REKLAMA

Polskie drewno tylko dla Polaków. Rząd zmienia zasady

Polskie drewno masowo wyjeżdża za granicę. Ministerstwo Klimatu nie radziło sobie z tematem, więc przejął go resort rozwoju, który chce ograniczeń w sprzedaży i wpisania drewna na listę surowców strategicznych.

Polskie drewno ma zostać w Polsce, trafi na listę surowców strategicznych
REKLAMA

Sprawą drewna zajęło się Ministerstwo Rozwoju. Jego szef Krzysztof Paszyk zapowiedział kilka dni temu ustawę, która ograniczy sprzedaż polskiego drewna poza granice Unii Europejskiej. Drewno ma zostać też wpisane na listę surowców strategicznych dla Polski.

Dlaczego mamy problem z drewnem?

REKLAMA

Problem trwa od lat i był sygnalizowany od długiego czasu przez Lasy Państwowe. Polega on na tym, że mamy po prostu deficyt drewna, który LP szacują na 3-4 mln metrów sześciennych rocznie. Czy to dużo? 

Niech odpowiedzią będzie to, że eksport tworzący lukę wielkości 1 mln metrów sześciennych rocznie drewna grozi likwidacją około 70 średniej wielkości tartaków i utratą pracy przez 4200 osób – wyliczał w 2024 r. Piotr Poziomski z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Tartaki w Polsce masowo nie padają, bo ratujemy się importem. Ale skoro to ratunek, powinniśmy raczej łatać dziury, zatrzymując więcej własnego drewna, zamiast kupować z zagranicy. Tymczasem wywóz drewna z Polski określany jest wręcz jako „niekontrolowany”, a postulat ukrócenia tego był jednym ze 100 konkretów rządu. Rzecz w tym, że tego konkretu nie udało się dotąd zrealizować, choć politycy bardzo starają stworzyć takie wrażenie. 

To Chiny przestały kupować, a nie Polska sprzedawać

Długo problemem drewna zajmował się resort klimatu. Media podchwyciły temat na początku 2025 r., kiedy poznaliśmy dane za cały rok i okazało się, że w 2024 r. eksport drewna z Polski wzrósł aż o 23 proc., w tym do Chin o 25 proc.

Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska broniła się, że te wzrosty są tak duże wyłącznie dlatego, że w pierwszej połowie 2024 realizowane były kontrakty zawarte jeszcze za czasów rządów PiS. Natomiast w drugiej połowie roku eksport już spadł, do samych Chin o ponad 100 tys. ton, czyli aż o 39 proc. Politycy wyjaśniali, że odnieśli ten sukces, bo resort klimatu ustalił nowe zasady sprzedaży drewna, które polegały m.in. na promowaniu polskich przetwórców tego surowca.

Problem w tym, że sukces był przypadkowy i polscy politycy nie mieli z nim nic wspólnego.  Demagog szybko wytknął im, że owszem, stworzyli nowe zasady, ale one obowiązują dopiero od 2025 r., nie mogły więc mieć wpływu na spadek eksportu w drugiej połowie 2024 r.

Więcej o drewnie przeczytasz w tych tekstach:

Ale spadek eksportu drewna z Polski jest przecież faktem. Owszem, rzecz w tym, że wynikał on z tego, że Chiny potrzebowały mniej surowca. Dane Eurostatu pokazują, że w w drugiej połowie 2024 r. eksport drewna spadł w całej UE o 28 proc., podczas gdy w Polsce o 27 proc.

A więc ten pozorny sukces w obronie polskiego drewna był niezależny od polskich przepisów, a w dodatku pokazuje, że los naszego drewna zależy od zewnętrznych czynników. A to oznacza, że jak w Chinach zapotrzebowanie wzrośnie, znów możemy mieć problem.

Politycy, niezależnie od tego, co mówią publicznie, doskonale to wiedzą. Stąd zapowiedzi resortu rozwoju, który najwyraźniej przejął rozwiązanie tego problemu.

Za długie deski to za mało

Na razie więcej na temat ustawy ministra Paszyka nie wiadomo. Wiadomo jednak, jakie propozycje, by ograniczyć drzewny problem Polski, padały pod koniec 2024 r. na sejmowej podkomisji.

Po pierwsze, mowa była o trzyletnim zakazie wywozu drewna poza terytoria państw: Unii Europejskiej, Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Szwajcarii.

Po drugie, powołanie międzyresortowego zespołu ds. ograniczenia eksportu surowca drzewnego.

Po trzecie, wprowadzenie nowej grupy podatkowej na drewno surowe, co pozwoliłoby lepiej monitorować, co dzieje się tak naprawdę z polskim drewnem i kto je kupuje.

Jest jeszcze po czwarte: wiceminister klimatu mówił niedawno, że resort sprytnie zmienił wymiary drewna, tak by nie pasowały do kontenerów używanych do jego wywozu z Polski. W efekcie kupujący, który chciałby je wywieźć, nie mógłby optymalnie zapakować kontenera, więc transport byłby droższy, ewentualnie musiałby je sam dodatkowo docinać, co również jest kłopotem.

REKLAMA

Rzecz w tym, że wymiary wcale się nie zmieniły, należy więc uznać, że to również dopiero jedna z propozycji na przyszłość. W dodatku, jak przyznał sam wiceminister, tylko doraźna, więc wszystko teraz w rękach Ministerstwa Rozwoju.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-05T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T20:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T17:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T15:04:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T12:27:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T10:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T09:24:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T07:49:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T06:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T20:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T19:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T18:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T17:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T15:24:13+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T14:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T13:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T10:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T09:25:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T08:44:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T04:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T22:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T21:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T18:48:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T17:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T16:20:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA