Ważna wystąpienie w sprawie Rosji. Co Bruksela zrobi z energią od Putina?
Putin bez problemu mógłby napisać poradnik, jak przegrać z kretesem wygrany mecz. Mógł cierpliwie poczekać kilka miesięcy i dzięki Nord Stream 2 już całkowicie uzależnić Europę, ale wolał napaść na Ukrainę i zniszczyć w ten sposób misternie układany od lat plan. W efekcie ruszyły wyścigi o to, kto pierwszy się od energii z Rosji odczepi.
Putin miał Europę w garści. Owszem niemiecki regulator miał uwagi proceduralne co do Nord Stream 2 i koniec końców trzeba byłoby tworzyć nową spółkę zarządzająca rosyjskim gazociągiem. Ale to była kwestia kilku miesięcy.
Niemcy zresztą w tym kierunku pisali projekt taksonomii UE, gdzie - głównie pod presją Berlina - uznaje się projekty gazowe jako zrównoważone. Rozpiska na ułożenie energetycznych klocków na następne lata była więc w pełni gotowa. Ale po napaści Rosji na Ukrainę szybko trafiła do kosza. Teraz nie dość, że Nord Stream 2 ma naprawdę potężne kłopoty, po tym jak rząd Olafa Schulza zdecydował się na wstrzymanie certyfikacji rosyjskiego gazociągu, to w dodatku inni coraz bardziej ochoczo chcą raz na zawsze zerwać z uzależnieniem energetycznym od Rosji. I najprawdopodobniej im się to uda.
Zachód zrywa z uzależnieniem energetycznym od Rosji
Sytuacja zmienia się dynamicznie, ale wyrok na rosyjską energię wydaje się już spisany. 10-punktowy plan zmniejszania zależności energetycznej Europy od Rosji opracowała Międzynarodowa Agencja Energetyki. 8 marca przygotowane jest przedstawienie przez Komisję Europejską możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na europejskim rynku energetycznym w 2022 r.
Swoją odpowiedź na obecne zamieszanie energetyczne mają także zaprezentować Niemcy. 9 marca powinniśmy poznać plan, dzięki któremu Berlin będzie chciał osiągnąć 100 proc energii z odnawialnych źródeł energii już w 2035 r. Warto w tym miejscu też podkreślić, że unijna komisarz ds. energii Kadri Simson zapewnia, że Bruksela jest już przygotowana na kolejne manipulacje z dostawami gazu, realizowanymi przez Gazprom.
Europa szuka alternatyw dla rosyjskiej energii
I ta fala odchodzenia od rosyjskiej energii tylko przybiera na sile. Nie chodzi tylko od odłączenie się Ukrainy od białoruskiego i rosyjskiego systemu energetycznego ani o nawoływanie polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w UE do embarga na rosyjski gaz i węgiel.
Dosyć uzależnienia pod Rosji ma Finlandia. Tamtejszy największy dostawca ciepła - przedsiębiorstwo Helen, należące do British Gas firma Centrica - oświadczyło, że pracuje nad rozwiązaniem naszych umów na dostawy gazu z rosyjskimi partnerami.
Grecja, która importuje 40 proc. swojego gazu z Rosji, informuje o przygotowaniu dodatkowych dostaw gazu rurociągowego i LNG, żeby w ten sposób przygotować się na ewentualne przerwy w tranzycie surowców, przez wojnę w Ukrainie.
Giannis Oikonomou, rzecznik greckiego rządu, powiedział w państwowej telewizji, że być może uda się też w tym celu pozyskać więcej gazu poprzez rurociąg biegnący z Azerbejdżanu do Włoch. Z kolei premier Grecji Kyriakos Mitsotakis zapowiedział podjęcie współpracy energetycznej również z Rumunią. I będzie chciał tę sprawę przedstawić na europejskim forum.