REKLAMA

Nauczyciele uciekają ze szkół. Inne branże witają ich z otwartymi ramionami

Dane Grupy Progres wskazują, że w Polsce wciąż maleje liczba nauczycieli. Problem ten pogłębia się ze względu na niskie zarobki, nadmiar biurokracji i duże obciążenie psychiczne. Czynniki te skłaniają nauczycieli do pracy w innych branżach, które kuszą lepszymi warunkami i możliwościami rozwoju.

Brakuje nauczycieli w szkołach.
REKLAMA

Według Grupy Progres ubiegły rok pokazał wyraźne przetasowania w liczbie nauczycieli (w przeliczeniu na etaty). Zatrudnienie spadło z 525,2 tys. w roku szkolnym 2023/24 do 511 tys. w 2024/25 (stan na 30 września). Największe straty odnotowano w przedszkolach, gdzie liczba etatów zmniejszyła się o ponad 14 tys. (z 121,9 tys. do 107,4 tys.).

W szkołach podstawowych zatrudnienie wzrosło o ponad 4,6 tys. etatów, do 263,8 tys., co czyni je największym pracodawcą w systemie oświaty. Szkoły branżowe I stopnia również odnotowały wzrost (z 13,6 tys. do 13,8 tys.), natomiast II stopnia straciły kilka etatów (z 370 do 359). Licea ogólnokształcące i technika – popularne wśród młodzieży – zanotowały spadki odpowiednio o 1,6 tys. i 2,4 tys. etatów, czyli z 55,6 tys. do 54 tys. i z 55,9 tys. do 53,5 tys.

REKLAMA

Mniej nauczycieli zatrudniają także szkoły policealne (2860 do 2710) oraz artystyczne (10 990 do 10 718). Wyróżnia się jedynie segment szkół specjalnych przysposabiających do pracy, gdzie wbrew ogólnemu trendowi odnotowano lekki wzrost zatrudnienia (4833 na 4856).

Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres twierdzi, że jeśli chodzi o zapotrzebowanie na pracowników w edukacji, jest ono raczej stałe.

Gorzej natomiast z chętnymi do pracy: nie możemy mówić, że liczba kandydatów utrzymuje się na podobnym poziomie, wręcz przeciwnie – spada. 1 września będzie prawdziwym sprawdzianem dla krajowej edukacji: czy w klasach pełnych uczniów znajdzie się wystarczające grono nauczycieli gotowych ich uczyć – mówi Magda Dąbrowska.

W tych regionach można liczyć na większą liczbę wakatów

Według danych GUS, w II kw. 2025 roku grupa pracujących w wieku 15–89 lat w sektorze edukacji wynosiła 1,387 mln, o 27 tys. więcej niż rok wcześniej. Nie brakowało też uczniów, którzy potrzebowali odpowiedniej kadry pedagogicznej. W roku szkolnym 2024/25 w placówkach każdego typu (przedszkola, szkoły podstawowe i ponadpodstawowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych) kształciło się 6,6 mln dzieci, młodzieży i dorosłych, czyli 17,7 proc. ludności kraju.

Wolne miejsca pracy w tej branży szacowano na 4,8 tys. (dane za I kw. 2025). Obecnie wiele ofert widać m.in. na stronach kuratoriów oświaty w całej Polsce.

Jak wynika z analiz Grupy Progres, tylko od 15 do 26 sierpnia pojawiło się na nich niemal 5,7 tys. ogłoszeń dot. zarówno wakatów, jak i pracy na zastępstwo. Najwięcej w woj. mazowieckim (1 316), małopolskim (662), wielkopolskim (450), śląskim (428) i dolnośląskim (397).

Kolejne miejsca zajmują województwa: pomorskie (331), łódzkie (306), lubelskie (293), podkarpackie (246), podlaskie (224) i kujawsko-pomorskie (214). Tabelę zamykają regiony: świętokrzyski (179), opolski (163), lubuski i warmińsko mazurski – każdy po 156 ofert i zachodniopomorski (152).

Teoretycznie liczba ofert pracy w sektorze edukacji może wydawać się niewielką liczbą, jednak problem jest znacznie poważniejszy, gdy weźmiemy pod uwagę ograniczoną pulę kandydatów. Nauczyciele od lat znajdują się na liście zawodów deficytowych, a sytuacja w branży wciąż się pogarsza – zauważa Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

W jej ocenie coraz trudniej znaleźć wykwalifikowaną kadrę. Dodatkowo wielu pedagogów decyduje się na zmianę zawodu, co jeszcze bardziej zmniejsza zasoby dostępnych specjalistów. To nie tylko kwestia liczby wakatów, ale także jakości nauczania i stabilności systemu edukacji w Polsce.

