Przepisy antysmogowe nie działają. NIK ostro o samorządach
Od wielu już lat, jak Polska długa i szeroka, obowiązują - na poziomie gmin i województw - przepisy wycelowane w smog. Niestety, z ich egzekwowaniem jest cały czas spory problem, co potwierdza ostatnia inspekcja Najwyższej Izby kontroli (NIK).

W połowie listopada minie już 8 lat, odkąd w województwie małopolskim obowiązuje uchwała antysmogowa. Później tą samą legislacyjną ścieżką podążyły pozostałe województwa, podobne przepisy przyjęło też wiele gmin. Obok ogólnopolskiego programu Czyste Powietrze, który przeżywa obecnie potężny kryzys, a liczba wniosków składanych tygodniowo spadła już poniżej 1400, te regulacje są jedynym instrumentem do walki ze smogiem. Ale czy skutecznym? Żeby to sprawdzić NIK skontrolowała realizację przepisów antysmogowych w 5 województwach i 18 gminach. Niestety, nie jest dobrze.
Tylko na terenie tych pięciu województw wciąż dymi ponad 781 tys. kotłów pozaklasowych, tzw. kopciuchów. Przy obecnym tempie wymiany kotłów ich likwidacja w skontrolowanych gminach może zająć od 2 do nawet 24 lat - szacuje NIK.
Smog i martwe przepisy prawa
NIK zwraca uwagę, że polski system ochrony powietrza przed zanieczyszczeniami jest złożony. I wymaga współpracy czterech uczestników, na różnych poziomach administracyjnych. Chodzi o samorządy wojewódzkie, gminy, narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska oraz z zadaniami kontrolnymi wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska. Okazuje się, że walka ze smogiem już na najniższym poziomie po prostu nie działa.
Więcej o smogu przeczytasz w Bizblog:
Jednostki samorządu terytorialnego, w szczególności gminy, niewystarczająco zaangażowały się we wdrożenie uchwał antysmogowych - przekonuje NIK.
Żadnej ze skontrolowanych pod tym kątem gmin nie udało się do tej pory w pełni wdrożyć przepisów antysmogowych, które miały poprawić lokalnie jakość powietrza.
Kontrole przestrzegania zakazów i ograniczeń wprowadzonych tymi uchwałami były prowadzone w zbyt małej skali, w niepełnym zakresie lub nierzetelnie - ujawnia NIK.
CEEB też nie do końca działa
W aż 15 gminach na 16 objętych kontrolą planową stwierdzono nieprawidłowości dotyczące niezgodnego z prawem lub nierzetelnego prowadzenia kontroli w zakresie przestrzegania i stosowania przepisów z zakresu ochrony powietrza.
Pracownicy gmin i strażnicy gminni/miejscy często skupiali się tylko na sprawdzeniu, czy w domach spalano odpady, w ograniczonym zakresie kontrolując przestrzeganie wymagań uchwał antysmogowych - zwraca uwagę NIK.
W Brzezinach (łódzkie) po 2019 r. w ogóle zaniechano takich kontroli, z kolei w Tuchowie (małopolskie) były one tak po prawdzie stratą czasu. Bo wobec mieszkańców łamiących przepisy wycelowane w smog nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. W sumie w latach 2018–2023 w prześwietlonych 18 gminach wymieniono blisko 29 tys. kotłów na paliwa stałe, ale jeszcze ponad 42 tys. takich pieców czeka na wymianę, z tego ponad 26 tys. to kotły pozaklasowe, czyli najbardziej nieekologiczne.
Przy okazji NIK wykazała, że nie do końca swoje zadanie spełnia Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB), gdzie wszyscy właściciele i zarządcy nieruchomości muszą składać deklaracje o źródłach ciepła. Okazuje się, że w 8 spośród 18 sprawdzanych gmin w CEEB zarejestrowano mniej niż 80 proc. nieruchomości.
Mimo to gminy nie podjęły skutecznych działań, by odszukać właścicieli, którzy nie złożyli deklaracji - akcentuje NIK.
Normy przekroczone o 1000 proc. to już standard
Tymczasem smog nie odpuszcza. Wręcz odwrotnie: wraz z nadejściem sezonu grzewczego z jakością powietrza jest wyraźnie gorzej. Na przykład w Łodzi 31 października normy dla pyłów zawieszonych PM2.5 przekroczone były o 1114 proc. (167 µg/m sześc.), a tym dla pyłów PM10 - o 492 proc. (222 µg/m sześc.). Z kolei 1 listopada w Promniku (świętokrzyskie) normy dla PM2.5 przekroczone były o 1101 proc. (166 µg/m sześc.), a te dla PM10 - o 458 proc. (206 µg/m sześc.).
Smog kolejny raz nie bierze jeńców też w Nowej Rudzie (dolnośląskie), gdzie wskaźnik dla norm dla PM2.5 wynosił 1350 proc. (203 µg/m sześc.), a dla PM10 - o 497 proc. (224 proc.). I jeszcze jeden przykład, z 2 listopada: Duszniki Zdrój (dolnośląskie) z normami dla PM2.5 przekroczonymi o 1036 proc. (156 µg/m sześc.) i dla PM10 - o 369 proc. (167 µg/m sześc.).
Zanieczyszczenia powietrza nadal odpowiadają za tysiące przedwczesnych zgonów rocznie, a bez pełnego wdrożenia uchwał Polska nie spełni wymagań znowelizowanych dyrektyw UE i wytycznych WHO - przypomina NIK.







































