REKLAMA

Interwencja NBP? Na samą myśl robi mi się gorąco. Zobaczcie, co się dzieje ze złotym

Przed nami fascynująca końcówka starego i początek nowego roku. Jeśli chodzi o złotego, właściwie wszystko jest możliwe. Zarówno fajerwerki euforii, jaki festiwal marszów żałobnych.

Interwencja NBP? Na samą myśl robi mi się gorąco. Zobaczcie, co się dzieje ze złotym
REKLAMA

Złoty w środę przed południem trochę tracił do najważniejszych walut. Zapewne skończyło mu się paliwo, jakiego mu dostarczył 23 grudnia NBP, ogłaszając przełożenie posiedzenia ws. stóp procentowych na wcześniejszy o tydzień termin (z 12 na 4 stycznia). Z drugiej strony wszystkich dokoła straszy omikron, a tak się składa, że właśnie w środę padł w Polsce rekord zgonów powiązanych z covidem (blisko 800).

REKLAMA

Podczas świątecznej flauty wiadomość, że bank centralny przyspiesza posiedzenie, wywołuje zrozumiałą ekscytację. Wszyscy spodziewają się nadzwyczajnego ruchu ze strony Rady Polityki Pieniężnej, choć powiedzmy sobie szczerze podwyżka o 50 p.b., jakiej oczekuje rynek, przy prognozach inflacji na poziomie 8,3 proc. wygląda śmiesznie, zwłaszcza jeśli spojrzymy na poniższe zestawienie.

A jeśli nie daj Bóg, RPP nie stanie na wysokości zadania, to już w ogóle zrobi się megaciekawie. A przecież mamy do czynienia jeszcze z jedną osobliwą okolicznością. Styczniowe posiedzenie RPP zwołano na trzy dni przed ogłoszeniem przez GUS wstępnych danych o inflacji. Normalnie jest odwrotnie – posiedzenie odbywa się trzy-cztery dni po komunikacie GUS-u o CPI.

Od razu włącza mi się tropiciel wszelakich teorii spiskowych i zastanawiam się: przypadek?

Złoty umacnia się, mozolnie pnąc w górę

Tak czy siak w środę rano za euro płacono 4,6038 zł, za dolara 4,0816, a za franka 4,6038 zł. Waluty umacniały się odpowiednio 0,2, 0,4 i 0,2 proc. W trakcie dnia kupujący złotego raz przejmowali inicjatywę raz tracili. Dość powiedzieć, że na EURPLN kurs wahał się między 4,59213 a 4,60559, na USDPLN 4,04890 a 4,08284 i na CHFPLN 4,42591 a 4,44072. Po szesnastej złoty był na niedużym plusie, zyskując do euro 0,05 proc., do dolara prawie 0,5 proc., a franka 0,12 proc.

 class="wp-image-1655215"
Kurs PLN do EUR, USD i CHF w środę. Źródło: Źródło: Stooq.pl

Złoty zyskuje na wartości już od kilku tygodni. W ciągu miesiąca najbardziej umocnił się do dolara o około 2,8 proc., do euro o 2,25 proc. a najmniej do franka – o około 1,6 proc. Cały czas nie mamy jednak jeszcze powodów do radości. Wciąż bowiem nie doszło do istotnego przełamania i wyznaczenia nowego wzrostowego trendu.

 class="wp-image-1655221"
Tak złoty zyskiwał od początku grudnia. Źródło: Stooq.pl

Na dodatek w dłuższej perspektywie, na przykład 12-miesięcznej, już tak wiele powodów do radości nie mamy (nie mamy my, zarabiający w PLN-ach). Euro w ciągu 2020 r. umocniło się zaledwie o około 1,3 proc., ale dolar już o blisko 10 proc., a frank o niecałe 6 proc.

 class="wp-image-1655233"
A tak tracił od początku 2021 r. Źródło: Stooq.pl

Słaby złoty + inflacja = X

W tej sytuacji trudno się dziwić, że NBP prawdopodobnie nie zdecyduje się na powtórkę z ubiegłego roku i nie przeprowadzi interwencji jeszcze bardziej osłabiającej nam złotego.

REKLAMA

Dla rządu to zapewne trudna do opanowania pokusa, bo w grę wchodziłaby dodatkowa kasa w budżecie, ale biorąc pod uwagę sytuację, jaka wytworzyła się po ubiegłorocznych „interwencjach”, złoty stał się tak wrażliwy, że sytuacja łatwo mogłaby się wymknąć spod kontroli.

A przechodząca w galop inflacja plus słabnący w oczach złoty to i z politycznego, i ekonomicznego punktu widzenia piorunująca mieszanka.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA