REKLAMA

Saipem już się u nas raz ośmieszył, budując gazoport. Teraz taki sam cyrk zafunduje nam z Baltic Pipe?

Gaz-System podpisał z Saipem Limited wart 280 mln euro kontrakt na budowę Baltic Pipe. Można cieszyć się, że rozpoczęliśmy wreszcie drogę ku niezależności energetycznej, ale chciałbym przy tej okazji przypomnieć wszystkim, że Włosi już raz nieźle namieszali. I to przy tak samo ważnej inwestycji.

budowa baltic pipe andrzej duda
REKLAMA

Budowa Baltic Pipe ma kosztować 280 mln euro i zakończyć się w październiku 2022 r. Roczna przepustowość gazociągu ma wynieść 10 mld msześc. Ale przede wszystkim łącząc złoża gazu na Morzu Północnym z Polską, ma nas wreszcie uniezależnić od gazu rosyjskiego. Inwestycja, która ma już wszystkie niezbędne pozwolenia. Gaz-System dogadał się nawet z zarządzającymi Nord Stream i Nord Stream 2 odnośnie przebiegu nitki rur po dnie Bałtyku. Teraz w końcu poznaliśmy też głównego wykonawcę. 

REKLAMA

Baltic Pipe wybudują Włosi

Naszą przyszłą niezależność energetyczną powierzymy znów włoskiej firmie Saipem Limited. Tej samej, która kilka lat temu była odpowiedzialna za budowę świnoujskiego gazoportu LNG. Ówczesna premier Ewa Kopacz wyznaczyła koniec tej inwestycji na połowę 2015 r., ale okazało się, że w Saipem nikt nie potraktował tego terminu poważnie.

Włosi grali na jego przedłużenie, a ze względu na rzekomą konieczność przeprowadzenia dodatkowych prac - na wyższe wynagrodzenie. W końcu gazociąg skończono budować we wrześniu 2015 r. a wykonawcy nie udało się wynegocjować wyższej zapłaty, chociaż w pertraktacjach z Ministerstwem Skarbu Państwa Włosi wywalczyli o obniżenie kar umownych. 

Wielu ekspertów sugerowało przed sześciu laty, że to dlatego, że Saipem jest strategicznym partnerem dla Gazpromu, a poślizg wcale nie wynikał z konieczności wykonywania dodatkowych prac, ale firma uległa naciskom Rosjan i celowo sabotowała prace nad projektem kluczowym dla polskiej niezależności energetycznej.

Saipem Limited z rosyjskimi udziałami. Prawie

Chociaż polskie doświadczenia z Saipem Limited nie są najlepsze, to trudno odbierać Włochom doświadczenie w budowaniu rurociągów. Na koncie mają m.in. budowę gazociągu łączącego Libię z Sycylią. Włosi budowali też Nord Stream: w 2011 r. zakończyli budowę 1220 km podmorskiego gazociągu - tego samego, który przez wielu polskich polityków określany jest jako największe zagrożenie energetyczne naszego kraju. Jeszcze wcześniej Włosi brali udział w inwestycji związanej z Blue Stream z Rosji do Turcji przez Morze Czarne. 

REKLAMA

Być może dlatego Saipem Limited w Polsce był traktowany jako sojusznik rosyjskiego Gazpromu. Oliwy do ognia dodawały doniesienia wskazujące, że Gazprom jest chętny do wykupienia udziałów w Saipem od włoskiej spółki Eni. W 2015 r. rosyjski gigant gazowy kupił udziały europejskich spółek partnerskich za ok. 1 mld dolarów w spółce gazociągowej South Stream: Eni, EDF i Wintershall. I powoli Saipem też miał stawać się rosyjski.

Na szczęście nic z tego nie wyszło i Gazprom akcji Włochów w końcu nie kupił. Obecnie najwięcej udziałów Saipem Limited ma Eni (30,54 proc.), CDP Industria (12,55 proc.), Capital Research and Management Company (4,94 proc.), Eleva Capital SAS (3.07 proc.) i Norges Bank (1,05 proc.).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA