Koniec. Rosja jest niewypłacalna. Oto co czeka teraz Putina i kraj, którym rządzi
Techniczne bankructwo stało się praktycznie faktem. Rosja nie jest w stanie spłacać swojego zadłużenia w obcych walutach, a na płatności w rublach nie chcą się zgodzić jej wierzyciele. Plajta nie wepchnie naszego sąsiada w ruinę z dnia na dzień, ale długofalowe skutki mogą być dla Putina i jego rodaków niezwykle bolesne i upokarzające.
Niemcy szykują się na jeszcze droższą energię. Będą dopłacać kierowcom do paliwa
Komisja Europejska wie, że zanim odetnie się od energetycznej pępowiny Putina – trzeba uspokoić jakoś ceny na rynku. Dlatego Bruksela zgadza się na ich regulowanie w wyjątkowych okolicznościach. Niemcy na razie po ten instrument nie sięgają, ale już zapowiadają nowe ulgi finansowe, które mają złagodzić w następnych miesiącach coraz wyższe ceny energii.
GUS podał dane o inflacji. To dopiero przygrywka do tego, co się będzie działo za miesiąc
Inflacja lutym była nieco wyższa od prognoz ekonomistów, ale nie ujmowała jeszcze tego, co się stało z cenami paliw po wybuchu wojny w Ukrainie. Jakby tego było mało, Chiny mają coraz większe problemy z covidem, co podnosi ceny transportu morskiego. W ubiegłym roku to właśnie trzeszczące w szwach łańcuchy dostaw wyniosły inflację do dawno nieoglądanych poziomów.
Kiedy obniżki stóp procentowych w Polsce? Tak, dobrze widzicie: obniżki
Kiedy stopy procentowe rosną, znaczy, że kiedyś będą też w końcu spadać. Kiedy? Najintensywniej drapią się w tej chwili po głowie ci, którzy zastanawiają się, czy wobec widma dalszy podwyżek nie zamrozić sobie WIBOR-u na obecnym poziomie, przechodząc ze zmiennego na stałe oprocentowanie, więc na pięć lat. I pojawił się już pierwszy poważny głos w tej sprawie: pierwsze obniżki stóp możemy zobaczyć już w przyszłym roku. I to nic, że przez najbliższe trzy lata żywność podrożeje o 25 proc., a energia o 60 proc.
Rata za mieszkanie może skoczyć z 1800 do 4300 zł? Obłęd, ale to prawdopodobne
Tarcza antyinflacyjna wcale nie skoczy się w lipcu, ale zostanie na lata? A może nie będzie potrzebna, bo stopy proc. skoczą tak, że wam się nie śniło i szybko rozprawią się z inflacją? Ten poziom ze snów, a raczej z koszmarów, to nawet 10 proc. zamiast obecnych 3,5 proc. I to żadne moje urojenia, to głos analityków z banku ING. Citi Handlowy mówi z kolei, że to bardzo realne. Zapnijcie pasy, bo to znaczy, że rata kredyt na 400 tys. zł skoczyłaby z 1800 zł na 4300 zł.
Prognozy mówiące o wzroście cen towarów i usług w tym roku o 5 proc. można wyrzucić do śmietnika. Narodowy Bank Polski przewiduje teraz, że inflacja w trzecim kwartale 2022 r. może przekroczyć 12 proc. Wypłata przeciętnego Polaka skurczy się zatem o kilkaset złotych.
Ważne słowa prezesa NBP na temat kolejnych podwyżek stóp procentowych. Złoty idzie jak burza
Jastrzębie wypowiedzi prezesa NBP zrobiły wrażenie na inwestorach. Na wykresach euro, dolara i franka wyraźnie widać, jak złoty z każdym słowem szefa banku centralnego nabiera wigoru. Najwięcej nasza waluta odrobiła w środę do dolara.
