Od września 2025 r. seniorzy, którzy jeszcze nie osiągnęli wieku emerytalnego, będą musieli uważniej patrzeć na swoje wypłaty. ZUS ogłosił bowiem niższe limity dorabiania. Powód jest prosty – w drugim kwartale tego roku spadło przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. ZUS potwierdził nasze wyliczenia z początku sierpnia.

Niższy próg bezpiecznego dorabiania wyniesie 6124,10 zł brutto miesięcznie – to o prawie 150 zł mniej niż obecnie. Z kolei próg maksymalny, po którego przekroczeniu ZUS może zawiesić wypłatę świadczenia, spadnie do 11 373,30 zł brutto, czyli o blisko 278 zł.
Limity dorabiania są powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem. Gdy płace rosną, rosną i limity, a gdy spadają – spadają także kwoty, które mogą bezpiecznie zarobić świadczeniobiorcy – wyjaśnia Karol Poznański, rzecznik ZUS.
Najpierw zmniejszenie, potem zawieszenie
W sytuacji, gdy miesięczny przychód zmieści się pomiędzy tymi dwiema kwotami, ZUS nie zawiesi od razu świadczenia, ale może je obniżyć – maksymalnie o:
- 939,61 zł dla emerytury lub renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy,
- 704,75 zł dla renty częściowej,
- 798,72 zł dla renty rodzinnej.
Czytaj więcej w Bizblogu o emeryturach
Kogo ograniczenia nie obowiązują?
Nowe zasady nie dotyczą osób, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny – czyli 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn. Seniorzy, którzy przekroczyli te granice, mogą dorabiać bez żadnych limitów. Swobodę mają też m.in. inwalidzi wojenni, wojskowi czy osoby pobierające rentę rodzinną po uprawnionych.
Trzeba jednak pamiętać o jednym haczyku: jeśli ZUS podwyższa komuś emeryturę do kwoty minimalnej (od marca 2025 r. to 1878,91 zł brutto), a ta osoba zarobi dodatkowo „za dużo”, to w danym miesiącu wyrównania do minimum po prostu nie będzie.