Masło staje się towarem luksusowym, a ceny za kostkę zaczynają porażać. Kolejne podwyżki są nieuniknione, a bariera 10 zł za kostkę masła za chwilę pęknie. Wkrótce możemy mieć więc do czynienia z wykupywaniem tego produktu, tak jak dzieje się to z cukrem. Póki co w niektórych sklepach dochodzi do tego, że każda, pojedyncza kostka masła jest zabezpieczana systemem przeciwkradzieżowym.
W lutym internauci narzekali na ceny masła, bo kosztowało ono już powyżej 5 zł za kostkę. Przykładowego Twitta możecie zobaczyć niżej.
Teraz o takiej cenie można już tylko pomarzyć. Aktualna cena za kostkę (nie liczę promocji typu zakup trzech sztuk) nie schodzi z 7,50 zł, a cena 10 zł powoli staje się faktem.
Przy takich cenach pojawiają się tacy, którzy chcą posmarować chleb masłem, ale niekoniecznie chcą za to zapłacić. W sklepach spożywczych masło najwyraźniej stało się obiektem pożądania sklepowych złodziei. Skala tego zjawiska musi być poważna, bo np. Kaufland postanowił umieścić na kostkach masła zabezpieczenia przeciwkradzieżowe.
Ceny masła. Kaufland zabezpiecza kostki
Zabezpieczenia przeciwkradzieżowe na opakowaniach masła umieściła sieć Kaufland. Specjalne nalepki pojawiły się nie tylko na masłach kosztujących po 7-13 zł, ale nawet na osełce śniadaniowej czy miksie tłuszczowym, których cena to... jedynie 3 zł z groszami
- podaje serwis wiadomoscihandlowe.pl.
Jednocześnie portal przypomina, że według Głównego Urzędu Statystycznego, masło w czerwcu tego roku było aż o 30,6 proc. droższe niż w tym samym miesiącu przed rokiem i o prawie 11 proc. droższe niż w grudniu.
W całej kategorii olejów i tłuszczów ceny podskoczyły w rok aż o 35,4 proc. W tym okresie spośród wszystkich kategorii produktów spożywczych mocniej podrożały tylko mąka i cukier. Tak gwałtowne wzrosty cen zachęcają klientów do podejmowania prób kradzieży w sklepach
- informuje serwis.
Z analizy cen przygotowanej przez Stanisława Flejterskiego z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie, cytowanego przez Radio Zet, wynika z kolei, że za masło płacimy o 48 proc. więcej niż rok temu.
Czytaj także: Czym jest paserstwo? Co za nie grozi?
Ceny masła. Będzie tylko drożej
Pewne jest jedno - taniej nie będzie. Spodziewać możemy się tylko podwyżek. Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk, w Programie 1 Polskiego Radia, przyznał, że cena żywności może być problemem.
Takie produkty jak masło, olej itd. - nie spodziewam się, żeby taniały te produkty
- powiedział Kowalczyk.
Dodał, że w przypadku tzw. koszyka artykułów spożywczych jego wzrost szacowany jest na ok. 25 proc. Jak dodał, są produkty spożywcze, które zdrożały np. o 40 proc., jak w przypadku masła.
Masło coraz mniejsze
Wyższe ceny to niejedyny problem dla klientów sklepów. Niektórzy producenci starając się utrzymać cenę, zaczynają zmniejszać gramaturę towaru.
Znów, jak kilka lat temu, przy poprzedniej maślanej drożyźnie, zaczęły się już pojawiać w sklepach kostki masła o wadze niższej od tradycyjnych 200 g (np. 170 g), dzięki czemu ich cena jest nieco niższa. Na popularności zyskują też produkty o niższej zawartości tłuszczu i margaryny
- podaje Rzeczpospolita.
Serwis dodaje, że przyczyn wzrostu cen masła jest wiele, natomiast ta podstawowa to fakt, że przez długi czas jego cena była zbyt niska w stosunku do kosztu wytworzenia.
Galopująca inflacja zadecydowała o rosnących kosztach pozyskania i przetworzenia surowca, materiałów opakowaniowych oraz dystrybucji. Jednocześnie popyt na tłuszcz mleczny na rynkach światowych rośnie
– powiedziała Małgorzata Cebelińska, dyrektor handlu SM Mlekpol.