To nie skończy się dobrze. Dźwigają na barkach olbrzymią odpowiedzialność, zarabiają grosze
Praca w administracji publicznej zawsze kojarzy się z plotkującymi paniami popijającymi kawę. Nic bardziej mylnego, bo okazuje się, że taki skarbnik gminy nie dość że często musi zostawać po godzinach, to ciąży jeszcze na nim bardzo duża odpowiedzialność. Dodatkowo ponad 42 proc. z nich przyznaje, że słyszy negatywne komentarze lub pogróżki na temat swojej pracy, co łączy się z bardzo dużym stresem. Pensja też nie powala, bo 90 proc. jest zdania, że ich wynagrodzenie jest nieadekwatne do ponoszonej odpowiedzialności.
Z najnowszego raportu „Tykająca bomba w administracji” firmy Publink, wynika, że ponad 80 proc. osób spośród zarządzających finansami jednostek samorządów terytorialnych – skarbników pracuje powyżej 40 godz. tygodniowo. Jeden na dziesięciu wykonuje pracę po godzinach codziennie, a niemal połowa kilka razy w tygodniu.
W Polsce mamy trochę ponad 2800 samorządów, a skarbnicy pełnią w nich rolę odpowiadającą pozycji głównych księgowych czy dyrektorów finansowych w firmach prywatnych. Pojedyncze decyzje potrafią kosztować lub oszczędzać miliony złotych, a w największych jednostkach nawet miliardy – mówi Mateusz Klupczyński, CEO Publink.
Jego zdaniem w przeciwieństwie do osób zatrudnionych w sektorze prywatnym, skarbników obowiązuje rygor pracy ze środkami publicznymi, który ma gwarantować odpowiednie zarządzanie finansami publicznymi. Wiąże się też jednak z ciągłymi kontrolami, mnóstwem sprawozdawczości oraz odpowiedzialnością przed wszystkimi mieszkańcami gminy czy miasta.
Często prowadzi też do nadgodzin, wbrew stereotypowi, że główną zaletą pracy w administracji jest lekka praca tylko w ściśle określonych godzinach. Jednocześnie, podczas gdy w ciągu ostatnich pięciu lat wysokość średniego wynagrodzenia w Polsce wzrosła o ok. 66 proc., w instytucjach samorządowych było to tylko 47,6 proc. – zauważa Mateusz Klupczyński, CEO Publink.
Skarbnicy odczuwają wysoki poziom stresu i brak wsparcia od przełożonych
Prawie 70 proc. badanych skarbników deklaruje, że odczuwa wysoki poziom stresu, a prawie 1/3 rzadko spotyka się ze wsparciem ze strony swoich przełożonych lub nie otrzymuje go wcale. Tylko 23 proc. sądzi, że ich stanowisko w danym miejscu pracy jest lubiane, a 31 proc. jest przekonanych, że nie jest. Jedynie 30 proc. nigdy nie spotkało się z negatywnymi uwagami ze strony współpracowników na temat swojej pracy.
Oprócz tego w mniejszych jednostkach skarbnicy często są osobami rozpoznawalnymi i muszą mierzyć się z komentarzami pod adresem swoim oraz swoich rodzin. Aż 42 proc. przyznaje, że spotyka się z uwagami mieszkańców jednostek samorządowych na temat swojej pracy, w większości nieprzychylnymi, a czasem nawet z groźbami karalnymi.
Co 5. badana osoba podaje, że spotkała się w swojej pracy z różnego rodzaju naciskami przy podpisywaniu umów lub zatwierdzaniu płatności, a aż 35,5 proc. woli nie odpowiadać na to pytanie nawet w anonimowej ankiecie.
Więcej wiadomości na temat wynagrodzeń można przeczytać poniżej:
Wynagrodzenia skarbników w samorządach są prawie dwukrotnie niższe niż na podobnych stanowiskach w sektorze prywatnym
Przepisy Kodeksu pracy nie dotyczą skarbników w tym samym zakresie, co innych pracowników. Są oni powoływani na swoje stanowiska i odwoływani z nich na wniosek wójta w gminie, starosty w powiecie czy marszałka w województwie, a ich odwołanie nie wymaga żadnego uzasadnienia.
W 2024 roku ze swojej funkcji odwołanych zostało co najmniej 10,6 proc. wszystkich skarbników, a główną tego przyczyną były zmiany władz po wyborach samorządowych. Nie dziwi więc fakt, że ponad połowa badanych skarbników obawia się o stabilność swojego zatrudnienia.
Poruszany przez nas problem skarbników to fragment znacznie szerszego problemu administracji publicznej. Regulujące jej działanie przepisy są przestarzałe. Nienadążające za sektorem prywatnym wynagrodzenia i brak realnej perspektywy zmian będą powodować odpływ pracowników, szczególnie tych dobrze wykwalifikowanych. A przecież w obecnej erze cyfryzacji i standaryzacji są oni szczególnie potrzebni – komentuje Mateusz Klupczyński, CEO Publink.
I dodaje, że za wdrażanie nowych rozwiązań, kosztujących setki miliardów złotych z publicznych pieniędzy, będą w samorządach odpowiadać przede wszystkim administratorzy, sekretarze, skarbnicy oraz pracownicy z ich wydziałów. Muszą to być osoby kompetentne i adekwatnie wynagradzane.
W jego ocenie wynagrodzenia skarbników w samorządach są prawie dwukrotnie niższe niż na podobnych stanowiskach w sektorze prywatnym, mimo porównywalnej odpowiedzialności, mniejszej stabilności pracy i większego zakresu obowiązków. Zatem trudno się dziwić, że co 5. badany skarbnik przyznaje, że rozważa przejście do sektora prywatnego, a tylko 40 proc. jest zdecydowane kontynuować dotychczasową pracę. Zaś aż 90 proc. uważa swoje wynagrodzenie za niewspółmierne do ponoszonej odpowiedzialności.
Raport Publink powstał na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród 557 skarbników JST. Badanie realizowano metodą CAWI w październiku i listopadzie 2024 r. Szacowany błąd maksymalny: 3 proc.