REKLAMA

„Niższe warstwy nie powinny żreć tyle mięsa”. Czy jeden z najbogatszych Polaków ma rację?

Prof. Janusz Filipiak, prezes Comarchu i właściciel MKS Cracovia, swoją wypowiedzią na temat mięsa wywołał lawinę komentarzy oburzonych Polaków. - To jest olbrzymia praca do wykonania – uświadomić ludziom, żeby tyle nie żarli (mięsa) - powiedział prof. Filipiak w moim podcaście Forum IBRiS szukając winnego emisji CO2. A co, jeśli jeden z najbogatszych Polaków ma rację? Sprawdźmy.

„Niższe warstwy nie powinny żreć tyle mięsa”. Czy jeden z najbogatszych Polaków ma rację?
REKLAMA

Okazuje się, że ponad połowa z nas ogranicza jedzenie mięsa i nabiału. W 2021 r. sprzedaż w naszym kraju alternatyw mięsa podwoiła się. Polacy już przejrzeli na oczy. Choć tak, to prawda, że ciągle jemy przeciętnie więcej mięsa niż Europejczycy.

REKLAMA

Janusz Filipiak, prezes Comarchu, profesor, 86. na Liście najbogatszych Polaków „Wprost”, ma rację ma w tym, że powinniśmy radykalnie ograniczyć jedzenie mięsa. Rację ma również, podkreślając, że to właśnie produkcja mięsa jest gigantycznym obciążeniem dla klimatu i jednym z najbardziej winnych temu, że planeta idzie ku zagładzie.

Po kolei. W Unii Europejskiej produkcja mięsa odpowiada aż za 17 proc. wszystkich emisji CO2 - wylicza Greenpeace. W skali świata hodowla zwierząt odpowiedzialna jest za 14,5 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych - to z kolei dane z raportu niemieckiej organizacji pozarządowej Heinrich-Boell-Stiftung i Friends of the Earth Europe.

Ta sama organizacja Fundacja im. Heinricha Boella pokazuje, że w samym sektorze spożywczym hodowla zwierząt stanowi aż 57 proc. wszystkich emisji. W dodatku 3/4 wszystkich gruntów rolnych na świecie jest wykorzystywane do hodowli zwierząt albo ewentualnie do upraw roślin, by te zwierzęta przed zabiciem nakarmić, a właściwie chyba lepiej powiedzieć - utuczyć.

A do tego jeszcze mamy do czynienia z niekorzystnymi tendencjami rynkowymi, które polegają na tym, że branża mięsna i mleczarska się konsolidują, więksi wykupują mniejszych i wypierają z rynku bardziej zrównoważone modele produkcji żywności. No i jeszcze woda - macie pojęcie, jak ogromne zużycie wody powoduje produkcja mięsa?

Tak, rację ma prof. Janusz Filipiak, że mięso jest winne.

W dodatku konsumpcja mięsa rośnie błyskawicznie i w skali świata w ciagu ostatnich 20 lat podwoiła się.

Polacy jedzą mniej mięsa niż Izraelczycy i Amerykanie

Racji nie ma natomiast prof. Filipiak, że tak bardzo krzyczy akurat na Polaków, obarczając ich winą za nadmierne jedzenie mięsa. Owszem, jemy go dużo, ale przejrzeliśmy już na oczy i od mięsa coraz częściej się odwracamy i bez połajanek kontrowersyjnego milionera.

Z danych OECD-FAO wynika, że w 2020 r. przeciętne spożycie mięsa na świecie wynosiło 33,7 kg na mieszkańca rocznie. Najbardziej winni są Amerykanie - zjadają około 101,6 kg mięsa na głowę rocznie. Na drugim miejscu są Izraelczycy, którzy zjadają przeciętne 90,5 kg mięsa. Na trzecim? Australijczycy - 89,3 kg.

Średnią zaniżają przede wszystkim kraje afrykańskie. Jak spojrzymy na samą Unię Europejską, to nie jest dobrze - średnie spożycie wynosi 69,8 kg na mieszkańca, czyli ponad dwukrotnie więcej niż średnio na świecie.

No dobra, Polak je jeszcze więcej mięsa niż przeciętny Europejczyk, bo 75,5 kg per capita, a Niemiec tylko 57,3 kg per capita, co oznacza spadek o 8 proc. w ciągu dekady. W dodatku Niemcy tym samym zaliczyli najniższy poziom spożycia mięsa od 1989 r. Brawo!

Ale to dane za 2020 r. 2021 r. trochę lepiej wypada już również dla Polski. Jeszcze w trakcie zeszłego roku Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) informował, że i w Polsce konsumpcja mięsa nieco spada i w 2021 r. miała być niższa o kilogram na głowę. IERiGŻ mówi o spadku do 79 kg na mieszkańca i to więcej niż mówi OECD-FAO, ale to nie świadczy o przyroście spożycia, ale o tym, że te organizacje mają zapewne inną metodologię.

Polacy coraz bardziej wege

Ów 2021 r. jest ważny jeszcze z jednego powodu. Dane GfK Polonia pokazują, że sprzedaż alternatyw dla mięsa w tym roku podwoiła się, a wzrost sprzedaży roślinnego nabiału wzrósł o 40 proc. W ostatnich miesiącach przewijało się wiele analiz dotyczących tego, że to właśnie w Polsce sprzedaży produktów wege rośnie najszybciej.

REKLAMA

I pewnie będzie rosła jeszcze szybciej, bo jak pisze „Rzeczpospolita”, z najnowszego badania Fundacji ProVeg wynika, że już co drugi Polak ogranicza jedzenie produktów pochodzenia zwierzęcego!

Panie prezesie, wcale nie jest tak źle, już rozumiemy, czego mamy jeść mniej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA