Nasza gospodarka odbija. Ekonomiści: możliwa fala rozczarowań
W maju 2025 r. Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) wzrósł o 2,4 pkt. To wyraźny sygnał poprawy nastrojów gospodarczych, ale eksperci studzą entuzjazm. Nadal kuleją inwestycje i tempo napływu nowych zamówień.

Z danych opublikowanych przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) wynika, że polska gospodarka wykazuje coraz silniejsze oznaki ożywienia. W maju 2025 r. Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury wzrósł o 2,4 pkt w porównaniu z kwietniem. To drugi miesiąc wzrostów z rzędu.
Symptomy ożywienia utrwalają się – wskazują autorzy badania BIEC.
Oznacza to, że firmy i konsumenci mają coraz więcej powodów do optymizmu, lecz nie brakuje też barier, które mogą spowolnić proces wychodzenia z dekoniunktury.

Produkcja rośnie, ale nierówno między branżami
Spośród ośmiu komponentów WWK aż pięć uległo poprawie. Najlepsze wyniki odnotowano w przemyśle motoryzacyjnym oraz w branży elektronicznej, gdzie od początku roku obserwowany jest wyraźny wzrost zamówień. Gorzej radzi sobie przemysł tekstylny i odzieżowy, gdzie ożywienie miało głównie charakter sezonowy.
W pozostałych branżach poprawa jest umiarkowana lub bardzo zmienna, bez wyraźnie rysującej się tendencji – podsumowują analitycy.
Problemy: niskie inwestycje i rosnące koszty pracy
Jednym z kluczowych hamulców rozwoju pozostaje niski poziom inwestycji.
Nadal słabą stroną naszej gospodarki pozostaje brak ewidentnej poprawy w tempie napływu nowych zamówień do sektora przedsiębiorstw produkcyjnych oraz poprawy wydajności pracy, co ma bezpośredni związek z niewielkim udziałem inwestycji – podkreślają eksperci BIEC.
Negatywnym sygnałem jest również fakt, że więcej firm raportuje pogorszenie swojej sytuacji finansowej niż jej poprawę. Różnica wynosi ok. 13 punktów procentowych. Główne bariery to rosnące koszty zatrudnienia i presja płacowa.
Rynki finansowe i konsumpcja dają nadzieję
Po stronie pozytywów należy odnotować silną kondycję warszawskiej giełdy. Główny indeks WIG osiągnął poziom zbliżony do historycznego rekordu z 2017 r. Również realna podaż pieniądza (M3) utrzymuje tendencję wzrostową, co może wspierać konsumpcję i inwestycje prywatne.
Wzrost zadłużenia gospodarstw domowych pozostaje umiarkowany, co oznacza, że nie obserwujemy jeszcze oznak przegrzania rynku kredytowego.
Czy gospodarka wychodzi na prostą?
Majowy wzrost WWK może oznaczać trwałą zmianę trendu i wyjście z dołka, ale wiele zależy od kolejnych miesięcy. Utrzymanie wzrostu będzie możliwe tylko wówczas, gdy poprawie koniunktury towarzyszyć będą wzrost inwestycji, stabilizacja kosztów pracy oraz poprawa wydajności w sektorze przemysłowym.
Więcej wiadomości Bizblog.pl o polskiej gospodarce