Koniec węgla w Polsce, kopalnie zaczynają się po cichu zwijać
Nawet przy okazji nowych norm jakości węgla, które chce wprowadzić Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a które zaciekle atakuje, podtrzymując górnicze argumenty, Ministerstwo Przemysłu, widać jak na dłoni, że rząd Donalda Tuska jest cały czas w energetycznym przedszkolu, gdzie jedni przekrzykują drugich, a szans na jedną, zwartą strategię – nie ma wcale. Ale wsłuchując się w słowa szefa PGG, można odnieść wrażenie, że coś zaczęło się dziać. Małymi kroczkami, ale na początku trudno oczekiwać rewolucji.
Zróbcie węglowi papa. Mamy coś znacznie lepszego i tańszego
Kiedy już wydaje się, że wyniki polskiego górnictwa naprawdę nie mogą być gorsze, to sektor wydobywczy kolejny raz nas zaskakuje i z uporem maniaka przebija dno. To znamienne, że węgiel i w ogóle paliwa emisyjne kurczą się szósty miesiąc z rzędu i to akurat wtedy, kiedy górnicy grożą strajkami w obronie najgorszego i najbardziej zanieczyszczonego węgla. Chyba czują, że zbliża się ich koniec.
Kopalnie upadną, górnicy stracą pracę, a Polacy będą palić ruskim węglem
Tu nie może być żadnego przypadku. Już parę lat temu nad polskim górnictwem zbierały się bardzo czarne chmury, które – jak przekonują związkowcy górniczy – właśnie wracają. O co chodzi? O nowe normy jakości paliw stałych, w tym węgla. Przez te regulacje, jak słyszymy, nasze kopalnie będą liczyły spore straty, a do tego wszystkiego będą musiały zwalniać pracowników. Ale spokojnie, poprzedni rząd wystraszył się tych górniczych pretensji i obecny takę w tej sprawie robi krok do tyłu.
Kolejny miesiąc funkcjonuje nowe Ministerstwo Przemysłu, fotele prezesów spółek wydobywczych i energetycznych już obsadzono nowymi ludźmi. A z węglem jak było źle, tak dalej jest kiepsko. Podane przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP) wyniki za kwiecień nie pozostawiają żadnych złudzeń. Produkcja i sprzedaż szorują po dnie. Na przykopalnianych zwałach ostatni raz tak dużo węgla było trzy lata temu. Powinno być tanio, prawda? Otóż nie, przy cały czas rosnącej liczbie górników i słabnącej sprzedaży polski węgiel nigdy nie będzie tani dla tych, którzy będą jeszcze chcieli go kupować.
Koniec kopalni, górnicy na bruk. A tak niewinnie wyglądają te przepisy
Normy jakości paliw stałych, w tym węgla, przesuwaliśmy w czasie głównie przez kryzys energetyczny i w obawie przed tym, żeby nowe regulacje nie zablokowały dostępu Polakom do niektórych rodzajów opału. Teraz jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się na przyspieszone ich wprowadzenie. Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa twierdzi, że przez nowe prawo trzeba będzie zamknąć wcześniej kopalnie, a górników zwolnić.