Wolta Ryanaira. Mieli ciąć połączenia, a dokładają nowe. Tak się zachwycili polskim lotniskiem
Jest dokładnie na odwrót, niż miało być. Gdy Ryanair po wielu latach przerwy wracał na warszawskie Okęcie, wydawało się, że to kwestia maksymalnie jednego sezonu, a potem lowcost wróci do Modlina. Start na lotnisku im. Chopina jest jednak tak obiecujący, że Irlandczycy uznali, że... zwiększą liczbę lotów ze stołecznego portu.
Przypomnijmy może co szef Grupy Ryanair Michael O'Leary mówił jeszcze na początku marca. Menedżer zapytany o powrót przewoźnika na Okęcie odparł, że przyczyna tego spektakularnego comebacku jest jedna: w Modlinie zaczyna brakować miejsca. Gdy tylko przepustowość tego lotniska się zwiększy, Ryanair spakuje manatki i zajmie sloty w podwarszawskim porcie.
Modlin odbudowuje się po pandemii zaskakująco szybko. Na początku bieżącego roku ruch jest o 60 proc. większy niż w 2022 r. W styczniu, tradycyjnie martwym okresie dla linii lotniczych, udało się odprawić aż 220 tys. pasażerów! Sęk w tym, że obecna wielkość lotniska nie pozwala mu rywalizować z największymi w kraju i mocno ogranicza ambicje Ryanaira. Nie zmienia tego nawet zawinięcie się z Modlina linii Air Moldova, bo realizowała ona tylko pojedyncze połączenia,
Ryanair ma natomiast potężny apetyt
I nawet tego nie ukrywa. Irlandczycy na początku roku dogadali się z Okęciem w sprawie uruchomienia kilku połączeń. Początkowo wydawało się, że lowcost tylko drażni się z władzami Modlina, z którymi negocjuje właśnie nową umowę. Ta, która ma zacząć obowiązywać na jesieni tego roku, z pewnością nie pozwoli już Ryanairowi na płacenie 5 zł od każdego odprawionego pasażera. Można w ciemno stawiać, że podwyżka będzie kilkukrotna, a to i tak byłyby wciąż całkiem atrakcyjne stawki.
Ryanair daje jednak coraz więcej dowodów na to, że przeprowadzka mogła mieć także inne motywy. Przewoźnik tłumaczył, że z Okęcia po pandemii uciekło część linii lotniczych, co zwolniło trochę atrakcyjnych slotów. Irlandczycy postanowili z tego skorzystać. Początkowo loty miały się odbywać tylko do Alicante, Brukseli, Charleroi, Pafos, Palma de Mallorca i Wiednia. Pierwsze loty już się odbyły. Efekt?
Lowcost zachwycił się Okęciem
Tak można przynajmniej wnioskować z wypowiedzi Michała Kaczmarzyka, dyrektora generalnego należących do Grupy Ryanair linii Buzz. W rozmowie z serwisem fly4free.pl Kaczmarzyk powiedział, że na większość lotów Ryanair ma już komplet pasażerów. Ba, nie chodzi tylko o połączenia z marca czy kwietnia, ale też odległe w czasie terminy w czerwcu i lipcu.
Okęcie to samograj
przyznaje szef Buzza.
I dodaje, że w najbliższą zimę przewoźnik zwiększy liczbę kierunków realizowanych z Warszawy. O ile? Nawet dwukrotnie. Kaczmarzyk twierdzi przy tym, że wynik rozmów z władzami Modlina nie będzie miał wpływu na tę decyzję.
Czyli klamka zapadła. Ryanair rozpycha się na lotnisku im. Chopina, Wizzair rozbudował pod koniec ubiegłego roku swoją bazę na Okęciu o 10. samolot. Kryzys tradycyjnych przewoźników stał się szansą dla linii niskokosztowych, które z tej okazji skwapliwie korzystają.