Tęsknicie za ekogroszkiem? Raczej go nie dostaniecie, więc rząd proponuje palenie drewnem
Cena ekogroszku już wyraźnie przekracza 3000 zł. Coraz gorzej jest też z dostępnością węgla. Związkowcy nie chcą czekać w nieskończoność i zaczęli okupować siedzibę Polskiej Grupy Górniczej, żeby tak wymusić stosowne zmiany w sposobie sprzedaży surowca. Wiadomo już, że rząd za kilka miesięcy węglowej dziury niczym nie zasypie. Zaproponuje za to Polakom, żeby w swoich piecach palili drewnem.
Ze sprzedażą węgla i ekogroszku jest coraz gorzej. Nie dość, że ceny są już parę razy wyższe od tych sprzed roku, to z dnia na dzień trudniej jest o zakup. Jak tłumaczą sprzedawcy: spółki wydobywcze już im surowca nie przekazują i ci muszą sprzedawać swoje zapasy. Wszystko głównie przez embargo na węgiel z Rosji.
Za kilka miesięcy, u progu kolejnego sezonu grzewczego, czarnego złota ma zacząć brakować. I to wyraźnie, deficyt może sięgnąć nawet 11 mln ton. Związkowcy z Sierpnia 80 postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce i po tym, jak ich pismo z zeszłego tygodnia do premiera Mateusza Morawieckiego pozostało bez odpowiedzi - rozpoczęli protest w siedzibie PGG.
PGG sprzedaż węgla luzem uruchomiła w swoim internetowym sklepie 11 marca. Od tego czasu obsłużono 35 700 klientów, do których trafiło w sumie 178 500 ton węgla.
PGG pracuje nad bardziej efektywną sprzedażą węgla
Problem sprzedaży węgla przez PGG podnoszony był również przez związkowców z NSZZ Solidarność, którzy domagają się uruchomienia bezpośrednich kanałów sprzedaży i preferencyjnych zasad dla byłych pracowników PGG, jak i mieszkańców województwa śląskiego. Traktowanie ich tak samo, jak innych jest zdaniem związkowców niesprawiedliwe.
W odpowiedzi PGG tłumaczy, że zwiększyła podaż i dostępność węgli opałowych w sklepie internetowym, celem zapewniania gospodarstwom domowym możliwości zakupu węgla w cenach kopalni.
Rogala przekonuje, że podjęto już prace nad rozwiązaniem umożliwiającym dostęp do produktów PGG w cenie kopalń dla stałych klientów, ze szczególnym uwzględnieniem emerytów górniczych i pracowników. Spotkanie w tej sprawie ze związkowcami ma odbyć się 2 czerwca.
A może dziurę po węglu z Rosji zasypiemy drewnem?
Rząd na razie całej sytuacji z węglem przygląda się trochę z boku i nie reaguje na kolejne zaczepki związkowców. Nie wiadomo, czy jest przygotowany jakiś plan jak zastąpić węgiel z Rosji. 11 maja wysłaliśmy do Ministerstwa Aktywów Państwowych pytanie, czy brane są może pod uwagę - pod względem ciepłowniczym - zasoby mułów w polskich kopalniach, szacowane na nawet ponad 20 mln t. Do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Możliwe jednak, że rząd chce pójść zupełnie inną drogą.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, wszystko wskazuje na to, że na tym surowcowym zamieszaniu będą chciały skorzystać Lasy Państwowe, które mają przekazać poszczególnym nadleśnictwom drewno do sprzedaży dla klientów indywidualnych. Podobnie jak w przypadku PGG: też w konkurencyjnych cenach. Już w 2020 r. Lasy Państwowe zwiększyły sprzedaż drewna opałowego o jedną trzecią – do poziomu ponad 4 mln metrów sześciennych rocznie.
Zapytaliśmy Lasy Państwowe, jak konkretnie miałaby wyglądać sprzedaż drewna opałowego w nadleśnictwach dla klientów indywidualnych i kiedy mogłaby ruszyć. Wciąż czekamy na odpowiedź.