Poszedł na kurs, ale awansu nie dostał. Nowa plaga na rynku pracy
Presja podnoszenia kwalifikacji staje się codziennością polskich pracowników, ale rozwój nie zawsze przekłada się na awans. Młodzi czują się przytłoczeni oczekiwaniami firm, ale dyplom przegrywa z doświadczeniem i mierzalnymi efektami.
Marek wydał kilkadziesiąt tysięcy na prestiżowe studia podyplomowe. Miały być trampoliną do sukcesu zawodowego i awansu, a przynajmniej do wyższej pensji. Po dwóch latach wrócił do tego samego biura, na to samo stanowisko, z tą samą pensją.
Na rozmowach kwalifikacyjnych dyplom robi wrażenie, ale mojej sytuacji w ogóle to nie poprawiło. Słyszę tylko: doceniamy pani kompetencje, ale nie mamy wolnych etatów kierowniczych – opowiada rozczarowany.
Studia czy kursy stają się w wielu firmach dodatkiem do CV, zamiast realnym biletem na wyższy szczebel kariery.
Studia i szkolenia? Strata czasu
Z badania „Umiejętności na rynku pracy” przygotowanego przez No Fluff Jobs wynika, że 61 proc. pracujących odczuwa presję ciągłego podnoszenia kwalifikacji, by utrzymać konkurencyjność. Jednocześnie tylko 44 proc. deklaruje, że rozwój kompetencji przełożył się u nich na awans, a 46 proc. takiego przełożenia w ogóle nie widzi. Zaledwie 8 proc. badanych straciło pracę z powodu braków umiejętności.
Największą presję rozwojową odczuwają osoby w wieku 18-24 lata (79 proc. wskazań). W każdej grupie wiekowej to co najmniej 56 proc. W HR 69 proc. respondentów uważa, że awanse wynikają przede wszystkim z kompetencji specjalistycznych, wysoko oceniane są też adaptacyjność (55 proc.), miękkie umiejętności (47 proc.) i sam staż pracy (40 proc.).
Nie dyplom czy certyfikat najczęściej decydują, lecz doświadczenie i kompetencje praktyczne. Każda próba zrobienia czegoś więcej – dodatkowe staże, własny projekt, zlecenia – może przechylić szalę na naszą korzyść – mówi Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs.
Kandydaci kontra wymagania: rośnie sceptycyzm, maleje wiara w dyplom
Prawie połowa aktywnych zawodowo Polek i Polaków uważa, że oczekiwania pracodawców wobec kandydatów są zbyt wygórowane, w grupie 18-24 lata tak twierdzi już 56 proc. Młodzi też najczęściej przyznają, że zawyżali kompetencje w CV (29 proc. wobec 16 proc. w całej próbie).
W rekrutacji wykształcenie formalne traci na znaczeniu. Co trzecia osoba uważa, że nie ma ono wpływu na rozwój zawodowy, a rekruterzy wymieniają jako kluczowe: doświadczenie, umiejętności praktyczne, miękkie kompetencje i udokumentowane osiągnięcia. Certyfikaty i kursy branżowe są oceniane wyżej niż sam dyplom.
Czytaj więcej w Bizblogu o karierze zawodowej
Co napędza rozwój? Głównie pieniądze i ambicja
Najsilniejszą motywacją do podnoszenia kwalifikacji jest chęć podwyżki (65 proc.), tuż za nią własna ambicja (62 proc.) i perspektywa awansu (43 proc.). Zmiana pracy motywuje 34 proc., obawa przed utratą etatu – 16 proc., a wymagania pracodawcy – 15 proc.
Rada dla pracowników: jeśli inwestujemy w rozwój, róbmy to tak, by było co pokazać: projekt, portfolio, wdrożenie. Sam papier może nie wystarczyć – w rekrutacji wygrywa mierzalny efekt.
Doświadczenie i kompetencje praktyczne na pierwszym miejscu – podkreśla Tomasz Bujok.
Rada dla małych firm zamiast zawyżać poprzeczkę w ogłoszeniach, warto dopasować wymagania do realiów i otworzyć się na „potencjał + szybka nauka”. To podejście skraca rekrutację, obniża koszty i buduje lojalność – szczególnie wśród młodych, którzy cenią jasne ścieżki rozwoju i możliwość uczenia się w boju. Dane z raportu pokazują, że to praktyka i adaptacja są paliwem awansów – niekoniecznie długie listy dyplomów.
Źródło: raport „Umiejętności na rynku pracy”, No Fluff Jobs (portal z ofertami pracy w IT, marketingu, sprzedaży, finansach, HR i innych branżach; działa od 2014 r., promuje transparentność wynagrodzeń). Wszystkie powyższe dane i cytaty pochodzą z materiału źródłowego.
