Żądają, błagają, grożą. Najbogatsi Rosjanie do krajów UE: zdejmijcie z nas te cholerne sankcje
Około 40 Rosjan próbuje wpłynąć na Unię Europejską, aby ta usunęła ich nazwiska z listy objętej sankcjami. Część z nich pozwała UE do sądu, a część wysłała bezpośrednio prośbę do Brukseli. Choć ich nazwiska nie są jawne, to znamy już kilka z nich – to rosyjscy miliarderzy z gigantycznymi majątkami, którzy należą do grona najbogatszych ludzi świata. Choć starają się przekonać, że niesłusznie zostali wpisani na czarną listę, ich powiązania z Moskwą zdają się pewne. Oto kim są i w jaki sposób dorobili się fortuny.
Wielu Rosjan jest przerażonych wojną w Ukrainie i nie chcą jechać na front. Nawet za fortunę, którą oferuje im Putin
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) alarmuje, że Rosja unikając ogłoszenia mobilizacji, formuje tzw. bataliony ochotnicze. Rekrutów kusi astronomicznymi jak na Rosję zarobkami sięgającymi nawet 6000 dolarów miesięcznie. Jednak nawet ten kryptowerbunek idzie jak po grudzie, bo ani zwykli Rosjanie, ani nawet część zawodowych żołnierzy nie chcą występować w roli agresora na terytorium najechanego sąsiada. Zbuntowanym wojskowym pomagają szykanowani przez Kreml prawnicy zajmujący się prawami człowieka.
Ale zamieszanie w Rosji. Sankcje dobijają gospodarkę, do akcji wkracza córka Putina
Sankcje Zachodu i odejście zachodnich firm po inwazji na Ukrainę oznaczają, że Rosja doświadczyła załamania importu i boryka się z niedoborem kluczowych towarów. Z problemem ma sobie poradzić Katerina Tichonowa, najmłodsza córka prezydenta Władimira Putina, która została wyznaczona do nadzorowania rosyjskiego programu oficjalnego przemytu.
Załamuje się niemiecki model cudu gospodarczego oparty na tanim gazie z Rosji. Strefa euro w kryzysie
W maju Niemcy po raz pierwszy od trzech dekad zanotowały deficyt w handlu zagranicznym. To fatalny znak dla gospodarki, której potęga została zbudowana na eksporcie wysokoprzetworzonych dóbr i zaawansowanych technologii. Model przemysłowy oparty na rosyjskim gazie źle znosi kryzys energetyczny, a problemy najpotężniejszej gospodarki w Unii Europejskiej zaczynają ciągnąć w dół całą strefę euro.
Kraje G7 chcą uderzyć w Rosję limitem ceny ropy i innymi sankcjami. Na razie konkretów brak
Szczyt G7 w Niemczech zakończył się bez oczekiwanego ogłoszenia wprowadzenia ceny maksymalnej na ropę z Rosji. Taki ruch pozwoliłby uderzyć finansowo w Moskwę, która korzysta na wysokich cenach energii, finansując w ten sposób wojnę przeciw Ukrainie. Przywódcy najbogatszych państw Zachodu oraz Japonii zadeklarowali jednak podjęcie dalszych działań nakierowanych na zdławienie gospodarki rosyjskiej. Fot. Andrew Parsons / No 10 Downing Street