Eksperci analizują aktualną sytuację na rynku rolno-spożywczym i prognozują, że w 2025 r. zadłużenie rolników będzie rosło. Dodatkowo mniej więcej od półtora roku gospodarstwa rolne są w dużej mierze finansowane przez ARiMR, które ma znacznie korzystniejsze warunki niż typowe, komercyjne kredyty. Widać, że w kwestii kredytów rolnicy są bardzo ostrożni.
Dr Mariusz Dziwulski, ekonomista, ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego w PKO Banku Polskim, przywołuje dane NBP, z których wynika, że wartość kredytów bankowych dla rolników indywidualnych w listopadzie ub.r. wynosiła 33,1 mld zł i była o blisko 3 proc. wyższa niż rok wcześniej. Zmieniła się wyraźnie struktura zaciąganych przez rolników zobowiązań.
Zmalała wartość kredytów inwestycyjnych i na nieruchomości o nieco ponad 9 proc. r./r. Wzrosła natomiast wielkość kredytów o charakterze bieżącym o 17 proc. r./r. Spadek cen produktów rolnych przełożył się na ograniczenie aktywności inwestycyjnej w rolnictwie – wylicza dr Mariusz Dziwulski.
Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii GKPG, uważa, że powyższe twierdzenie oczywiście znajduje podstawę w danych, bowiem na rynku jest mniej rejestracji nowych ciągników, a także przyczep rolniczych. Widać też, że spada wartość samych maszyn do upraw.
Piotr Domagała, dyrektor ds. sektora rolnego w Santander Bank Polska, przypomina, że zgodnie z danymi Komisji Nadzoru Finansowego, portfel kredytowy rolników indywidualnych na koniec października 2024 r. wyniósł ponad 31 mld zł, tj. o 6 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Nie oznacza to jednak automatycznie, że rolnicy w 2024 r. zaciągnęli więcej kredytów.
Zgodnie z danymi Biura Informacji Kredytowej, wartość udzielonych kredytów dla rolników do listopada 2024 r. wyniosła 7,9 mld zł, co stanowi spadek o 35 proc. w stosunku do 2023 r. Ale najważniejszy jest fakt, jakie kredyty zaciągali rolnicy – wyjaśnia Piotr Domagała.
I dodaje, że mniej więcej od półtora roku rynek finansowania gospodarstw rolnych jest zdominowany przez kredyty płynnościowe, czyli dofinansowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Są to zatem kredyty na znacznie korzystniejszych warunkach niż typowe finansowanie komercyjne.
To właśnie niższy koszt finansowania oraz łatwa dostępność wpłynęły na popularność tego produktu. I to jest główny powód wzrostu zadłużenia rolników indywidualnych. Do tego radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol wskazuje na inne przyczyny wzrostu zadłużenia producentów rolnych.
To niskie ceny skupu i wzrost kosztów produkcji. Kolejną kwestią jest wysoki koszt samego pieniądza, który właściwie wynika z utrzymujących się od kilku kwartałów wysokich stóp procentowych. To finalnie łączy się z wyższym kosztem obsługi powstałego zadłużenia – wymienia mec. Adrian Parol.
Rolnicy coraz częściej są świadomi mechanizmów kredytowych
Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, zauważa, że nie da się określić, czy liczba zadłużonych rolników będzie w 2025 r. wrastała, czy malała, bo niewiadomą jest cena płodów rolnych. Zdaniem eksperta, niewielki spadek zadłużenia rolników można przypisać temu, że stają się oni coraz bardziej ostrożni i zaciągają mniej zobowiązań.
Do tego ekspert z Kancelarii GKPG dodaje, że to są oczywiście główne powody powyższej sytuacji, ale nie można zapominać o tym, że tych pobocznych jest też kilka. Dlatego trzeba na ww. problem patrzeć nieco szerzej.
Rolnicy są coraz bardziej nieufni i chcą jak najmniej ryzykować. Są świadomi mechanizmów kredytowych. To znaczy, pamiętają, że z zobowiązaniem głównym powiązane są odsetki. Dla rozwoju tendencji w 2025 r. ogromne znaczenie będzie miało podejście Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w którego kompetencjach jest oferowanie rolnikom pomocy, również tej finansowej. Ponaglamy KOWR, by przygotował program wsparcia na najbliższe miesiące – Twierdzi Sławomir Izdebski.
Przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych zapewnia również, że jest w stałym kontakcie z dyrektorem KOWR. Kierowana przez niego organizacja zachęca rolników by ci, u których pojawił się problem z regulowaniem zadłużenia, kierowali się do KOWR, który ma opracowane mechanizmy pomocy w postaci pożyczek. Wśród form wsparcia są programy o nieoczywistym mechanizmie.
Jeden z nich np. zakłada, że KOWR spłaca zadłużenie rolnika w zamian za przejęcie gospodarstwa. Pozostaje ono jednak do dyspozycji rolnika, który nadal na nim pracuje. Zmienia się tylko wpis dotyczący właściciela, bo wówczas staje się nim Skarb Państwa. Jednak po kilku latach rolnik może odkupić gospodarstwo. W mojej ocenie to mechanizm ostateczny, który może zadziałać w najtrudniejszych sytuacjach i uchronić niewypłacalnego rolnika przed podjęciem najgorszych decyzji, z odebraniem sobie życia włącznie – przekonuje Sławomir Izdebski.
Zagrożenia mające wpływ na kondycję gospodarstw rolnych
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, prognozuje, że w 2025 r. może wzrosnąć zadłużenie gospodarstw, które w ostatnim czasie inwestowały większe kwoty albo doświadczyły spadku opłacalności, zwłaszcza jeśli działają w branżach, w których ryzyko finansowe jest większe. Należy do nich na przykład hodowla trzody chlewnej.
Oczywiście lista czynników, które mogą wpłynąć na faktyczną opłacalność gospodarstw, jest naprawdę długa i cały czas rośnie. Zmiany klimatyczne, gwałtowne zjawiska pogodowe, ptasia grypa to tylko niektóre zagrożenia. Ale przede wszystkim to różne czynniki niezależne od nas, a mające ogromny wpływ na kondycję gospodarstw rolnych – wylicza Szmulewicz.
Do tego doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol zwraca uwagę na to, iż często jest tak, że zyski uzyskane w jednym roku rolnicy przeznaczają na spłatę zobowiązań, które zostały zaciągnięte tylko po to, by w ogóle udało się działalność rozpocząć. W drugiej kolejności rolnicy przeznaczają pieniądze na przygotowanie się do kolejnego roku prac i dopiero to, co zostanie, to jest ich zarobek. Powoduje to efekt kredytowej kuli śnieżnej, bo zewnętrzne finansowanie zawsze jest potrzebne.
Rosną ceny różnych usług, w tym też energii, nawozów itd. Skutkuje to tym, że rolnicy nieustannie muszą zwiększać stan zadłużenia. Moim zdaniem, sytuacja w tym zakresie wcale się nie poprawia, a wręcz pogarsza, niezależnie od wysiłku, jaki w codzienną pracę wkładają rolnicy. Osobną kwestią są oczywiście ceny w skupach, które nie nadążają za zmianą kosztów produkcji – wyjaśnia mec. Adrian Parol.
Z kolei dr Mariusz Dziwulski z PKO BP przypomina, że wspomniany już wzrost wartości zobowiązań krótkoterminowych to efekt kredytów z dofinansowaniem oprocentowania z ARiMR, udzielanych na utrzymanie płynności w gospodarstwach rolnych w latach 2023-2024. Ich celem było złagodzenie skutków ograniczeń na rynkach rolnych, związanych z sytuacją geopolityczną, która skutkowała pogorszeniem się koniunktury w rolnictwie.
W 2025 r. efekt ten będzie stopniowo wygasał. Możliwe jest, że wartość zobowiązań ogółem w pierwszych miesiącach 2025 r. nawet zmaleje. Niski poziom aktywności inwestycyjnej będzie towarzyszył branży prawdopodobnie w pierwszej połowie 2025 r., chociaż wzrosty cen w rolnictwie, które obserwujemy od czwartego kwartału 2024 r., będą sprzyjać poprawie nastrojów w gospodarstwach rolnych i ograniczać spadki zakupów środków trwałych – mówi dr Mariusz Dziwulski.
Według niego szansą na wzrost jest perspektywa obniżek stóp procentowych w tym roku. Obecnie stanowią one barierę dla zaciągania nowych zobowiązań przez rolników. Wzrostowi inwestycji będzie sprzyjać także większy napływ środków z UE, które mogłyby zostać współfinansowane kredytami.
Więcej wiadomości na temat rolników można przeczytać poniżej:
Pogorszenie terminowości spowodowane jest spadkiem dochodów gospodarstw rolnych
Piotr Domagała przytacza dane, zgodnie z którymi w 2024 r. obserwowano pewne pogorszenie terminowości regulowania zobowiązań przez gospodarstwa rolne. W jego opinii to przede wszystkim efekt spadku dochodów gospodarstw rolnych (zgodnie z danymi Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2023 r. spadek wyniósł ponad 44 proc. w porównaniu do roku 2022).
Musimy przy tym pamiętać, że rok 2022 był pod tym względem wyjątkowo dobry. Dochody rolników w 2022 r. były o 56 proc. wyższe w stosunku do roku 2021. Można zatem powiedzieć, że w 2023 r. dochody tej grupy wróciły do poziomu porównywalnego z latami 2020-2021. Spodziewam się, że w 2024 r. były one na poziomie podobnym do 2023 r. – dodaje ekspert z Santander Bank Polska.
I dodaje, że ten wzrost dochodów w 2022 r. przełożył się także na wyjątkowo niski poziom przeterminowań. Teraz więc można mówić o pogorszeniu, ale w stosunku do wyjątkowo dobrego okresu.
Czy będzie gorzej? Łukasz Goszczyński z GKPG twierdzi, że nie można tego wykluczyć. Jednak ekspert podaje, że np. po danych największego na rynku rejestru długów widać, że przez 6 miesięcy ub.r. rolnik – przedsiębiorca zalegał ze spłatą zobowiązań średnio ponad 830 dni, czyli o przeszło 100 dni mniej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Historycznie widać, że coś się poprawia, ale w ocenie eksperta te dane nie oddają w pełni powagi sytuacji i finalnie różnie to może być.
Będziemy zapewne obserwować różnice w terminowości pomiędzy poszczególnymi grupami rolników. Mniejsze gospodarstwa mogą mieć większe kłopoty z regulowaniem zobowiązań, szczególnie te, związane z produkcją roślinną – podsumowuje ekspert z Santander Bank Polska.