Rząd chce zaostrzyć nadzór nad żywnością, a zwłaszcza nad suplementami diety. Pojawił się projekt ustawy, który wprowadza surowsze kary za nieprawidłowości oraz pełną cyfryzację zgłoszeń i rejestrów. Dla nas ma to oznaczać większe bezpieczeństwo kupowania tego, co ląduje w naszych żołądkach.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt ustawy, która będzie mieć duży wpływ na rynek żywności i suplementów diety. Przygotowane przez Główny Inspektor Sanitarny przepisy mają poprawić nadzór nad tym, co trafia na nasze stoły i na apteczne półki.
Suple po kontrolą
Największą korzyścią dla klientów będzie lepsza kontrola nad suplementami diety. Teraz liczba takich produktów rośnie w błyskawicznym tempie, a obecne procedury nie nadążają za rynkiem. Nowa ustawa ma uprościć i przyspieszyć sposób, w jaki firmy zgłaszają takie produkty do GIS, a za nieuczciwe praktyki – np. błędne etykiety – grozić będą surowsze kary.
Więcej o suplementach diety przeczytasz na Bizblog.pl:
Zmiany wynikają też z konieczności przyjęcia przepisów unijnych. Chodzi o dostosowanie polskiego prawa do europejskich regulacji dotyczących bezpieczeństwa żywności, pasz, zdrowia zwierząt i roślin. Zmienione zostaną też zasady dotyczące napromieniania żywności – zniknie obowiązek przekazywania niektórych danych do Komisji Europejskiej, bo i tak są one już raportowane.
Wyższe kary dla nieuczciwych firm
Wszystkie zgłoszenia i rejestry trafią do elektronicznej platformy e-Sanepid, która działa w ramach państwowego systemu SEPIS. W przyszłości konsumenci będą mogli łatwiej sprawdzić, czy dany producent działa legalnie, a jego produkty są zgłoszone i nadzorowane.
Zniknie też Rada do Spraw Monitoringu Żywności i Żywienia, która od dawna była martwym tworem. Jej zadania przejęły instytuty naukowe, działające zgodnie z wytycznymi UE. Z kolei maksymalne kary dla firm łamiących przepisy wzrosną ponad trzykrotnie – nawet do równowartości 100 przeciętnych pensji.