Eksperci miażdżą budowę CPK. Koszty to niejedyny problem
Eksperci z branży lotniczej skrytykowali zarówno koncepcję, jak i realizację Centralnego Portu Komunikacyjnego. Powód? Obawy o koszty, rentowność i pozycję narodowego przewoźnika PLL LOT, który ma być gospodarzem lotniska. W wątpliwość poddają też plany „podboju rynków azjatyckich” i wzrostu przewozów towarowych. – Gigantyczny poziom kosztów budowy „lotniska w szczerym polu” powinien skłaniać do starań, aby w maksymalnym stopniu wykorzystać istniejącą już infrastrukturę lotniczą – apelują w liście otwartym.
Narodowy przewoźnik chwali się, że zysk netto w 2023 r. sięgnął rekordowego poziomu 1 mld zł. Do spłacenia spółka Polskie Linie Lotnicze LOT ma jeszcze trzy spośród czterech transz państwowej pożyczki, którą ratowała się podczas pandemii koronawirusa.
Takiego terminala jeszcze nie było. CPK może zazdrościć
Otwarty kilka dni temu nowy terminal w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich został okrzyknięty najnowocześniejszym na świecie. Pochłonął aż trzy miliardy dolarów, a jego budowa opóźniła się aż o sześć lat.
Marzenie o produkcji miliona polskich aut elektrycznych już można porzucić, nie tylko dlatego, że szło jak po grudzie, ale również dlatego, że trudno uwierzyć, że nowy rząd będzie próbował realizować utopijne marzenie wielkiego politycznego konkurenta. Szkoda tylko, że w międzyczasie utopiliśmy 500 mln zł.
Co dalej z CPK? Jest apel o pilne wstrzymanie prac
Pompowanie pieniędzy i kontynuowanie przygotowań kontrowersyjnej inwestycji, gdy za chwilę projekt, choćby w części, może trafić do niszczarki, to absurd. Do zarządzających spółką CPK i polityków trafiają apele o wstrzymanie Centralnego Portu Komunikacyjnego do czasu powołania nowego rządu.