REKLAMA

Masz stary samochód? Już po ciebie idą. A to wcale nie koniec, bo tej drogi nie ma już odwrotu

Kilka miesięcy temu wybuchła awantura o „zabranie samochodu zwykłemu Polakowi”, czyli o zakaz rejestracji nowych aut spalinowych do 2035 r. A tu kolejny cios. I to nie za dwanaście lat, ale już w przyszłym roku. Kto będzie miał 18-letniego diesla albo 27-letniego benzyniaka, do centrum Warszawy nie wjedzie. I Warszawa wcale nie jest tu pionierem, Kraków już zaczął tę rewolucję. Nie zatrzymacie jej, choć może być gorąco.

Masz stary samochód? Już po ciebie idą. A to wcale nie koniec, bo tej drogi nie ma już odwrotu
REKLAMA

Strefy czystego transportu to dopiero propozycje, a nie przepisy, które zostały uchwalone. Ale Warszawa właśnie weszła na tę ścieżkę i zamierza od lipca 2024 r. wyrzucić stare auta z centrum miasta. Przy czym to centrum jest całkiem szerokie, bo nie chodzi jedynie o Śródmieście.

REKLAMA

Plan jest taki, by od lipca 2024 r. stworzyć w stolicy strefę czystego transportu. Zakaz wjazdu do tej strefy ma dotyczyć samochodów benzynowych niespełniających normy Euro 2, czyli wyprodukowanych przed 1997 r. (starszych niż 27 lat). W przypadku diesli wyrzucone zostaną auta niespełniające normy Euro 4, czyli sprzed 2006 r. (starsze niż 18 lat).

To oznacza, że w praktyce ze strefy czystego transportu zostanie wywalonych 2 proc. aut. Ale to dopiero pierwszy etap, bo co dwa lata wymagania wobec samochodów staną jeszcze bardziej rygorystyczne. W 2026 r. dla samochodów benzynowych graniczna stanie się norma Euro 3, a dla diesli Euro 5. I dalej w 2028 r. dla benzyny zacznie obowiązywać Euro 4, a dla diesli - Euro 6. 

I tak do 2032 r., kiedy do warszawskiej strefy czystego transportu będą mogły wjechać samochody benzynowe nie starsze niż 17 lat (z normą nie niższą niż Euro 6) i diesle nie starsze niż 11 lat (norma Euro 6d). Wówczas zakaz wjazdu do strefy będzie dotyczył 27 proc. samochodów – szacuje warszawski ratusz.

Zauważyliście z pewnością, że diesle są traktowane surowiej niż samochody benzynowe. To dlatego że diesel wyrządza środowisku najwięcej szkód. Międzynarodowa Rada Czystego Transportu (ICCT) wskazuje w badaniach na 150 tys. aut z silnikiem wysokoprężnym, choć stanowią tylko 17 proc., odpowiadają za 37 proc. emisji tlenków azotu i 52 proc. emisji pyłów PM.

Szacunki pokazują, że w przypadku Warszawy wprowadzenie strefy ograniczyłoby emisję pyłów ze spalin o ponad połowę, a w przypadku tlenków azotu o ponad jedna trzecią.

Strefa czystego transportu obejmie nie tylko stołeczne Śródmieście

Warszawa zaproponowała, by strefa czystego transportu obejmowała większość Śródmieścia i przylegające do niego części Woli, Ochoty, Saskiej Kępy, Grochowa i Pragi, a więc całkiem odważnie. 

Ale jednocześnie – i to jest to, czego czepiają się aktywiści walczący ze smogiem – granica strefy ma przebiegać wzdłuż głównych dróg będących wielkimi arteriami komunikacyjnymi, które jednak nie zostaną objęte strefą! Tu pewnie rozegra się największa batalia pomiędzy zwolennikami ograniczania emisji a miłośnikami transportu samochodowego.

A! I jeszcze jedna rzecz: cokolwiek teraz zostanie ustalone, w przyszłości Rada Miasta granice strefy może poszerzać (choć nie bez konsultacji z mieszkańcami).

Na razie zostały rozpoczęte pierwsze konsultacje dotyczące pokazanego projektu przepisów. Potrwać mają trzy miesiące. I oczywiście, żeby nie było wątpliwości: jak macie auto na innych blachach niż warszawskie, nie liczcie, że wam się upiecze, ograniczenia będą dotyczyć zarówno mieszkańców stolicy, jak i przyjezdnych.

Kraków też ograniczy wjazd do centrum starym samochodom

Warszawa wcale nie jest pionierem. Kilka miesięcy temu o podobnych ograniczeniach zdecydował Kraków, choć tam rajcy są nieco bardziej zachowawczy. Termin wprowadzenia strefy czystego transportu jest taki sam: połowa 2024 r., ale wymagania mniejsze. 

Kraków do centrum miasta nie będzie wpuszczał na początek aut spełniających jedynie normę Euro 1, a więc ok. 30-letnich. To ok. 2 proc. aut. Dopiero w drugim etapie, czyli od 2026 r. benzyna będzie musiała spełnić normę Euro 3, czyli chodzi o auta wyprodukowane od 2000 r., a diesle normę Euro 5, czyli wyprodukowane od 2010 r. To oznacza ograniczenia dla aut benzynowych starszych niż 26 lat i diesli starszych niż 16 lat, a to już ok. 20 proc. całej krakowskiej floty.

REKLAMA

I dyskusji z tym już raczej nie będzie, bo to nie farmazony włodarzy poszczególnych miast. To jeden z kamieni milowych zapisanych w KPO, że do 2025 r. strefę czystego transportu muszą mieć cztery największe miasta w Polsce. Potem docelowo wszystkie miasta powyżej 100 tys. mieszkańców.

Nie ma odwrotu z tej drogi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA