Słyszeliście o coolcation? Nowa moda na wakacje, hit na nadchodzące lata
Coolcation – czyli urlop w krajach o chłodniejszym klimacie – wskazywany jest jako jeden z kluczowych trendów turystycznych tego roku. Na uciekających przed skwarem turystów zęby ostrzy sobie między innymi Skandynawia i kraje bałtyckie. Są jednak i takie chłodne regiony, które wolą chronić się przed najazdem urlopowiczów.
W Sudanie, gdzie śmiercią głodową zagrożonych jest 5 mln ludzi, mamy do czynienia z bodaj największym kryzysem humanitarnym w historii. I kto w takich okolicznościach martwiłby się jeszcze dodatkowo zmianami klimatu? Zwłaszcza że globalną umowę w tej sprawie z 2015 r. możemy już spokojnie wyrzucić do kosza.
Coś złego dzieje się na Antarktydzie. Brytyjczycy podnieśli alarm
Ostatnio naukowcy wyliczyli, że w najgorszym razie całoroczny lód Arktyki stopi się już za ok. 10 lat – w 2035 r. Teraz zaś włosy stają dęba po lekturze dwóch ostatnich analiz dotyczących z kolei Antarktydy. Wnioski są tyle oczywiste, co też przerażające: topnienie lodu także przyspiesza, co będzie miało fatalne konsekwencje dla reszty planety.
Połykacz dwutlenku węgla. Cement patentem na zmiany klimatu
Na świecie trwa wyścig na wynalezienie najbardziej efektywnej metody wychwytywania CO2. Ostatnio coraz głośniej mówi się o polsko-norweskim projekcie badawczym, który wykorzystuje dwutlenek węgla jako nośnik energii. Tymczasem jedna z brytyjskich firm właśnie opatentowała produkcję cementu z ujemną emisją.
W morzach i oceanach jest za ciepło. Zwierzęta zwariowały
O tym, jak bardzo w ostatnim czasie zmiany klimatu przyspieszyły, najlepiej świadczą apele ekspertów, którzy stawiają sprawę jasno: albo na serio weźmiemy się do roboty, albo za chwilę porozumienie paryskie możemy wyrzucić do kosza. Teraz najnowsze badania opisane w Nature dowodzą, że źle dzieje się nie tylko na lądzie, ale również w morzach i oceanach. Wymuszona ciepłem migracja niektórych gatunków może mieć nieprzewidywalne konsekwencje.