turystyka

Gigantyczny deweloper z Chin jest na równi pochyłej. Kolos na glinianych nogach dostał właśnie nakaz rozbiórki ogromnej inwestycji składającej się z 39 budynków. Dla Evergrande może być to przysłowiowy gwóźdź do trumny.

Nie wiem, czy wybuch zakażeń omikronem to najlepszy moment na planowanie urlopu. Ale przecież i tak go zaplanujemy więc już teraz dobrze pomyśleć o potencjalnych kierunkach. Olewając coroczne zestawienia renomowanych czasopism, pokaże wam trzy swoje propozycje. (fot: Helena Krajewska)

Lowcost ogłosił właśnie nową siatkę połączeń z Polski na lato 2022 r. W ofercie znalazło się osiem nowych kierunków. Z niewiadomych przyczyn aż dwa z nich kończą swój bieg w Wenecji. czyli miasta, które od przyszłego roku zamierza utrudniać wstęp turystom wszelkimi możliwymi sposobami.

Kłują się po raz trzeci, a data ważności paszportu covidowego zostaje po staremu. Okazało się, że trzecia dawka szczepionki, a dawka przypominająca to jedno i to samo wyłącznie w mowie potocznej. W języku urzędniczym jest między nimi ogromna różnica, a konsekwencje takiej pomyłki mogą być bardzo uciążliwe.

Revolut uznał chyba, że to koniec pandemii i postanowił wejść w nową branżę: turystykę, a aplikacja integruje naliczanie cashbacku za pobyt.

O rekompensatę w wysokości 65 proc. średnich przychodów będą mogli wreszcie wystąpić przedsiębiorcy i rolnicy, których objął stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią wprowadzony na początku września. Prezydent Andrzej Duda podpisał w piątek dwie ustawy – jedną o rekompensatach za stan wyjątkowy, a drugą o wysokich podwyżkach dla najwyższych urzędników, w tym dla siebie.

ZUS za to się nie wstydzi albo nie zorientował się, że może powinien i ujawnił dane, kto zyskał najwięcej na bonie turystycznym. I wiecie co? Największym wygranym jest park rozrywki Energylandia. Nie zdziwiłabym się, gdyby bon turystyczny dla seniora, o który walczyli jakiś czas temu politycy, też tam właśnie trafił. I to byłby jeszcze większy przypał, wtedy to nawet pewnie ZUS nabrałby wody w usta. Fot.: Photo_Olivia/Shutterstock

Zwolnijmy ich z opłat i pozwólmy latać prawie za darmo. Tak irlandzka branża turystyczna zachęca rząd do wsparcia Ryanaira i innych niskokosztowych linii lotniczych. Na brak gości narzeka dzisiaj wiele miast w Europie. Bunt wisi w powietrzu, a lowcosty mogą za chwilę urosnąć do rangi zbawicieli.

Kraków w tej chwili wyprzedzają jednie czeska Praga i amerykańskie Asheville. W czym wygrywamy? Punkty można było zdobyć za dobre ceny, liczbę barów, pubów, klubów oraz browarów w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców. 

W czasie wakacji za nocleg w hotelu w najpopularniejszych krajach trzeba zapłacić średnio o 30 proc. więcej niż w 2019 roku, a za wynajęcie mieszkania lub domu wakacyjnego o 24 proc. więcej – wyliczył niemiecki portal Check24. Ale najciekawsze jest to, że wśród tych najpopularniejszych krajów wymienia Turcję, Grecję, Włochy, Austrię, Chorwację, Francję, Portugalię, Hiszpanię i… Polskę. Czyżbyśmy byli jakimś turystycznym rajem dla Niemców?

Nie wszyscy cieszą się z odmrażania sektora turystycznego. Jedna z największych hawajskich wysp ma na przykład dość przyjezdnych, którzy korzystając z wakacji, zaludnili miejscowe plaże. Burmistrz przyznaje wprawdzie, że nie może niczego zakazać, ale prosi przewoźników, by zachowali resztki rozsądku.

Naukowcy zbadali empirycznie, jak na nasz stan świadomości wpływa wprowadzenie paszportów covidowych. I wyszło na to, że usypia naszą czujność, dając złudne wrażenie, że pandemia minęła. Dlatego, sugerują badacze, trzeba nas przed wakacjami nieco postraszyć.

A kosztami akcji ratowniczej GOPR-u się nie przejmujcie, jak już w tych japonkach i „pod wpływem” nie będzie mieli siły zejść ze szlaku - nikt Was nimi nie obciąży, bo MSWiA nie chce „kar za nieodpowiedzialne zachowanie”. Szkoda, bo nasi sąsiedzi jednak każą płacić za taką głupotę. Helikopter TOPR to nie taksówka.

Michael O’Leary nie jest mistrzem konsekwencji. Na początku pandemii Irlandczyk przekonywał, że przyszłością lotnictwa są tanie loty. Teraz mówi, że… tanio już było, bo pasażerowie tłumnie wrócą do samolotów. A tych po kryzysie będzie zdecydowanie mniej niż kiedyś. (fot: David Precious/Flickr.com/CC BY 2.0)

Setki zamkniętych hoteli, pensjonatów, biur podróży i pośredników, wiele firm zniknęło z rynku bezpowrotnie – oto dramatyczny bilans ostatnich 12 miesięcy w Polsce. Na szczęście pojawiają się już pierwsze jaskółki ożywienia.

Ziszcza się wizja, którą przepowiadał na początku pandemii Bill Gates. Transmisji wirusa nie potrafimy opanować, ale próbujemy ją ograniczyć poprzez oznaczanie, którzy obywatele nie przenoszą covidu. Unia Europejska pracuje intensywnie nad paszportami dla zaszczepionych, część mieszkańców wspólnoty już w te wakacje może poczuć powiew „normalności”.

Mało kierunków, dużo chętnych. Tak w największym skrócie wygląda operacja pod kryptonimem „Wakacje 2021”. Turyści będą tłoczyć się w nielicznych dostępnych destynacjach jak pszczoły w ulu. Eksperci są przerażeni i wieszczą epidemiczną katastrofę.

Jeśli wyższa cena za przywilej lotu do Nowej Zelandii zniechęci niektórych ludzi, to dobrze – twierdzi doradca linii Air New Zealand. Wyspiarski kraj prowadzi właśnie burzliwą debatę na temat wzrostu cen biletów lotniczych i przyszłości krajowej turystyki. Nie brakuje głosów, że podróżowanie do kraju kiwi jest dzisiaj zdecydowanie zbyt tanie.

Polacy poczuli już chyba nadchodzący kres lockdownu i wyposzczeni rzucili się rezerwować noclegi, by w końcu wyjechać gdzieś na urlop. Dokądkolwiek. Tak przynajmniej twierdzi jeden z portali rezerwacyjnych, dodając, że w tym roku polska branża turystyczna ma szanse bić rekordy. 

Rząd przedłużył większość obostrzeń do końca stycznia, ale górale już wcześniej powiedzieli dość, zapowiadając, że otworzą się dla turystów po 17 stycznia niezależnie od rządowych zakazów. Turyści też wypowiedzieli posłuszeństwo, o czym świadczą tłumy na Gubałówce. A to dopiero początek…