164 proc. zysku. Nie szukaj lokat w banku ani obligacji. PPK to numer jeden
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), czyli powszechny i dobrowolny system oszczędzania na cele emerytalne, działa już od pięciu lat. Z danych na koniec sierpnia tego roku wynika, że w programie uczestniczy dziś 3,58 mln osób, a 22,5 tys. dołączyło w ciągu ostatniego miesiąca. Już kiedyś pisaliśmy, że takiej stopy zwrotu nie uświadczysz ani trzymając pieniądze w banku, ani kupując obligacje. Nawet na giełdzie przy najbardziej sprzyjających warunkach bardzo trudno byłoby osiągnąć taki wyniki. A ile zgromadził statystyczny Kowalski w ciągu pięciu lat?
Zabierasz pieniądze z Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK)? Stracisz dopłaty państwa, zapłacisz podatek Belki, z którego miałeś być zwolniony i jeszcze oddasz trochę do ZUS. Ale część Polaków nie ma wyjścia, akceptuje te straty i od początku roku zabrało z PPK prawie miliard złotych. Ale to nic, w pewnym sensie to nawet dobrze.
Polacy zbierają krocie w PPK. Wystarczyła jedna rzecz
Poziom partycypacji w Pracowniczych Planach Kapitałowych dobija już prawie do 50 proc. Marzeniem polityków było 75 proc. i to już pięć lat temu, ale kiedy PPK startowały, było słabiutko, bo tylko niespełna 30 proc. Ale zobaczcie, w tym tempie za kolejne pięć lat osiągniemy cel marzeń. Wystarczyło, żeby politycy przestali się o to awanturować, i Polacy zaczęli wierzyć w ten system, który dziś daje nawet 160 proc. zysku z zainwestowanych pieniędzy.
Ani lokaty, ani obligacje. Polacy spryciarze mają coś znacznie lepszego: PPK
Przybyło Polaków oszczędzających w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK). Nawet najmniejszy wzrost to dobra informacja – o czym piszemy od startu PPK – i dla oszczędzających, i dla państwa. Z lipcowych, najnowszych danych opublikowanych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR), wynika, że w ciągu miesiąca przybyło 30 tys. uczestników. Polacy nauczyli się wykorzystywać program stworzony przez poprzednią ekipę, choć chyba nie w celu, do którego został stworzony. Na to może jeszcze przyjdzie czas.
Pracowniczym Planom Kapitałowym stuknęło już pięć lat, a w programie tym uczestniczy już 3,5 mln pracowników. To niemal tylu, ilu otrzymuje wynagrodzenie minimalne. Czy jest tu jakiś związek? Tak, bo od 1 lipca wzrosła wysokość płacy minimalnej, a to wpłynęło na górną kwotę zarobków, do których płaci się obniżoną składkę na PPK wynoszącą zaledwie pół procenta wynagrodzenia. Taka możliwość przysługuje tym pracownikom, których płaca nie przekracza 1,2-krotności minimalnego wynagrodzenia.