Sierpień to czas zakupów szkolnych wyprawek. Z danych firmy Akcenta wynika, że Polska utrzymuje silną pozycję w eksporcie artykułów szkolnych, sprzedając za granicę m.in. plecaki, zeszyty i długopisy. Jednak Chiny nie odpuszczają i wciąż widać rosnący import tanich produktów z Azji, które niestety dominują na krajowym rynku.

Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału Akcenty wskazuje, że Polska od lat utrzymuje mocną pozycję w eksporcie artykułów szkolnych i biurowych. Wyniki pokazują, że rodzime firmy skutecznie dywersyfikują sprzedaż zagraniczną i potrafią zdobywać kolejne rynki.
Jednocześnie w niemal każdej kategorii mamy ujemne saldo handlowe. Importujemy więcej, niż wysyłamy za granicę, a ta tendencja się nasila. To zjawisko nie jest wyłącznie naszą specyfiką, w całej Europie rośnie popularność sklepów oferujących tanie produkty z Azji, a w Polsce powstają nawet magazyny ułatwiające błyskawiczną wysyłkę towaru do klienta – mówi Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału Akcenty.
Ekspert uważa, że szkoda, bo w jego ocenie ich produkty wyróżniają się jakością i dobrym wzornictwem, jednak często przegrywają ceną z chińskimi odpowiednikami. Według niego warto uważnie obserwować rynek, bo tegoroczna polityka celna może wyraźnie wpłynąć na wyniki w przyszłym roku.
Plecaki i zeszyty to podstawa szkolnej wyprawki
Dla wielu uczniów wybór plecaka jest jednym z najważniejszych momentów przygotowań do szkoły. Według danych International Trade Center (ITC) w 2024 roku. Polska sprzedała za granicę plecaki, tornistry i torby o wartości 376 mln euro, co oznacza wzrost o 11 proc. rdr. Z takim wynikiem Polska ma 1,86 proc. udziału w światowym rynku i zajmuje 10. miejsce na świecie oraz wysokie 6. w Europie.
Najwięcej plecaków trafiło do:
- Niemiec, bo 120,5 mln euro (+18 proc. rdr.).
- Czech z wynikiem 54,6 mln euro (+17 proc. rdr.).
- Francji z 23,3 mln euro (+21 proc.).
- Włoch, które kupiły polskie plecaki za 19,5 mln euro (+19 proc. rdr.).
- Szwecji za 24,7 mln euro, notując spadek o 20 proc. rdr.
Każdy dzień w szkole zaczyna się od otwarcia zeszytu. Polska w 2024 roku wyeksportowała zeszyty i notesy o łącznej wartości 195,2 mln euro. Taki wynik daje Polsce 3,85 proc. udziału w światowym rynku, 5. miejsce na świecie i 2. w Europie.
Największym odbiorcą zeszytów pozostają:
- Niemcy z 95,5 mln euro.
- Wielka Brytania, która zakupiła polskie zeszyty za 18,3 mln euro.
- Francja z wynikiem 17,2 mln euro.
- Czechy, gdzie trafiło tych produktów za 7,4 mln euro.
- Włochy za 6,4 mln euro.
Polska w czołówce eksporterów artykułów piśmienniczych
Choć coraz więcej notatek powstaje w formie elektronicznej, długopisy i pióra wciąż są podstawowym narzędziem ucznia. W 2024 roku Polska wyeksportowała je za 116,2 mln euro. Polska zajmuje 11. miejsce na świecie i 6. w Europie w tym segmencie i odpowiada za 1,66 proc. światowego eksportu.
Najwięcej artykułów piśmienniczych trafiło do:
- Niemiec (59,2 mln euro).
- Holandii 17,2 mln euro (-2 proc. rdr.).
- Francji za 8,2 mln euro (+12 proc. rdr.).
- Włoch za 6 mln euro (-17 proc. rdr.).
- Czech za 5,5 mln euro (+13 proc. rdr.).
Kredki, ołówki i kreda towarzyszą uczniom zarówno w nauce, jak i zabawie. Z danych ITC wynika, że Polska w 2024 roku sprzedała za granicę te produkty o wartości 26,5 mln euro. Nasz kraj ma 1,52 proc. udziału w światowym rynku, zajmując 12. miejsce na świecie i 5. w Europie.
Najwięcej ołówków i kredek kupiły:
- Niemcy (10,8 mln euro, +8 proc. rdr.).
- Czechy (7,4 mln euro, -4 proc. rdr.).
- Włochy (1,89 mln euro, +9 proc. rdr.).
Więcej wiadomości na temat zakupów można przeczytać poniżej:
Chińskie produkty dominują na polskim rynku artykułów szkolnych
Mimo świetnych wyników eksportowych polskich przyborów szkolnych, na rodzimym rynku coraz większą rolę odgrywają tanie produkty z Azji. W 2024 roku ponad połowa sprowadzanych do Polski przyborów szkolnych pochodziła z Chin, a w zależności od kategorii ich udział w imporcie wynosił od 51 proc. do 59 proc.
W przypadku plecaków, toreb i worków było to 57 proc. (265,5 mln euro z 467 mln euro), przy zeszytach i notesach 52 proc. (43,1 mln euro z 82,5 mln euro), a w segmencie długopisów, markerów i piór 51 proc. (68 mln euro z 134,5 mln euro). Największy udział Państwa Środka odnotowano przy ołówkach, kredkach i kredzie 59 proc. (19,2 mln euro z 32,8 mln euro).
Firmy, które eksportują i importują, szczególnie w przypadku transakcji z krajami spoza strefy euro, są podwójnie narażone na wahania kursów walut. Ryzyko to w ostatnich latach dodatkowo potęguje niestabilna sytuacja geopolityczna, zmiany w polityce celnej czy napięcia handlowe pomiędzy największymi gospodarkami – podsumowuje Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału Akcenty.
I dodaje, że zabezpieczanie ryzyka walutowego pozwala przedsiębiorcom nie tylko chronić marże na rynku krajowym, ale też utrzymać konkurencyjność w eksporcie. Dzięki temu mogą stabilniej planować zarówno sprzedaż, jak i zakupy, nawet w okresach dużej zmienności.