REKLAMA

Rewolucja na horyzoncie. Pół miliona Polaków straci prawo do jakiejkolwiek emerytury

Chodzi o Polaków, którzy dostają emerytury groszowe. Co z tego, że stracą 2 grosze miesięcznie? To z tego, że jednocześnie tracąc status emeryta, stracą również prawo do 13. i 14. emerytury, renty wdowiej, rodzinnej, czy do ulg i innych świadczeń. I to wcale nie jest źle, bo dziś skarbiec ZUS jest otwarty zbyt szeroko.

wyplata-emerytur-groszowych
REKLAMA

Pisałam niedawno w Bizblog, że być może w końcu rząd zabierze się za uporządkowanie kwestii emerytur groszowych, czyli niższych niż minimalne, a w tym roku to 1878,91 zł brutto, czyli ok. 1700 zł netto.

Najniższa wypłacana przez ZUS emerytura wynosi 2 grosze, a tymczasem koszt wypłaty jednego miesięcznego świadczenia to 2,71 zł - jak zaledwie w tym roku informował sam ZUS. Dlatego właśnie Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej rozważa, by takie niskie świadczenia wypłacać nie co miesiąc, ale raz na kwartał.

REKLAMA

Owszem, to ograniczy koszty ZUS. Ale to wcale nie rozwiązuje problemu groszowych świadczeń, który jest znacznie szerszy i wymaga zupełnie innych, dla części może nawet bolesnych zmian.

Koniec z pracą jeden dzień w życiu

Zastanawialiście się, jak to możliwe, że ktoś otrzymuje emeryturę w wysokości 2 groszy miesięcznie? To proste: ten człowiek, a dokładnie 61-letnia kobieta z Biłgoraja, przepracowała w życiu dokładnie jeden dzień, czyli tylko za jeden dzień pracy odprowadziła składki do ZUS.

Czy to nie absurd?

Owszem, a wynika on z tego, że tzw. nowy system emerytalny, czyli system zdefiniowanej składki, polega na tym, że ile składek emerytalnych sobie uzbierasz, takie świadczenie na starość dostaniesz. 

Ale to nie koniec, bo w ten system wbudowane jest koło ratunkowe - minimalna emerytura. Polega ona na tym, że jeśli kobieta przepracuje minimum 20 lat, a mężczyzna 25 lat, to niezależnie od kwoty odprowadzonych składek, ma prawo do minimalnego świadczenia gwarantowanego przez państwo. Po prostu jeśli tych zebranych samodzielnie w tym czasie składek nie wystarczy na minimalne świadczenie, resztę dopłaca budżet państwa.

Jeśli zaś tego minimalnego stażu nie ma, nie ma koła ratunkowego. Ale rzecz w tym, że nie ma też minimalnego wymagania stażu pracy, a właściwie dokładniej mówiąc, stażu ubezpieczeniowego, który uprawnia człowieka do tego, by zostać emerytem, czyli otrzymywać z ZUS jakiekolwiek świadczenie.

Więcej o emeryturach przeczytasz na w tych tekstach:

Wypłacamy emerytury przypadkowym ludziom

I to jest problem. Mówiła o nim wielokrotnie poprzednia prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska, proponując, by taki limit wprowadzić na przykład na poziomie 10 lub 15 lat, choć konkrety pozostawiała do dyskusji.

Bo wiecie, że w innych krajach europejskich takie limity obowiązują? Są one ustawione na różnym poziomie, a to 5, a to 10 czy 15 lat. Ale są. 

A jeszcze ciekawsze jest to, że były i w Polsce, tylko w odniesieniu do tzw. starych emerytur, czyli w odniesieniu do osób urodzonych przed 1949 r. Jednak reforma emerytalna wprowadzająca system zdefiniowanej składki ten warunek już zupełnie pominęła.

No i mamy problem w postaci lawinowo rosnących emerytury groszowych. W grudniu 2024 r. wypłacono 433,1 tys. emerytur w wysokości niższej niż najniższa ustawowa wysokość emerytury, o ponad 9,2 proc. więcej niż w grudniu 2023 r., gdy było ich 396,9 tys.

Dlatego ta dyskusja na temat minimalnego stażu uprawniającego do jakiejkolwiek emerytury wraca. Niedawno na łamach prawo.pl dr Tomasz Lasocki z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej mówił, że „dziś dajemy emerytury osobom przypadkowym”, a powinniśmy ten nasz emerytalny skarbiec jednak nieco przymknąć dla niektórych.

On z kolei nie wspomina o konieczności wprowadzenia minimalnego stażu pracy, ale konieczności wypracowania sobie ze składek samodzielnie na przykład przynajmniej 1/3 emerytury minimalnej.

I nie chodzi tu wcale o to, że ZUS-owi nie chce się wypłacać tych niskich świadczeń, które emerytom nawet nie robią różnicy. Chodzi o to, że jak masz prawo do emerytury, choćby i w wysokości 2 groszy, to masz wtedy też prawo do trzynastki i czternastki, do renty wdowiej, do renty rodzinnej czy - już z innej kieszeni - do ulg na przejazdy komunikacją publiczną albo do opieki zdrowotnej. A w ten sposób wyciekają jednak poważne pieniądze.

Co zrobić, żeby seniorów nie pozbawić pomocy

Czyli co? Ci, którzy nie mieliby minimalnego stażu pracy, zostaliby porzuceni przez państwo? Niekoniecznie.

REKLAMA

Warto tu wrócić do tego, co mówiła prof. Uścińska jeszcze w 2019 r. Ona bardzo chciała posprzątać na tym polu, ale mówiła jednocześnie, że tych ludzi, którzy wypadliby zupełnie z systemu emerytalnego należy otoczyć opieką państwa, ale nie z kieszeni ZUS, tylko raczej z kieszeni pomocy społecznej.

Wystarczyłoby rozdzielić status emeryta od statusu seniora, który mógłby mieć nadal dostęp do publicznej ochrony zdrowia czy ulg na przejazdy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-13T07:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T21:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T18:36:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T16:22:30+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T16:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T14:57:02+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T10:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T09:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T04:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T22:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T17:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T16:29:41+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T16:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T15:10:16+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T13:42:13+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T12:36:42+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T06:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T05:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T04:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-10T20:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-10T16:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-10T14:43:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-10T11:45:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA