Branża IT już nie jest ziemią obiecaną dla pracowników na B2B. Totalne odwrócenie trendu
Przez ostatnie lata można było zauważyć, że w branży IT umowy zawierane we współpracy B2B rosły znacznie bardziej niż na umowie o pracę. Jednak raport „Badanie Społeczności IT 2025” opublikowany przez Bulldogjob.pl pokazuje, że pierwszy raz średnie wynagrodzenie na B2B spadło względem poprzedniego roku. Czy to oznacza koniec złotej ery B2B w IT? Zobaczcie, co mówią na ten temat eksperci.

Wynagrodzenia, trendy technologiczne, ale też zdrowie psychiczne w branży IT. Wszystkie te zagadnienia porusza „Badanie Społeczności IT 2025”. Zarobki w IT działają mocno Polakom na wyobraźnię, więc zacznijmy od nich. Lata 2020-23 przyzwyczaiły pracowników IT do wysokich podwyżek, zwłaszcza na B2B. Na umowie o pracę wzrosty wynosiły około 1000 zł netto, w przypadku kontraktów B2B stawki rosły nawet o 2-3 tys. zł netto.
Stagnacja i marazm w zarobkach w IT
Ten trend się jednak odwrócił. W ciągu ostatnich dwóch lat mediana wynagrodzenia w IT wzrosła na UoP o 1200 zł, a na B2B jedynie o 1300 zł co po uwzględnieniu podatków oznacza, że różnica między tymi formami zatrudnienia znacząco się zmniejszyła. Co więcej, średnie wynagrodzenie B2B na początku 2024 roku wynosiło 22 000 zł, a obecnie to 21 960 zł, jest to niewielki, ale symboliczny spadek.


Eksperci analizując dane, zauważyli, że znacznie spadła liczba specjalistów osiągających najwyższe wynagrodzenia. W porównaniu z rokiem 2024 zmniejszyła się grupa ekspertów zarabiających ponad 40 000 zł miesięcznie na B2B. Nawet firmy, które wcześniej były skłonne płacić najwyższe kwoty, nie muszą już tak ostro konkurować o specjalistów.
Jeszcze niedawno firmy prześcigały się w licytowaniu stawek dla najlepszych specjalistów. Teraz rynek się ustabilizował i nawet najwięksi gracze nie muszą płacić tak dużo, by pozyskać odpowiednich ekspertów -
mówi Adam Kukołowicz, co-founder Bulldogjob.pl.
Rodzaj umowy zależny jest od wielkości firmy
Aby zrozumieć, co stało za szybkim wzrostem stawek na B2B po pandemii i obecnym ostudzeniem, należy zrozumieć, kto oferuje współpracę na zasadzie B2B. Przyjrzyjmy się strukturze zatrudnienia w IT.
Dane pokazują, że popularność B2B zależy od wielkości firmy:
- W małych organizacjach (do 50 pracowników) kontrakt B2B pozostaje dominującą formą zatrudnienia (50,8 proc.), co jest wynikiem mniejszych zasobów i większej elastyczności, jaką zapewnia ten model.
- W średnich firmach (51-500 pracowników) stosunek ten jest bardziej wyrównany, z niewielką przewagą B2B (47 proc.) nad umową o pracę (46,8 proc.).
- Duże przedsiębiorstwa preferują długoterminowe relacje z pracownikami i zatrudnianie na umowę o pracę, co zapewnia większą stabilność obydwu stronom.
Rodzaj firmy ma także duży wpływ na preferencje dotyczące form zatrudnienia. W firmach outsourcingowych i bodyleasingowych oraz w software house’ach kontrakt B2B wciąż pozostaje popularny (około 50 proc. przypadków). Modele te wymagają elastyczności i dostosowywania zespołów do projektów, dlatego B2B jest dla nich naturalnym wyborem.
Kontrakt B2B często sprawdzał się przy zatrudnianiu specjalistów do projektów wykraczających poza podstawową działalność firmy – zwłaszcza tam, gdzie brakowało wewnętrznych kompetencji. Obecnie w mniej sprzyjających warunkach ekonomicznych, liczba takich projektów spada, a wiele inicjatyw R&D zostaje odłożonych na później. W efekcie presja na szybkie zatrudnianie ekspertów nawet kosztem wyższych stawek jest mniejsza - komentuje Adam Kukołowicz.
Więcej wiadomości na temat pracy można przeczytać poniżej:
Wbrew pozorom może to być nie tyle oznaka słabości rynku, ile jego normalizacji. Branża IT nie będzie już traktowana jako ziemia obiecana, ale jako kolejny, bardziej przewidywalny sektor gospodarki.
Nie ma już miejsca na przypadkowe zatrudnienia i szybkie kariery bez solidnych umiejętności. Rynek wymaga dojrzałości, a firmy zaczynają kłaść większy nacisk na kompetencje i doświadczenie. Co więcej, zmienia się także podejście pracodawców do rekrutacji – już nie wystarczy podstawowa znajomość technologii, ale coraz częściej liczy się praktyczne doświadczenie i umiejętności, które pozwolą wnieść realną wartość do projektów - podsumowuje Kukołowicz.