Czym powinien cechować się udziałowiec Facebooka? Z pewnością mocnymi nerwami. Podczas środowej sesji na Wall Street spółka zaczęła od informacji o gigantycznej karze od Federalnej Komisji Handlu. I gdy wydawało się, że kurs poleci na łeb na szyję, Zuckerberg podał dane o najnowszych wynikach finansowych.
fot: Brian Solis/flickr.com/CC BY 2.0
A to sprawiło, że wszyscy jakby na chwilę zapomnieli o wcześniejszych problemach. Facebook poinformował, że jego przychody w drugim kwartale wyniosły 16,9 mld dol., podczas gdy rynek spodziewał się 16,5 mld dol. Lepszy od oczekiwań był również średni przychód na użytkownika – 7,05 dol. zamiast 6,87. Analitycy nie przestrzelili tylko w jednej ważnej prognozie..
W poprzednim kwartale liczba miesięcznych aktywnych użytkowników wyniosła 2,41 mld.
Podzielenie się w Wall Street tą nowiną odwróciło spadkową tendencję rozpoczętą przez komunikat opublikowany przez Federalną Komisję Handlu. FTC nałożyła na Facebooka karę w wysokości 5 mld dol. za naruszenia w ochronie danych. To pokłosie afery z Cambridge Analytica.
Na koniec środowych notowań wartość akcji Facebooka spadała o 1,5 proc. Wyniki finansowe zostały ogłoszone już po zamknięciu sesji, a wzrosty były notowane w handlu pozasesyjnym. W pewnym momencie udziały skoczyły aż o 5 proc..
Wtem… inwestorzy dowiedzieli się, że FTC bada Facebooka pod kątem naruszenia amerykańskiego prawa antymonopolowego.
Wcześniej Departament Sprawiedliwości USA zapowiadał, że zacznie przegląd antymonopolowy wśród technologicznych gigantów, nazwy konkretnych marek jednak nie padły. Komunikat ws. Facebooka skutecznie ostudził jednak zapędy graczy giełdowych.