodzie) – 28,7 proc.,
  • obniżenie jakości życia – 28,4 proc.,
  • napływ imigrantów – 25,3 proc.,
  • śmierć najbliższych – 22,9 proc.,
  • powrót pandemii – 22,6 proc.

Michał Pajdak zwraca uwagę, że temat napływu imigrantów wykazuje wyjątkową dynamikę.

Rok temu obawiało się tego zjawiska 17 proc., a pół roku temu – 23 proc. Oznacza to, że ten problem jest widoczny i stale rośnie, a Polacy doświadczają go w praktyce. I nie chodzi tu tylko o imigrację wynikającą z wojny. W wielu małych miejscowościach pojawiają się licznie imigranci zarobkowi z Azji. Wnoszą oni do gospodarki nowe umiejętności, siłę roboczą i przedsiębiorczość. Mogą wspierać wzrost gospodarczy poprzez zwiększenie potencjału produkcyjnego i konsumpcji. Jednak wielu Polaków może mieć poczucie, że przyjezdni zabierają im pracę bądź robią konkurencję. Ten temat wymaga natychmiastowej akcji edukacyjnej – alarmuje ekspert.

Na najniższych pozycjach wśród 37 lęków i obaw znajdują się takie, jak:

REKLAMA
  • upadek wspólnoty kościelnej – 2,6 proc.,
  • wahania cen nieruchomości – 4,2 proc.,
  • rozpadu własnego związku lub rozwód – 5,4 proc.,
  • wzrostu cen walut – 6,3 proc.,
  • wypadek komunikacyjny – 7,3% proc.

Końcówka listy jest klasyczna, bowiem są to kwestie, które Polacy od wielu lat uznają za mało prawdopodobne, że się wydarzą lub nie dopuszczają do siebie tego typu myśli. Ale niektóre sprawy też zwyczajnie mogą ich nie dotyczyć. Stąd też nie powinno dziwić, że akurat ww. scenariusze wskazało najmniej rodaków. Do tego nie wydaje się także, żeby szybko to się zmieniło – podsumowują analitycy z UCE RESEARCH.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA