Polska kolej potrzebuje zmian. Taki jasny wniosek płynie z raportu UOKiK-u „Kolej na zmiany”. Urząd antymonopolowy wskazuje na zbyt małą konkurencję na polskim rynku przewozów pasażerskich, problemy z procedurami i braki w nowoczesnym taborze. UOKiK widzi za to szansę na tańsze bilety i lepszą ofertę dla pasażerów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował raport „Kolej na zmiany”, w którym ocenił konkurencyjność i jakość usług na rynku kolejowych przewozów pasażerskich w Polsce w latach 2019-2023. Analiza objęła 17 przewoźników, zarówno polskich, jak i zagranicznych, ale urząd postanowił pochylić się też nad jednym przewoźnikiem autokarowym.
Wielu przewoźników, mało konkurencji
Przeprowadziliśmy badanie, aby wyjaśnić, dlaczego mimo obecności wielu podmiotów na polskim rynku kolejowym nadal nie mamy realnej konkurencji – tłumaczy prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.
Jak wyliczono, tylko w 2023 r. polskimi pociągami podróżowało ponad 373 mln osób. Ponad 93 proc. wszystkich przejazdów odbywa się w ramach umów o świadczenie usług publicznych, które są dotowane przez państwo i samorządy. Rynek jest silnie zregionalizowany – w poszczególnych województwach dominują lokalni przewoźnicy, a w przewozach dalekobieżnych największą rolę odgrywa PKP Intercity.
Trzy największe spółki – Polregio, PKP Intercity i Koleje Mazowieckie – odpowiadają łącznie za ok. 80 proc. pracy przewozowej, mierzonej w pasażerokilometrach. Mają też około 75 proc. udziału w pracy eksploatacyjnej, czyli kilometrach przejechanych przez tabor. Oznacza to, że zdecydowana większość podróży kolejowych w Polsce realizowana jest przez te same podmioty.
Więcej informacji na temat praw konsumenta:
UOKiK zwraca uwagę na ograniczoną konkurencję na rynku. Przetargi na usługi publiczne ogłaszane są rzadko, a czas na przygotowanie oferty bywa bardzo krótki. Procedury przyznawania otwartego dostępu, pozwalającego uruchomić pociągi komercyjne, są skomplikowane i czasochłonne.
Nadmierna regionalizacja
Sprawdziliśmy sposób organizacji przetargów oraz procedurę przyznawania otwartego dostępu. Przyjrzeliśmy się również czynnikom ograniczającym rozwój ofert przewoźników kolejowych, a także praktykom panującym na najbardziej popularnych liniach, takich jak połączenia z Warszawy do Wrocławia, Poznania czy Trójmiasta – mówi Chróstny.
Raport wskazuje też na braki w nowoczesnym taborze i problem nadmiernej regionalizacji usług. Samorządowe spółki rzadko wychodzą poza swoje województwa, co sprawia, że konkurencja jest ograniczona. Dodatkowo długie postępowania administracyjne i nieprecyzyjne kryteria oceny wniosków zniechęcają przewoźników do rozwoju nowych połączeń.
UOKiK w swoim raporcie odwołuje się do przykładów z zagranicy, m.in. z Hiszpanii, Włoch i Niemiec. W tych krajach procedury są krótsze, kryteria oceny bardziej przejrzyste, a w niektórych przypadkach zgoda na uruchomienie nowych pociągów jest automatyczna. Wskazuje, że w Czechach i Niemczech liberalizacja rynku doprowadziła do wzrostu liczby połączeń i spadku cen biletów.
Co trzeba zmienić, żeby było dobrze?
Co w tej sytuacji proponuje UOKiK? Przede wszystkim wydłużenie czasu na przygotowanie ofert przetargowych, wprowadzenie mierzalnych kryteriów przyznawania otwartego dostępu i ścisłe przestrzeganie terminów administracyjnych. Urząd proponuje też podział zamówień na mniejsze pakiety oraz tworzenie bardziej przejrzystych planów transportowych, co ułatwi planowanie inwestycji.
Zdaniem UOKiK-u wdrożenie tych zmian może przynieść pasażerom konkretne korzyści – więcej połączeń, niższe ceny biletów i lepszą jakość usług. Przewoźnicy mogą natomiast liczyć na większe zyski dzięki rosnącej liczbie podróżnych. Urząd podkreśla, że polska kolej ma potencjał, by stać się bardziej dostępna i konkurencyjna, jeśli tylko bariery administracyjne i organizacyjne zostaną usunięte.