Firma RegioJet wygrała w sądzie batalię o otwarty dostęp do torów z Urzędem Transportu Kolejowego. Czeski przewoźnik procesował się z regulatorem, po tym jak ten odrzucił wnioski dotyczące otwarcia 17 z 21 połączeń.
Zagraniczne spółki kolejowe poczynają sobie na polskim rynku coraz śmielej, choć w skali całego kraju ich obecność wciąż jest dość symboliczna. Nad Wisłą działa obecnie należąca do Deutsche Bahn firma Arriva oraz dwaj czescy potentaci - RegioJet i Leo Express.
Najwięcej medialnego szumu wywołało pojawienie się nad Wisłą tego ostatniego przewoźnika. PKP Intercity wprost wyrażało wtedy obawy, że zwiększenie konkurencji na torach zmusi spółkę do wprowadzenie obniżek cen biletów oraz wprowadzenia większej liczby promocji. W innym wypadku, skarżyło się urzędnikom PKP Intercity, klienci mogą prysnąć do naszych rywali.
Urząd Transportu Kolejowego nie podzielał tych obaw
Mimo to wydawanie pozwoleń zagranicznym przewoźnikom szło jak krew z nosa. W lipcu 2022 r. po roku oczekiwania Leo Express i RegioJet dostały w końcu odpowiedź odnośnie wnioskowanych tras.
Leo Express dostał zgodę na dalsze obsługiwanie trasy Praga-Kraków. Po raz pierwszy taki glejt przewoźnik otrzymał w 2017 r.
Większe problemy pojawiły się przy mającym olbrzymi apetyt na ekspansję RegioJet. Operator domagał się od UTK 21 tras. Dostał zgodę na cztery. Czesi nie wytrzymali.
Sprawa znalazła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym
Z informacji "Rynku Kolejowego" wynika, że WSA uchylił już dwie decyzje wydane przez prezesa Urzędu Transportu Kolejowego. Pierwsza z nich dotyczyła uruchomienia dziewięciu par połączeń na dobę między Warszawą i Wrocławiem. RegioJet wygrał też z urzędem walkę o trasę Praga-Gdynia. Przewoźnik wnioskował o cztery połączenia na dobę, urząd przyznał mu tylko jedno.
Wygrana przed WSA nie zamyka jednak sporu. UTK ma prawo zaskarżyć decyzje Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego do Naczelnego Sądu Administracyjnego.