Licznik zbiórki bije jak oszalały. Za takie pieniądze Stanowski mógłby utrzymać klub w ekstraklasie
Jeżeli akcja Krzysztofa Stanowskiego zakończy się takim sukcesem, na jaki się zanosi, przebije tegoroczne wyczyny Legii Warszawa w europejskich pucharach. Bo polskim klubom od czasu do czasu na międzynarodowej arenie udaje się coś ugrać. A zebranie ponad 20 mln na amatorski klub piłkarski? Rzecz bez precedensu.

Nie wiem, czy przed rozpoczęciem projektu, w ramach którego Stanowski zaprasza kibiców do zarządzania KST Weszło, ktokolwiek przewidywał, że znajdzie się aż tylu chętnych do płacenia za możliwość wpływania na losy klubu z okręgówki. A jednak. Współtwórca Kanału Sportowego poinformował właśnie, że na tydzień przed emisją akcji uczestnicy zadeklarowali wpłaty na kwotę ponad 23 mln zł.
Nawet w piłce nożnej to duże pieniądze
Tak. 23 mln zł. Weźmy teraz głęboki oddech i porównajmy to z budżetami polskich zespołów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie każdy musi się przecież orientować, ile pieniędzy przepływa przez polską piłkę na poziomie zawodowym.
Spojrzałem sobie na szacunkowe budżety klubów z Ekstraklasy, policzone niecały rok temu przez Przegląd Sportowy, Z 23 mln zł, KTS Weszło wyprzedziłoby aż 5 zespołów. Choć trzeba pamiętać, że emisja będzie dla KTS Weszło jednorazowym zastrzykiem gotówki. O finansowej rywalizacji z elitą nie ma więc mowy.
Na co zbiera Stanowski
Tym bardziej że Stanowski nie ma zamiaru przepalać tych środków na głupoty, tj. pensje na znane nazwiska. Właściciel Weszło pisze m.in. o budowie stadionu z ośrodkiem treningowym i stworzeniu własnej akademii piłkarskiej. Czyli dość solidnej bazie pod budowę profesjonalnego klubu piłkarskiego.
Co dostaną w zamian wpłacający? Stanowski wymienia możliwość składania wniosków, dzielenia się sugestiami, zaglądania na stan klubowego konta i wpływania na politykę transferową.