Już nie tylko masło, jaja czy pietruszka. Wzrost cen żywności przestał dotyczyć wyłącznie pojedynczych produktów. Z raportu branżowego serwisu Dlahandlu.pl wynika, że typowe zakupy spożywcze tylko w ciągu miesiąca podrożały w Biedronce i Lidlu nawet o 20 zł.
Koszyk Dlahandlu.pl to zestawienie cen 50 najpopularniejszych produktów spożywczych w poszczególnych sieciach handlowych. Ceny są notowane przez ankieterów odwiedzających sklepy oraz pochodzą od samych sieci.
Z najnowszego raportu cenowego Dlahandlu.pl płynie sygnał, że pełzającego wzrostu cen żywności nie są już w stanie powstrzymać największe sieci handlowe i właśnie rozpoczyna się etap drożyzny. Czas pokaże, czy skokowy wzrost cen w dyskontach to fałszywy alarm, czy początek procesu.
Jeszcze w kwietniu skompletowanie w Lidlu koszyka 50 typowych produktów, takich jak chleb, jaja, masło czy cukier oznaczało wydatek około 253 zł. W maju ten sam zestaw produktów kosztuje aż 273 zł, co oznacza wzrost o 20 zł w ciągu zaledwie miesiąca.
Gwałtowny wzrost cen w tym samym okresie dotknął też klientów największej sieci handlowej w Polsce - Biedronki. W kwietniu koszyk Dlahandlu.pl kosztował 252 zł, ale miesiąc później już 266 zł. Wzrost cen nieco mniejszy niż w Lidlu, ale prawie 5 proc. w ciągu miesiąca to wciąż bardzo dużo.
Eksperci rynku spożywczego nie mają dla konsumentów dobrych wiadomości. Zwracają uwagę, że najpierw przymrozki, potem ulewne deszcze, a teraz susza niszczą plony, a to może oznaczać dalszy wzrost cen.
Cytowany przez Portalspozywczy.pl Jakub Olipra, ekonomisty Credit Agricole Bank Polska ocenia, że niekorzystne warunki pogodowe przełożą się przede wszystkim na wzrost cen owoców. "Tegoroczne zbiory owoców będą najprawdopodobniej wyraźnie niższe niż przed rokiem" - ocenia.
Zobacz także:
Analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Krzysztof Kutwa wyjaśnia, że gwałtowne, obfite deszcze, które występowały w maju, wcale nie pozwalają nadrobić strat wyrządzonych przez suche okresy. "Znacznie korzystniejszym rozwiązaniem jest miarowe nawadnianie pól uprawnych" - tłumaczy, wskazując, że niestety w Polsc brakuje zbiorników retencyjnych.
Bizblog.pl zwrócił się do obu sieci dyskontów z prośbą o wyjaśnienie tego skokowego wzrostu cen produktów. Biuro prasowe Jeronimo Martins Polska już obiecało nam przesłanie komentarza w tej sprawie - gdy tylko otrzymamy odpowiedź, zaktualizujemy nasz tekst.