Z danych Barometru Zawodów wynika, że wśród nauczycieli deficyt dotyczy pięciu grup: praktycznej nauki zawodu, przedmiotów ogólnokształcących, przedmiotów zawodowych, przedszkoli oraz szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych. Dla porównania, w 2010 roku niedobory obejmowały tylko dwie grupy – języki obce i przedmioty zawodowe.

Dlaczego nauczyciele odchodzą z zawodu

Grupa Progres podaje, że wśród najczęściej wymienianych powodów zniechęcających do pracy w zawodzie nauczyciela są nie tylko niskie zarobki, które nie dorównują pensjom w sektorze prywatnym. Sytuację pogarsza nadmiar biurokracji, nauczyciele znaczną część czasu spędzają na wypełnianiu dokumentacji, zamiast na pracy z uczniami.

Równie często wskazywana jest też bardzo duża odpowiedzialność, obciążenie psychiczne i stres, a także brak wymaganych kwalifikacji. Nie pomaga też brak prestiżu zawodu i jego skutecznej promocji. Dodatkowo wielu pedagogów wskazuje na problemy infrastrukturalne, brak nowoczesnych narzędzi, zasobów dydaktycznych i odpowiednich warunków pracy.

Problemem są również przebranżowienia: część nauczycieli odchodzi z zawodu w poszukiwaniu atrakcyjniejszych warunków finansowych i pozafinansowych w innych sektorach. Młodej kadry również nie przybywa.

Młodzi ludzie wybierają dziś kierunki takie jak psychologia, informatyka, zarządzanie, medycyna czy prawo. Choć teoretycznie mogliby zdecydować się na pracę w edukacji, częściej wybierają ścieżki z wyższym wynagrodzeniem. Takich wyborów nie podejmują jedynie ludzie dopiero zaczynający swoją aktywność zawodową – wspomina wiceprezes Grupy Progres.

I dodaje, że coraz więcej doświadczonych nauczycieli podejmuje pracę w innych branżach, co sprawia, że deficyt kadry w szkołach staje się problemem jeszcze bardziej złożonym i trudnym do szybkiego rozwiązania.

Więcej wiadomości na temat pracy można przeczytać poniżej:

Dzisiaj nauczycielom jest bliżej do biznesu niż do nauki

Analizy Grupy Progres pokazują, że nauczyciele zmieniający zawód najczęściej trafiają do branż, w których mogą wykorzystać swoje umiejętności organizacyjne, komunikacyjne i dydaktyczne. Wybierają IT (e-learning, szkolenia online, analiza danych), HR i szkolenia biznesowe, marketing, media, administrację publiczną i samorządową, przemysł i usługi techniczne, biznes i rękodzieło.

Coraz częściej kierują się także w stronę coachingu, psychologii i doradztwa, rozwijając kompetencje w obszarze wsparcia indywidualnego i rozwoju osobistego.

Nauczyciele odchodzą nie dlatego, że przestali kochać zawód, lecz dlatego, że odkrywają nowe ścieżki, w których mogą wykorzystać swoje kompetencje w inny sposób. To pokazuje, że ich umiejętności są uniwersalne, edukacja – choć traci kadry – zyskuje w ten sposób nowych liderów w biznesie, IT i doradztwie – komentuje Magda Dąbrowska, wiceprezeska Grupy Progres.

REKLAMA

Dąbrowska zadaje sobie też pytanie, czy uda się ich przyciągnąć z powrotem do szkół?

Odpowiedź nie jest prosta – wymaga zmiany warunków pracy, wynagrodzenia i uznania ich wartości, tak aby edukacja stała się miejscem, w którym chcą kontynuować karierę, a nie tylko była etapem przejściowym - podsumowuje Magda Dąbrowska, wiceprezeska Grupy Progres.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-05T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T18:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T16:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T15:26:35+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T10:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T07:50:38+02:00
Aktualizacja: 2025-09-05T05:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T22:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T19:39:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T16:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T15:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T12:46:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T11:33:02+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T10:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T09:03:31+02:00
Aktualizacja: 2025-09-04T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T18:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T16:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T14:53:24+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T10:51:50+02:00
Aktualizacja: 2025-09-03T07:38:11+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA