REKLAMA

Największy koszmar Polaków? Jeszcze dłuższe kolejki do specjalistów. Młodzi lekarze już siedzą na walizkach

Produkcja lekarzy nie daje gwarancji rozwiązania problemu ich braku na rynku pracy - alarmuje Porozumienie Rezydentów. Jak to możliwe? Przyszli pracownicy służby zdrowia stawiają sprawę jasno: po zakończeniu studiów zwiewamy z Polski. Podobne plany mają także praktykujący medycy.

zwolnienie-lekarskie-zmiany
REKLAMA

Zgodnie z danymi sprzed kilku ładnych lat w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada statystycznie zaledwie 2,4 lekarza. To zdecydowanie najgorszy wynik w Unii Europejskiej. W Rumunii, na Słowacji i Łotwie wskaźnik przekracza 3, co jest wynikiem, który uznaje się za minimum przyzwoitości.

REKLAMA

W Portugalii i Austrii zbliża się do 5,5, a w Grecji przekracza 6, co daje tym krajom palmę pierwszeństwa pod względem dostępu do pracowników służby zdrowia.

Eksperci zaczęli bić na alarm

Żeby osiągnąć średnią unijną, musielibyśmy wrzucić na medyczny rynek pracy tyle osób, ile kształci się na kierunkach medycznych przez kilkanaście lat. Można byłoby zapytać: gdzie problem? Wystarczy zachęcić młodych Polaków do studiowania i kwestia braku kadr się rozwiąże.

A właśnie że nie. I nie chodzi nawet o to, że Polacy nie są zainteresowani pracą w placówkach medycznych. Studia medyczne oferuje coraz więcej rodzimych uczelni, a w bieżącym roku akademickim zapisała się na nie rekordowa liczba osób.

Porozumienie Rezydentów ostrzegało wprawdzie, że jakość tych studiów może odbiegać od dotychczasowych standardów, bo część uczelni otworzyła kierunki pomimo negatywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej, ale wydawało się, że przynajmniej problem braku kadr będziemy mieli z głowy.

Ale lekarze mówią, że nie chcą pracować w Polsce

Może się więc okazać, że uczymy medyków, którzy zaraz po studiach prysną za granicę. Nie jest to specjalnie trudne - specjaliści dostają telefony z Niemiec i Szwecji, o pracę nie muszą nawet specjalnie zabiegać.

Gdy ankieterzy zapytali studentów z największych polskich uniwersytetów medycznych okazało się, że jedna trzecia z nich jest zdecydowana, by po zakończeniu kształcenia wynieść się z kraju. Jeszcze gorzej jest w przypadku studiujących w Polsce obcokrajowców. Serwis cowzdrowiu.pl przytacza inne badania: 90 proc. cudzoziemców przyjechało nad Wisłę z myślą, by zdobyć kwalifikacje i szukać pracy na Zachodzie.

Porozumienie Rezydentów dodaje: Z naszej strony chcemy przypomnieć przykład Hiszpanii, gdzie od 2008 r. drastycznie zwiększono liczbę kształconych lekarzy, a obecnie wielu z nich opuszcza kraj (już kilka tysięcy rocznie) w poszukiwaniu lepszych warunków pracy i problem braków kadrowych nie został rozwiązany.

Rzeczywiście: szacuje się, że poza granicami Hiszpanii pracuje aż 20 tys. medyków. Ci, którzy zostali, narzekają na przepracowanie wynikające z braku personelu i złe warunki pracy. Brzmi znajomo? W najbliższych latach deficyt lekarzy na Półwyspie Iberyjskim sięgnie prawdopodobnie 9 tys. miejsc.

Polskich medyków nie przekonują nawet coraz wyższe zarobki

W IV kwartale 2022 r. lekarze zarabiali średnio 183 zł za godzinę. W porównaniu z początkiem roku oznaczało to skok o 15 zł za godzinę. Inflacją medycy nie muszą się więc martwić. Wiele zależy oczywiście od specjalizacji, ale nawet te najmniej dochodowe, jak pediatria czy medycyna ratunkowa, wiąże się z zarobkami przekraczającymi 150 zł za godzinę.

Dyrektorzy szpitali narzekają, że wynagrodzenia personelu zżerają nawet 80 proc. budżetu całej placówki. Pół żartem, pół serio można jednak napisać, że dobrze się dzieje, że jest komu płacić.

REKLAMA

Inna sprawa, że zarobki to tylko jedna pozycja z długiej listy skarg formułowanych pod kątem polskiej służby zdrowia przez potencjalnych uciekinierów. Wśród powodów emigracji wymieniano hejt kierowany w stronę lekarzy, złe warunki pracy, czy brak możliwości rozwoju.

Pacjenci już chyba wiedzą co się święci. Problemy z dostępem do służby zdrowia to jeden z największych koszmarów przeciętnego Polaka. Wyprzedzają one m.in. kwestie dostępności kredytów hipotecznych. W badaniu PIU „Mapa ryzyka Polaków” prawie trzy czwarte badanych potwierdziło, że boi się, że nie dostanie się od lekarza. Jeżeli exodusu nie uda się powstrzymać, rządzących czeka niemiła pobudka. Polacy tego politykom nie wybaczą.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA