Ostatni dzwonek dla PGG. Już jest wstępna data ogłoszenia upadłości górniczej spółki
Za chwilę polska gospodarka może przeżyć nie lada wstrząs. Z nieoficjalnych informacji, do których udało nam się dotrzeć, wynika, że jeśli związkowcy PGG będą się upierać przy swoim i nie będą chcieli przyjąć cięć na kolejne miesiące, to Ministerstwo Aktywów Państwowych ogłosi upadłość tej państwowej spółki. Wyznaczono nawet wstępny termin: 20 lipca. Na razie sytuacja wydaje się patowa, bo na spotkaniu z zarządem PGG podpisano jednak porozumienie, ale tylko na miesiąc.
Trzeba przebić tę ich bańkę
- wzywają związkowcy z Sierpnia 80.
Przeciąganie liny między zarządem PGG a górniczymi związkowcami staje się coraz bardziej dramatyczne. Podpisano porozumieniem, ale tak jak chcieli związkowcy: tylko na miesiąc próbny. I powtarza się żądanie przedstawienia planu naprawczego spółki, który tym razem ma światło dzienne ujrzeć najpóźniej 10 czerwca.
Kolesiostwo, układy, biurokracja i marnotrawienie pieniędzy
„Jesteśmy skłonni ponosić wyrzeczenia, jednak nie na darmo, ale pod warunkiem gwarancji pracy. Bo świat się nie kończy, pandemia przeminie, rzeczywistość będzie wracała do poprzedniego stanu. My też chcemy mieć gdzie wracać, chcemy wracać do naszych zakładów pracy” - czytamy w stanowisku Komisji Krajowej WZZ Sierpień 80.
Związkowcy jednocześnie zwracają uwagę, że „w siedzibie PGG w Katowicach jak żywo kwitnie kolesiostwo, układy, biurokracja i marnotrawienie pieniędzy”. Według działaczy Sierpień 80 w biurze zarządu spółki zatrudnionych jest nawet tysiąc osób.
Podpisane porozumienie być może uspokaja sytuację wokół PGG, ale jak już to tylko na chwilę. Miesiąc próbny wygląda raczej na pozostawienie sobie więcej czasu do negocjacji niż na prawdziwą ugodę, która może uratować spółkę. Tylko że za chwilę może się okazać, że PGG wcale tak dużo tego czasu to nie ma.
Wstępna data ogłoszenia upadłości: 20 lipca
Z naszych informacji wynika, że rząd już na żadne większe ustępstwa z górniczymi związkowcami nie pójdzie. Przedstawiciele gabinetu Morawieckiego mają dosyć ich uporu i nawet ustalono już pierwotną datę upadłości PGG, żeby móc bardziej efektywnie straszyć górników. Ma to stać się już 20 lipca, o ile związkowcy nie zrewidują swojego stanowiska.
Największą przeszkodą jest Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności, który uparcie nie godzi się na cięcia w pensjach. Szkoda, bo jego związkowi koledzy z Tauron Wydobycie poszli na taki układ. I może tak się skończyć, że pomoc z tarczy antykryzysowej pójdzie właśnie do Tauronu, a nie do PGG
- słyszymy nieoficjalnie od przedstawicieli strony rządowej.
Nie będzie monopolu branży. Polski Węgiel nie powstanie
Z tego samego źródła dowiadujemy się, że tak naprawdę nigdy nie był rozważany pomysł monopolizacji branży górniczej i powołanie nowego podmiotu Polski Węgiel. Nasi rozmówcy przekonują, że to wyłącznie plotka związkowców niemająca żadnych powiązań z rzeczywistością.
Na przeszkodzie takim planom mają stać przede wszystkim przepisy prawa. By móc skupić w jednym rękach polskich producentów węgla trzeba byłoby niektórych z nich - jak chociażby Lubelski Węgiel (Bogdanka), czy JSW - wycofać z giełdy. Na to, jak słyszmy, nikt się w rządzie nie zdecyduje.