Raty wyższe o tysiąc złotych miesięcznie. Analitycy ostrzegają, że RPP dopiero się rozkręca
Mieliście nadzieję, że Rada Polityki Pieniężnej zaczyna hamowanie i przestanie podnosić stopy procentowe? Nic bardziej mylnego. Sytuacja po ataku Rosji na Ukrainę zmieniła się tak, że już pojawiają się głosy, że jesteśmy dopiero w połowie cyklu podwyżek, a rajd zakończy się, gdy stopa referencyjna znajdzie się w okolicach 7 proc. Dla kredytobiorców oznaczałoby to w zasadzie podwojenie wysokości rat.
Marzenia tysięcy Polaków właśnie legły w gruzach. Spóźniona KNF napędziła im niezłego stracha
W poniedziałek, na dzień przed posiedzeniem RPP, KNF zaleciła bankom, by testowały zdolność kredytową klientów przy udzielaniu kredytów hipotecznych tak, jakby stopy proc. miały wzrosnąć o co najmniej 500 p.b, czyli do 7,75 proc. Szok? We wtorek wzrosły do 3,5 proc. I to na pewno nie koniec.
Wyższa podwyżka stóp pomoże złotemu. KNF pisze list do prezesów banków ws. kredytów Polaków
We wtorek odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, podczas którego mają zostać zostaną podniesione stopy procentowe. Złoty notuje najsłabsze poziomy w historii, przejściowo euro kwotowane było wczoraj powyżej 5 zł. W konsekwencji oczy rynku zwrócone są dziś na kończące się posiedzenie RPP. Teoretycznie oczekiwania zakładają podwyższenie stopy referencyjnej o 50pb.
Niepokojące prognozy Ukraińców i ONZ. Wojna wywoła kryzys żywnościowy
Bez ukraińskiego zboża czy oleju słonecznikowego za niecały miesiąc cały świat boleśnie odczuje skutki wojny na Ukrainie. Świat już stoi w obliczu bezprecedensowego poziomu głodu – powiedział dyrektor agencji do spraw żywności ONZ, David Beasley.
Euro już po 5 zł, frank po 4,99 zł, dolar najdroższy od 20 lat. Analitycy, wskazują, kiedy złoty odbije
Wojna na Ukrainie miażdży kursy walut krajów z naszego regionu. Frank szwajcarski i euro są najdroższe w historii, dolar coraz bliżej rekordu z początku XXI w. Rynek panikuje, bo chociaż pojawia się coraz więcej prognoz obniżających wzrost gospodarczy, to nadal żadna nie mówi nadejściu recesji. Niestety coraz bardziej prawdopodobna staje się inflacja na poziomie 10 proc. albo wyższym.
Ukraina się broni. Polska tarcza antyinflacyjna niestety już padła
Coraz więcej ekonomistów uważa, że inflacja w Polsce przekroczy 10 proc. i to pomimo obniżek VAT-u i akcyzy na gaz, prąd i paliwa. To, co w tej chwili dzieje się na rynkach, wygląda jak surowcowa panika. Inwestorzy dyskontują scenariusz, w którym za chwilę Europa zostanie odcięta i od rosyjskiego gazu i od rosyjskiej ropy. Zresztą to drugie chyba w dużym stopniu już się stało niejako oddolnie bez żadnych oficjalnych sankcji.
Wojna w Ukrainie. Idzie taka drożyzna, że Polacy pokochają regulowane ceny żywności
Kolejni ekonomiści wieszczą, że z powodu wojny w Ukrainie czeka nas w Polsce druga fala drożyzny, a inflacja przebije 10 proc. Żywność i napoje bezalkoholowe mogą drożeć o kilkanaście procent. To może skłonić PiS do regulowania cen podstawowych produktów spożywczych – uważają ekonomiści Credit Agricole.
Nie chcieli przyjąć euro i dziękowali Bogu za złotego. Polacy wkrótce podziękują tchórzom z Wiejskiej
Jeden z największych przeciwników wejścia do strefy euro, prof. Robert Gwiazdowski nagle zmienił front. Euro było złe w czasie pokoju, ale w czasie wojny to nie jest zły projekt – uważa. I proponuje: „Skoro PE przyjął wniosek Ukrainy o przyjęcie do UE, to my złóżmy wniosek o przyjęcie do strefy euro.” Tego chyba nie trzeba komentować.