Sklep PGG padł na amen, a ekogroszek wyparował. Policja ruszyła w pościg za właścicielami botów
PGG pochwaliła się niedawno udoskonalaną infrastrukturą informatyczną, dzięki której jej sklep internetowy PGG miał obsługiwać więcej chętnych na zakup węgla. A jednak we wtorek, zainteresowanie było tak duże, że internetowy sklep padł, a w raz z nim cała strona PGG. W tym czasie ze sklepu zniknął cały ekogroszek. Jeśli komuś udało się zrobić zakupy, to może uważać się za wielkiego szczęściarza.
We wtorek 21 czerwca o godz. 16 miała ruszyć internetowa sprzedaż węgla, prosto ze sklepu Polskiej Grupy Górniczej. Miała, ale raczej się nie rozpoczęła, bo zainteresowanie rozłożyło sklep na łopatki. Nam nie udało nawet otworzyć strony PGG do godz. 17.45. Później sklep wprawdzie działał, ale już bez ekogroszku.
Odradzam kupowanie teraz węgla
– powiedział niedawno rzecznik rządu Piotr Mueller.
Polacy – jak widać nie posłuchali – złotej rady przedstawiciela gabinetu Mateusza Morawieckiego.
Tymczasem PGG przekonuje, że robi wszystko, co może, żeby ze swojego e-sklepu wyrzucić nieuczciwych pośredników. Spółka walczy też z automatyzacją zakupów – pisał o tym niedawno Michał.
Sklep PGG robi dużo, ale to wciąż za mało
Na bieżąco kontrolujemy działanie systemów ochrony sklepu i reagujemy na wszystkie wykryte nieprawidłowości transakcji, noszące znamiona automatyzacji zakupów
– zapewnia spółka.
PGG dowodzi, że technologie zabezpieczające sklep przed automatyzacją zakupów oparte są na mechanizmach sztucznej inteligencji, stosowanych w rozwiązaniach czołowych firm światowych, które specjalizują się w dostarczaniu rozwiązań służących do ochrony serwisów internetowych.
Dodatkowo PGG na bieżąco weryfikuje zrealizowane zakupy. I te wątpliwe transakcje przekazywane są organom ścigania.
W celu przyspieszenia obsługi klientów w sklepie dokonano modyfikacji infrastruktury serwerowej oraz optymalizacji kodu, aby w krótszym czasie obsłużyć kilkakrotnie więcej klientów niż zazwyczaj
– poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG.
Niestety we wtorek okazało się, że to wciąż za mało.
Zainteresowanie jest olbrzymie, ponieważ cena węgla sprzedawanego przez PGG jest niezwykle atrakcyjna. Od początku sprzedaży węgla luzem, czyli od 11 marca 2022 r. w kopalniach PGG obsłużono ponad 22 tys. klientów. Trafiło do nich 111 tys. ton węgla w niezwykle atrakcyjnej cenie od 650 do 1175 zł za tonę. Tymczasem ekogroszek kosztuje normalnie około 3000 zł za t.
Policja i prokuratura zajmują się sprawą kupowania węgla przez internet
Tymczasem policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej zatrzymali cztery osoby, w tym właściciela jednego ze składów węgla, podejrzanych o nieuczciwe praktyki przy zakupie węgla od PGG właśnie przez sklep internetowy.
Proceder polegał na zakładaniu fałszywych kont w sklepie internetowym PGG, a następnie zakupie i odbiorze opału posługując się podrobionymi pełnomocnictwami. Śledczy szacują, że w ten sposób nieuczciwe zakupiono co najmniej kilkaset ton węgla.
Polska Grupa Górnicza (PGG) kontroluje proces sprzedaży opału za pośrednictwem platformy internetowej. Uwagę PGG zwróciła jedna z firm, która w krótkim czasie dla klientów detalicznych odebrała duże ilości opału. O niepokojącym spostrzeżeniu PGG poinformowało śląskich policjantów, którzy przyjrzeli się firmie – jednemu ze składów opału z Małopolski.
Mundurowi z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą szybko stwierdzili, że przy zakupie opału przez firmę doszło do licznych nieprawidłowości. Podczas odbioru przez pracownika składu opału kolejnej partii nieuczciwie zakupionego węgla z terenu jednej ze śląskich kopalni policjanci dokonali zatrzymań osób: właściciela składu opału i kierowcę odbierającego węgiel, a w kolejnym dniu dwóch innych pracowników składu.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów trzem osobom - właścicielowi składu opału oraz 2 pracownikom firmy. Osoby te zostały doprowadzone do Prokuratury Rejonowej w Tychach, gdzie usłyszały zarzuty oszustwa przy zakupie węgla na dane różnych osób fizycznych oraz podrobienia podpisów na pełnomocnictwach do odbioru węgla.
Podejrzani przyznali się do zarzutów i złożyli obszerne wyjaśnienia. Wszyscy zostali objęci policyjnymi dozorami, a właściciel składu i jeden z pracowników dodatkowo poręczeniami majątkowymi w wysokości 50 tysięcy złotych. Grozi im do 8 lat więzienia.
Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą nadal zajmują się sprawą, przy której współpracują z PGG. Policjanci ustalają i przesłuchują kolejne osoby, na których dane i bez ich wiedzy nieuczciwie zakupiono węgiel. Straty PGG z tytułu nieuczciwego procederu mogły wynieść co najmniej kilkaset tysięcy złotych.