REKLAMA

Czesi coraz mniej lubią Polaków. Sympatię zastąpił strach przed naszą zemstą

Spór o dalszy los kopalni Turów zaciążył na stosunkach między Czechami a Polakami. Informacje o tym, że polskie przygraniczne puby przestały obsługiwać Czechów wcale nie są wyssane z palca. Od początku sporu o dalszy los kopalni Turów niechęć między Polakami a naszymi południowymi sąsiadami rośnie.

Turow-kopalnia-Czechy
REKLAMA

Stosunki czesko-polskie są coraz gorsze – wynika z sondażu United Surveys i czeskiej agencji badawczej Median. Z badania przeprowadzonego jeszcze przed czeskimi wyborami parlamentarnymi wynika, że Czesi już tak bardzo nie lubią Polaków, jak kilka lat temu. Jeszcze w 2017 r. w sondażu przeprowadzonym przez agencję STEM pozytywne nastawienie do Polaków deklarowało ok. 60 proc. Czechów. Teraz o Polakach dobre zdanie ma 43 proc. Co ciekawe: odwrotnie nie ma takiej zasady. Dalej ok. 65 proc. Polaków z terenów przygranicznych lubi Czechów.

REKLAMA

Turów coraz bardziej dzieli Czechów i Polaków

Z ustaleń United Surveys i Median, o których napisał serwis Aktualne.cz, wynika też, że Polakom aż tak bardzo jak Czechom nie zależy na porozumieniu w sprawie dalszego funkcjonowania kopalni Turów. Co więcej: dwie trzecie naszych południowych sąsiadów obawia się, że w przypadku kiedy rozmowy między Pragą a Warszawą będą się komplikować, to Polska zacznie się na Czechach mścić.

Według innych sondaży dla zdecydowanej większości Czechów (blisko 75 proc.) spór o Turów wcale nie jest kłótnią polityczną, a dotyczy wyłącznie ochrony środowiska. Tylko jedna trzecia uważa, że na przeciągające się rozmowy z Polską mogły mieć wpływ też zorganizowane 8 i 9 października wybory w Czechach. To zresztą od miesięcy sugerują polscy politycy, chcąc pokazać, że Czesi nie mają za sobą żadnych merytorycznych argumentów.

Polska zaprasza Czechów do Warszawy na rozmowy

Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, poinformowała w poniedziałek, że resort przesłał na ręce czeskiego ministra środowiska Richarda Brabeca propozycje porozumienia.

Przypomnijmy: wcześniej przygotowano projekt umowy międzyrządowej, w której Polska zobowiązuje się do zapłacenia odszkodowania w wysokości 50 mln euro. W zamian Czesi mieli wycofać swoją skargę z TSUE. I kiedy wydawać się mogło, że już nic nie przeszkodzi w podpisaniu porozumienia ujawniła się różnica zdań dotycząca czasu trwania umowy. Polacy chcieli, żeby był jak najkrótszy, a Czesi odwrotnie, by umowa trwała jak najdłużej. 

Teraz polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma dla Czechów nową ofertę, jej szczegółów na razie jednak nie znamy. 

Oferta polskiego rządu ws. Turowa są niewystarczające

Zdaniem czeskich organizacji non-profit wypracowywane porozumienie między Czechami a Polską nic nie da. 

REKLAMA

Aktywiści powołują się przy tym na wcześniejsze ekspertyzy hydrogeologa Josefa Datla z Instytutu Gospodarki Wodnej T.G. Masaryka w Pradze, który dowodził, że podziemna zapora (o której rozmawiano z PGE już w 2019 r.) nie będzie chroniła czeskich rezerw wód podziemnych.

Plan dla Kraju Libereckiego przewiduje budowę nowych sieci wodociągowych, rozbudowę istniejących lub udostępnianie wody pitnej w inny sposób mieszkańcom gmin Uhelná, Václavice i Horní Vítkov. Martin Puta, hetman Kraju Liberackiego, uważa że w przypadku braku porozumienia między Pragą a Warszawą Kraj Liberacki sam będzie starał się o pieniądze na niezbędne w tym celu inwestycje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA