kasy samoobsługowe

Amerykańska sieć handlowa Walmart udostępniła kasy samoobsługowe dla tych, którzy mają wykupioną subskrypcję. Choć wielu klientów przetarło oczy ze zdumienia, podobnych eksperymentów może być więcej. Bo detaliści coraz częściej skarżą się, że automatyczne kasy przynoszą więcej strat niż korzyści.

Największa sieć detaliczna w Polsce pochwaliła się, że uruchomiła już 15 tys. kas samoobsługowych i tego typu urządzenia ma już 87 proc. jej sklepów. Choć kasy samoobsługowe nie są wolne od wad, bo przenoszą część obowiązków z pracowników na klientów, a do tego uławiają kradzieże sklepowe, ich popularność w Polsce rośnie w błyskawicznym tempie.

Marka Społem nie kojarzy się z najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi i kreowaniem trendów w branży handlu detalicznego, ale jej właściciele nie ustają w próbach unowocześnienia swojego spółdzielczego biznesu. Choć działający pilotażowo przez kilka miesięcy samoobsługowy sklep Społem nie spełnił oczekiwań, spółdzielcy nadal wierzą w model samoobsługowy i chcą go uzupełnić drobną gastronomią.

Tesco podjęło w ubiegłym roku decyzję dotyczącą likwidacji dużej części tradycyjnych kas i zastąpienia ich stanowiskami do samoobsługi. Pracownicy zareagowali bardzo gwałtownie. Pod petycją sprzeciwiającą się automatyzacji pracy podpisały się setki tysięcy osób, a zjazd akcjonariatu firmy może zostać sparaliżowany przez potężną manifestację.

Dej napiwek kasie samoobsługowej. Zaraz, zaraz, a kto właściwie ten napiwek dostanie? Oczywiście pracownicy – odpowiadają szefowie, udając, że tak o nich dbają. Ale tak naprawdę robią konsumentów w balona, żeby ich pracownicy zarabiali więcej, ale nie ich kosztem. Mieści wam się to w głowie? Amerykanom już się mieści, bo tam to już naprawdę się dzieje.