USA kontra Chiny. Microsoft i Nvidia pośrodku napięć
Ostatnie dni przyniosły serię wydarzeń, które pogłębiły napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w obszarze technologii. W ogniu krytyki znalazły się największe amerykańskie firmy - Microsoft i Nvidia.

ProPublica ujawniła, że Microsoft wykorzystywał chińskich inżynierów do pracy przy amerykańskich wojskowych systemach chmurowych. Gigant z Redmond tłumaczył, że chińscy specjaliści pracowali pod nadzorem amerykańskich "cyfrowych eskort" - podwykonawców z odpowiednimi uprawnieniami bezpieczeństwa.
Problem w tym, że tym “nadzorcom” często brakowało technicznych umiejętności, by ocenić, czy praca chińskich inżynierów stanowi zagrożenie cyberbezpieczeństwa. Reakcja była błyskawiczna. Senator Tom Cotton, republikański przewodniczący komisji ds. wywiadu, wystosował pismo do sekretarza obrony Pete'a Hegsetha, domagając się listy wszystkich kontraktów Pentagon wykorzystujących chiński personel.
Rząd USA uznaje, że chińskie możliwości cybernetyczne stanowią jedno z najbardziej agresywnych i niebezpiecznych zagrożeń dla Stanów Zjednoczonych - napisał Cotton.
W odpowiedzi na krytykę Microsoft ogłosił w piątek zakończenie współpracy z chińskimi inżynierami przy projektach dla rządu. Hegseth poszedł jeszcze dalej, ogłaszając dwutygodniowy przegląd wszystkich kontraktów chmurowych Departamentu Obrony pod kątem obecności chińskich inżynierów.
Czytaj więcej o polityce Trumpa w stosunku do biznesu:
Nvidia w ogniu krytyki
Równolegle rozgrywa się sprawa chipów Nvidia H20. Administracja Trumpa zezwoliła na wznowienie sprzedaży tych procesorów do Chin, cofając ograniczenia wprowadzone w kwietniu. Decyzja ta wywołała burzę krytyki, nawet wśród republikanów. Obawiają się oni, że może to dać Chinom przewagę w rozwoju sztucznej inteligencji.
Według raportu z kwietnia 2025 roku, chipy H20 były kluczowe dla rozwoju modelu DeepSeek, który zaskoczył swoją wydajnością. Chińskie giganty, jak Tencent, już używają tych chipów do trenowania LLM-ów
Jensen Huang, CEO Nvidia, próbuje łagodzić obawy. W wywiadzie dla CNN stwierdził, że Amerykanie "nie muszą się martwić" wykorzystaniem amerykańskiej technologii przez chińskie wojsko. Jego zdaniem chińska armia, podobnie jak amerykańska, nie będzie polegać na technologii przeciwnika, która może zostać odcięta w każdej chwili.
Technologia stała się polem geopolitycznej rywalizacji
Amerykańska Komisja Łączności Federalnej (FCC) nie pozostaje w tyle. W sierpniu planuje wprowadzić zakaz dla firm wykorzystujących chińską technologię i sprzęt przy budowie podmorskich kabli komunikacyjnych łączących świat ze Stanami Zjednoczonymi.
Paradoks polega na tym, że obie strony są od siebie uzależnione. Chiny potrzebują amerykańskich chipów i technologii, USA potrzebują chińskiego rynku i produkcji. Jednocześnie obie strony traktują technologie jako broń strategiczną.