Przedstawiciele francuskiej firmy Egis Airports Network są zaskoczeni problemami lotniska w Modlinie. Spółka jest gorąco przekonana, że port ma przed sobą świetlaną przyszłość, ale gdy zaproponowała Państwowym Portom Lotniczym odkupienie udziałów, spotkała się z odmową.
Fot. Markus Winkler (markuswinkler.de)/Wikimedia (CC BY 4.0)
Egis to spółka zarządzająca 17 średniej wielkości portami lotniczymi na świecie. Francuzi wyrazili chęć dołączenia do grona udziałowców lotniska w Modlinie, a w przyszłości mieli być także zainteresowani współzarządzaniem obiektem.
Egis: chcemy kupić, ale nie możemy
W trakcie konferencji zorganizowanej w Modlinie Bolesław Piechucki, prezes firmy Egis Projects Polska podkreślał, że firma od sześciu miesięcy przyglądała się lotnisku. Decyzją kierownictwa spółki utworzono specjalny zespół, który patrzył na możliwość wejścia udziałowego.
Inwestor miał zamiar wpompować 10 mln euro, co przecięłoby wątpliwości dotyczące nielegalnej pomocy publicznej dla portu. Nieoficjalnie miał się jednak dowiedzieć się od PPL, że strona rządowa nie jest zainteresowana sprzedażą.
W komunikacie przesłanym redakcji Bizblog.pl spółka pisała, że lotnisku potrzebny jest plan naprawczy, który "powinien adresować kwestię strukturalnego deficytu Portu poprzez wskazanie możliwości obniżenia kosztów – ale przede wszystkim zwiększenia przychodów".
Co za dużo, to niezdrowo. Dokooptowanie kolejnego inwestora branżowego w ocenie PPL nie służyłaby rozwiązywaniu problemów tego lotniska
- dowodziły PPL
Francuski inwestor jest takim obrotem sprawy bardziej niż zdziwiony.
Decyzja Egis nie była przypadkowa. Jest mało lotnisk na świecie, które w bardzo krótkim czasie uzyskują 3 mln pasażerów rocznie. Ten fenomen należy do Modlina. Nie znam drugiego lotniska, które tak szybko zbudowałoby stabilny ruch pasażerski
– podkreślał prezes firmy Egis Projects
Piechucki podzielił się anegdotą związana z wizytą jednego z szefów Egis Airports na lotnisku. Gdy mężczyzna wychodził z hali, miał powiedzieć: „To byłoby skandalem, gdyby ten port lotniczy upadł. Tu jest nowoczesna infrastruktura i wspaniali ludzie”.
Egis zapewnia, że lotnisko będzie zarządzane w sposób podobny jak pozostałe lotniska znajdujące się w jego portfolio.
Sytuacja jest pozytywna, lotniska przynoszą dochody. Egis jest gotów udostępnić swoje know-how
– zapewniał przedstawiciel inwestora
Modlin miesiące od bankructwa
Sytuacja finansowa podwarszawskiego portu robi się tymczasem coraz trudniejsza. Kilka miesięcy temu zarząd Modlina szacował, że pieniędzy na bieżące funkcjonowanie wystarczy do końca sierpnia. Dzisiaj, dzięki odbiciu ruchu pasażerskiego, środki mają wystarczyć do końca roku. W tym roku lotnisko powinno odprawić 1,1 mln pasażerów. Przed pandemią przez Modlin przewijało się do 3 mln osób rocznie.
Pojawił się jednak inny problem. Marcin Danił, wiceprezes Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, podkreśla, że rezerwy finansowe Modlina sięgają zaledwie 9 mln zł. Brak środków blokuje możliwość rozpisania przetargów na wybór firmy ochroniarskiej i wykonawców inwestycji i bieżących remontów. Władze lotniska szacują, że potrzebują ok. 50 mln zł.
Sejmik województwa mazowieckiego zaproponował, by dokapitalizować lotnisko o taką właśnie kwotę. Państwowe Porty Lotnicze zgłosiły sprzeciw. Status portu wymaga, by udziałowcy podejmowali decyzję jednogłośnie. Pomysł upadł.
Trwa swoisty pat
– narzekał Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik
Samorządowiec zaatakował PPL, dodając, że stronie rządowej, nie zależy na tym, by to lotnisko dalej funkcjonowało.
Od 5 lat mamy niechęć, podtekst polityczny, szukanie pretekstu. Powinniśmy skierować apele do pana premiera, bo moje listy już nie wystarczą
– zauważył.
W Modlin wpompowano do tej pory pół miliarda złotych, z czego 150 mln zł to dofinansowanie ze środków europejskich.
Unia Europejska dała również kilkaset mln zł na utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej w gminie Pomiechówek. Zainwestowano także w specjalne pociągi dla Kolei Mazowieckich, które dowożą pasażerów na stację kolejową zlokalizowaną kilka kilometrów od lotniska. W planach było także pociągniecie torów pod terminal.
Samorządowcy podkreślają, że funkcjonowanie portu wiąże się z powstaniem dziesiątek tysięcy miejsc pracy.
Porty Lotnicze: Ryanair szkodzi lotnisku
PPL sprzeciwia się jednak dalszemu finansowaniu lotniska, tłumacząc, że praktycznie przez cały okres funkcjonowania przynosi ono straty.
Opowiadanie historii, że port jest nierentowny jest nieprawdziwe
– oponuje Danił
Zarząd Modlina przytacza własne liczby. Między 2017 do 2019 r. port wykazywał zysk EBIDTA na poziomie 12 mln zł rocznie. Z tych środków lotnisko czerpało jednak pełnymi garściami, gdy trzeba było przeprowadzać remonty i inwestować w dalszy rozwój.
Na inwestycjach w Modlin zależy także Ryanairowi. Przewoźnik obsługuje miażdżącą większość połączeń i deklaruje, że jest w stanie podwoić ruch pasażerski. W ciągu kilku lat port miałby odprawiać nawet 5-6 mln osób rocznie.
To spotyka się z krytyką PPL. Spółka twierdzi, że lowcost zmonopolizował lotnisko i działa na specjalnych warunkach. W mediach przedstawiciele PPL przekonywali, że Modlin pobiera kilkukrotnie mniejszą opłatę lotniskową od konkurencji. Egro – cały model biznesowy można było wyrzucić do śmietnika.
Nie mamy żadnych zapisów niedozwolonych. Ryanair lata w oparciu o cennik dostępny dla każdego przewoźnika
– odpiera ataki Danił
Przedstawiciel Modlina argumentował, że cenniki zatwierdzane są przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Dokumenty dot. funkcjonowania portu były przeglądane m.in. przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Adam Struzik zapewnia też, że Ryanair nie bierze od samorządu żadnych pieniędzy za promocję regionu, co jest stałą i dość kontrowersyjną praktyką tanich linii lotniczych. Przewoźnicy potrafią nawet uzależniać otwarcie nowego kierunku od wysokości dopłat z budżetu.
Organizatorzy zaprosili na spotkanie przedstawicieli PAŻP, ULC, rządu i PPL. Na konferencji nie pojawił się reprezentant żadnej z wymienionych stron.