REKLAMA

Chińska gospodarka pod presją. Nowe dane nie są dobre

Deflacja nie tylko zwalnia zacisku, w którym od miesięcy trzyma chińską gospodarkę, ale nawet zwiększa presję. W lutym wskaźnik inflacji konsumenckiej spadł najmocniej od ponad roku, a jeszcze bardziej spadły ceny producentów. Spadające ceny to tylko pozornie dobre wiadomości, bo jest to oznaka słabego popytu. Najnowsze dane wskazują na słabość chińskiej gospodarki i rosnące ryzyko, że ta stagnacja będzie długotrwała.

Chińska gospodarka pod presją. Nowe dane nie są dobre
REKLAMA

Chiński odpowiednik GUS-u podał, że indeks cen konsumpcyjnych spadł w lutym aż o 0,7 proc. w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku, co oznacza, że jest to najsilniejsze pogłębienie deflacji od ponad roku. Jednocześnie ceny producentów (PPI) zmniejszyły się o 2,2 proc., co wskazuje na przedłużającą się deflację w sektorze przemysłowym.

REKLAMA

Już w poprzednich miesiącach wskaźniki inflacyjne wskazywały na rosnące ryzyko deflacji. W styczniu inflacja wzrosła tylko o 0,5 proc. po grudniowym wzroście o 0,1 proc., co wskazywało na utrzymującą się stagnację. Wzrost cen konsumpcyjnych pozostawał symboliczny, głównie z powodu słabego popytu wewnętrznego i niepewności gospodarstw domowych. Ekonomiści wskazują, że sytuacja ta wpływa negatywnie na ożywienie gospodarcze, które chiński rząd próbuje stymulować na wszelkie sposoby.

Dlaczego deflacja jest zła?

Na pierwszy rzut oka spadek cen wygląda korzystnie – wydajemy mniej i mamy więcej pieniędzy w portfelach, ale to nie takie proste. Gdy ceny spadają, zarówno konsumenci, jak i firmy wstrzymują wydatki i inwestycje, licząc na to, że za chwilę będzie jeszcze taniej, a to sprawia, że gospodarce zaczyna brakować paliwa i pojawiają się procesy, które dodatkowo nakręcają tę deflacyjną spiralę, a popyt na pracę maleje. To właśnie sprawia, że to tak niebezpieczne zjawisko gospodarcze.

Długotrwała deflacja w Chinach oznacza też wzrost realnej wartości zadłużenia, co stanowi poważne zagrożenie dla firm i gospodarstw domowych. Wysokie zadłużenie sektora nieruchomości i samorządów lokalnych może prowadzić do dalszych bankructw oraz problemów finansowych. W efekcie banki mogą zmagać się z rosnącą liczbą niespłacanych kredytów, co dodatkowo osłabi system finansowy.

Niepewność gospodarcza wpływa też na konsumpcję, która pozostaje na niskim poziomie. Wiele chińskich gospodarstw domowych obawia się o swoją przyszłość finansową, co prowadzi do ograniczania wydatków i oszczędzania. W konsekwencji firmy notują niższą sprzedaż, co wpływa na ich wyniki finansowe i zdolność do inwestowania w rozwój.

Więcej o polityce gospodarczej Trumpa przeczytacie w tych tekstach:

Pogarszająca się koniunktura wymusza na chińskim rządzie poszukiwanie nowych sposobów pobudzania wzrostu gospodarczego. Władze starają się zwiększać bodźce fiskalne i monetarne, aby wspierać inwestycje i konsumpcję. Eksperci wskazują, że kluczowe będzie przeprowadzenie reform strukturalnych, które poprawią efektywność i konkurencyjność gospodarki.

Deflacja w Chinach pośrednio zagraża też nam. Jak wiadomo, Państwo Środka odgrywa kluczową rolę w międzynarodowym handlu i inwestycjach. Słaby popyt wewnętrzny w Chinach może wpłynąć na spowolnienie wzrostu na rynkach eksportowych. W tej sytuacji wojna handlowa z USA stanowi dodatkowe zagrożenie nie tylko dla samych Chin.

Rynek nieruchomości jak kamień u szyi

Jednym z kluczowych czynników wpływających na deflację w Chinach pozostaje ostry kryzys w sektorze nieruchomości, który trwa już kilka lat. Spowolnienie na tym rynku osłabiło zaufanie konsumentów i firm, prowadząc do niższych wydatków i inwestycji. Wielu wielkich deweloperów, w tym słynne Evergrande, boryka się z ogromnym zadłużeniem, co skutkuje opóźnieniami w budowach i spadkiem wartości nieruchomości. Problemy w branży nieruchomości odbijają się na całej gospodarce.

REKLAMA

Władze Chin podejmują kroki mające na celu złagodzenie kryzysu mieszkaniowego, ale na razie z mizernym skutkiem. Jednym z rozważanych rozwiązań jest zniesienie limitów cenowych dla lokalnych władz na zakup niesprzedanych mieszkań. Takie działanie miałoby na celu zmniejszenie nadwyżki nieruchomości i wsparcie deweloperów, którzy borykają się z problemami finansowymi. Pojawiają się też plany utworzenia specjalnego funduszu, który miałby pomóc w stabilizacji rynku mieszkaniowego.

Chociaż chińskie władze przekonują, że są pierwsze oznaki poprawy na tym rynku, analitycy pozostają ostrożni. Ministerstwo ds. mieszkalnictwa zapewnia, że następuje wzrost zaufania na rynku nieruchomości, ale pojawienie się realnego ożywienia to perspektywa miesięcy, jeśli nie lat. Eksperci wskazują, że kluczowe będzie utrzymanie skutecznych działań wspierających zarówno popyt, jak i podaż mieszkań.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-11T09:07:59+01:00
Aktualizacja: 2025-03-11T04:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T21:55:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T18:10:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T15:46:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T08:56:38+01:00
Aktualizacja: 2025-03-09T05:06:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-08T22:13:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-08T12:48:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-08T03:12:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA